Gdzieś o uszy mi się obyło, że pewien film z Jasonem Stathamem owiany jest legendą. "Angielska Robota" z 2008r., której nie oglądałem - i nie wybrzydzajcie że Statham źle gra, bo przeważnie taki ma być charakter filmu, w który angażuje się ów aktor, więc tak go trzeba zagrać i koniec kropka - to ponoć bardzo dobre kino. Produkcja figuruje w gatunku sensacji tudzież kryminału, ale sama jej fabuła, która opiera się na prawdziwych wydarzeniach przedstawiających kulisy legendarnego napadu na londyński bank przy Baker Street z 1971 roku, mówi nam jedno: to nie będzie typowe ,,lanie po mordzie" Jasona Stathama, tylko wciągająca, przykuwająca uwagę dzięki rozwijanemu napięciu, produkcja, w której na pewno Brytyjczyk się wybije; zresztą gdy film zobaczę wtedy ocenię, którego Jasona wolę bardziej.
A'propos "The Meg" z 2018 roku - film, na którym byłem w kinie. Obejrzałem go z wielką chęcią, i tak, jak wszedłem na salę kinową z pozytywnym nastawieniem, tak też z sali po seansie, z równie dobrym humorem wyszedłem. 25zł na wydanie biletu na projekcję filmu, nie żałuję, i z chęcią kupię Blu-Ray i jeszcze raz obejrzę "The Meg".
Do efektu porażenia i paraliżującego chłodu, jak było w przypadku "Jaws" z 1975r., filmowi "The Meg" jeszcze daleko. Jason Statham, jak zwykle - bo zawsze w kinie akcji robi to świetnie - w "The Meg" zrealizował swoje zadanie satysfakcjonująco - nie było ,,kopaniny" i nie wiadomo jak rozbudowanej fabuły, ale w końcu wiadomo o co się w "The Meg" rozchodziło! Aktor nie zagrał tylko klasycznego dla jego ról z wcześniejszych lat ,,piorącego po mordach" zabijaki, lecz dla małej Meiying, jej matki, dziadka, ba, dla całej załogi stacji badawczej, na której, jak i w jej okolicy, rozgrywała się większość wydarzeń filmu, był niczym Protektor, a finalny pojedynek z prehistorycznym, uwolnionym z termokliny przy dnie morskim na głębokości 11km, Megalodonem, mówi w tym względzie wszystko! Nieśmiertelny Jason Statham!!!
Nie rozumiem, dlaczego w "The Meg" użyto tak różnej kulturowo, rasowo i w ogóle zbyt dużej ilościowo liczby osób stanowiących załogę stacji badawczej "Mana One", co przypomina team z kosmicznego frachtowca "Nostromo" w "Obcym. 8-my pasażer Nostromo" - mega-kultowego filmu z 1979r.
Duża rybka!!!