Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: CD vs winyl
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2

czuubakka

(21-07-2017, 11:33)Kirek napisał(a): [ -> ]Winyle też posiadałem ale z tego nośnika wycofałem w latach '90 i nie zamierzam drugi raz do niego wracać.
Mogę wiedzieć dlaczego? Ja np. zrezygnowałem z cd, na rzecz winyli.
czuubakka
1. W latach '90 jakość ich wytwarzania strasznie podupadła (przynajmniej od polskich wydawców). Trafiały się egzemplarze tak krzywe, że żadna regulacja nacisku igły nie pomagała i płyta przy odsłuchu przeskakiwała.
2. Zaczęły się pojawiać tytuły wydane tylko na CD (teraz niestety coraz częściej mamy sytuację odwrotną, przynajmniej w ramach sceny hardcore/punk)
3. Jeżeli dany album wychodził na dwóch nośnikach to okazywało się, że CD jest bogatsze o bonusy. Teraz może już nie jest to tak widoczne ale dawniej często zdarzało się, że CD posiadało 1|2 utworzy więcej w ramach nowego materiału lub wersje demo/koncertowe, a w przypadku reedycji dodawane były np. single
4. Lenistwo czyli brak konieczności zmiany strony w celu odsłuchania całego materiału
5. Odporność na uszkodzenia, winyl jednak łatwiej uszkodzić

A przy obecnym nawrocie do winyli dochodzi również aspekt ekonomiczny czyli ich cena, która jest zdecydowanie wyższa.

czuubakka

Dzięki za odp.
Z tym "lenistwem" miałem to samo na początku przygody z winylami, ale teraz to żaden problem.
Z cenami winyli nie jest tak źle (teraz), trzeba szukać okazji, i naprawdę można kupić w dobrej cenie, i to nowe sztuki. Używki to już inna bajka, czasem zwykła loteria, w szczególności zakupy online...
Winyle są totalnie niepraktyczne, płyta ma być poręczna, żebym mógł ją wszędzie zabrać ze sobą no i wszędzie móc jej słuchać (u znajomych/na imprezie). Nawet gdybym kupił sprzęt do słuchania tego, to i tak mógłbym to zrobić tylko u siebie w domu. W dodatku płacić więcej, żeby zyskać co dokładnie? Kompletnie bez sensu.
Oj to możesz rozpętać burzę na kilkanaście stron Smile.
Jeżeli chodzi o praktyczne użytkowanie to winyl na pewno przegrywa ale to nie musi być wyznacznik dla wszystkich.
Niektórzy uważają, że dźwięk analogowy jest lepszy, ja mam za drewniane ucho aby wychwycić takie różnice.
Dla mnie plus byłby właściwie jeden, estetyczny. Trzymając w ręce winyl obcujesz z dużą okładką często przepięknymi grafikami. Inserty też masz większe i przez często bogatsze w informacje, zdjęcia. Obecnie same płyty potrafią też być wytłoczone w różnych kolorach, z wytłoczonymi runami/grafikami itd. Takie wydanie potrafi być prawdziwym dziełem sztuki. Poniżej dla przykładu zdjęcia z wydania soundtracku do "Źródło", o którym już kiedyś pisałem.

[Obrazek: R-9286601-1477980871-3216.jpeg.jpg][Obrazek: R-9286601-1477980874-3278.jpeg.jpg][Obrazek: R-9286601-1479133611-8505.jpeg.jpg][Obrazek: R-9286601-1479133614-3133.jpeg.jpg][Obrazek: R-9286601-1486806209-5488.jpeg.jpg]
Idąc tym tropem równie niepraktyczna jest płyta cd, bo jest spotify, tidal itd. Brzmienie z winyla nie jest lepsze, jest inne, "cieplejsze". Do tego dochodzi ceremoniał, to, że ktoś robi swietną robotę na poziomie graficznym. Zresztą u mnie jest tak, ze kupuję tylko te płyty, które są dla mnie idealne prawie od poczatku do końca. Ile takich płyt w roku się ukazuje? Maks 5, inne mogę mieć na cd. Niektórzy kupują pewnie z czystego snobizmu, a potem stoi to na półce nie wiadomo po co.

No i po co gdzieś zabierać z sobą cd? Ja tam nikomu nie pożyczam ani filmów, ani muzyki. Ludzi w większości nie potrafią "dotykać" opakowań czy nośników Wink
Ale co prawda to prawda - poziom obecnych wydań winyli jest iście kosmiczny. Szkoda, że cena również.
Cytat:Idąc tym tropem równie niepraktyczna jest płyta cd, bo jest spotify, tidal itd.

Spotify i inne tym podobne nie mają lepszej jakości niż płyta CD. Poza tym z zasady nie płacę za streamingi/pliki - mogę zapłacic tylko i wyłącznie za nośnik fizyczmy, który postawię na półce, ale jak będę potrzebował sobie z niego coś zgrać np na telefon, to z CD zrobię to bez problemu, a z winyla?

Cytat:No i po co gdzieś zabierać z sobą cd? Ja tam nikomu nie pożyczam ani filmów, ani muzyki.

Też nie pożyczam płyt i nie wiem co to ma do rzeczy. Często zabieram ze sobą filmy do rodziny czy znajomych, muzykę też często zabierałem, ale ostatnimi czasy jeśli to robię to zwykle składanki na pendrive z muzyką... zgraną z płyt.
Akurat serwis Tidal oferuje muzykę bezstratnej jakości Smile
Pamiętam czasy kazaa'y, audiogalaxy, potem fantastycznego soulseeka, ale dopiero spotify okazał się rozwiązaniem idealnym. Płacę te 20zł, bez kombinowania, ale głównie samie plusy. szybko mogę poznać daną płytę, bez bawienie się w ściąganie, zapoznać się z jej zwiastunem. dzięki temu nie kupuję płyty w ciemno, a kupuję całkiem sporo, chociaż i tak mniej niż kilka lat wstecz (człowiek bardziej krytyczny i skoncentrowany na zbieraniu ulubionych filmów). zresztą muzyczna jesień zapowiada się pięknie, bo pierwsze 3 utwory od War on Drugs sprawiają, że kupię pewnie na winylu, a Wolf Parade to typowy must have, bo nigdy się nie rozczarowałem nawet pobocznymi projektami Dana i Spancera. No i w żadnym wypadku nie krytykuję cd (stosunek kupna pewnie tak 5:1 względem winyla).
Stron: 1 2