Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Kryteria zakupu filmów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33
Cytat:o mi np. nie podoba mi się Star Wars Episode VII ale jestem fanem SW i chce mieć wszystkie na BD. Nie podoba mi się ostatni Terminator ale będę go chciał i tak go okazyjnie kiedyś kupić

Tez tak robię (i Juby też). Trzymam słabe części (czasem nawet totalnie nędzne jak AVP-Requiem) jakichś serii tylko dlatego, że należą do tych serii. I wracam do takich filmów, choć nie za często. SWVII i ostatniego Terminatora co prawda nie mam, ale dopuszczam taką ewentualność, że może kiedyś je kupię tylko dlatego, że należą do serii.

Staram się nie mieć sentymentów i Obcy tylko i wyłącznie cztery klasyczne części, może kiedyś ewentualnie pierwsza część vs predator, bo jest solidna i nie ma pretensji do bycia niczym więcej niż kinem rozrywkowym.

Jakiś czas temu zrobiłem sobie seanse z Kruegerem i na półce z całości pozostała tylko 1 i 3. Planuje zbierać w najbliższym czasie Bondy i na pewno odpuszczę sobie zakup Zabójczego Widoku z przystarawym Moorem (zdecydowanie najlepszy Bond) mimo niezłej obsady (Walken, Jones) i pomyślę co z Operacją Piorun, bo to najsłabsza część z Connerym. Lazenby i Dalton wylądują na półce, ale te z Brosnanem najzwyczajniej w świecie są irytującym szajsem i nie ma opcji abym je kupował. Na Craiga jeszcze nie znalazłem czasu, bo jakoś mi nie pasuje do tej roli, ale w końcu zrobię sobie i z nim weekend. Zatem wychodzi mi 13 (może 14 Bondów do kupienia)
(14-02-2018, 14:37)Juby napisał(a): [ -> ]Kolejny, który cytuje w całości posta bezpośrednio nad swoim... Tongue

Nie rozumiem takiego podejścia. Chciałbyś żeby ten wątek służył wyłącznie do wygłaszania swoich opinii, nie do dyskusji jeżeli ktoś ma inne zdanie na ten temat? Kiepska ta idea. Od kiedy napisanie, że uważam inaczej, że twój sposób jest dla mnie gorszy (nawet z tonem wyższość, jak robi to Gieferg) jest narzucaniem wam czegokolwiek? Przeczytałem całą dyskusję i nie widzę nigdzie nawet linijki żeby tobie, albo lukeemu, Gieferg coś narzucał i nakazywał kierować się jego zasadami.

Cytuję posta w całości, żebyś wiedział co komentuje, ponieważ, o czym powinienes dobrze wiedziec, komentowane posty ulegaja zmianie. Ten zacytowany przez mnie, również pierwotnie wygladał inaczej.
Rozwoju dyskusji nie bedę komentował, bo po prostu szkoda mi czasu. Poznałeś moją opinie, możesz ją dyskutować do woli, nawet jeśli nie zrozumiałeś. Tłumaczyć oczywistych rzeczy nie ma sensu.
@Ethan - a 7 Koszmar z Kruegerem? Ten Cravena? Dla mnie to zdecydowanie najlepsza część obok oryginału. W sumie to tylko szóstkę uważam za totalny crap, ale jeśli zacząłbym zbierać tę serię, to chyba chciałbym całość.

A co do Bondów, mam trzy z Craigiem, ale mógłbym z chęcią kupić też pierwsze trzy z Connerym, kilka z Rogerem Moorem (Zabójczy widok też lubię), Daltony i zdecydowanie kiedyś kupię GoldenEye (tylko obecny remaster jest taki se, czekam na lepszy).
Bondy mam wszystkie z Craigiem, choć trzeciego nie trawię, ale nie ma opcji, żeby stały na półce tylko 1,2 i 4. Innych Bondów nie uznaję - do 2006 roku ta seria dla mnie nie istniała.
Czyli masz co najmniej 3 Bondy gorsze od GoldenEye. Tongue

A nawet jednego gorszego od wszyskich Bondów w historii. I nie, nie jest nim Skyfall.
@up To ja może kolegów pogodzę. (albo i nie)

Casino Royale nie jest gorszy od GoldenEye. Ba, Quantum (!) jest na tym samym poziomie, co GoldenEye i Tomorrow Never Dies.
Spectre nie jest lepsze od Skyfall, to wyrzyg, który nie powinien był się wydarzyć.
Skyfall jest gorsze zarówno od GoldenEye, jak i Tomorrow Never Dies.
Zarówno seria z Brosnanem, jak i z Craigiem zaczynały z wysokiego 'C', miały więcej niż przyzwoitą kontynuację, wyraźny spadek formy i obrzydliwie niedorzeczną częsć czwartą.
Ciekawostką jest, że dwukrotnie odswieżenia serii z rewelacyjnym skutkiem dokonał ten sam reżyser, a który poza tym nie zrobił w karierze nic wybitnego. Campbell, You beautiful son of a bitch.

Btw. Moim ulubionym był GoldenEye, aż do premiery Casino. Ten pierwszy zdążył lekko skisnąć nawiązaniami do niedorzecznej stylistyki poprzednich odcinków, Casino w swojej surowosci pozostaje bardziej oglądalny.

I, żeby zakończyć ze swojej strony off-topic - na półce mam na razie 3xCraig, bo ogólnie rzecz biorąc podobały mi się najbardziej i kiedys dokupię Brosnana, bo mam do niego sentyment. Pozostali Bondowie mogą isć na emeryturę.
Żeby nie skupiać się już na bondowskim offtopie - w kwestii kompletowania serii jest u mnie tak:

Alien - wszystko na półce (AVP-R tylko DVD)
Predator - wszystko na półce
Die Hard - wszystko na półce, 2,3 i 4 tylko DVD.
Lethal Weapon - wszystko na półce (BD)
Rambo - wszystko na półce (wszystko na DVD i Blu)
Rocky - wszystko na półce w tym R4 i Creed na BD.
Terminator - wszystko oprócz Genisys na półce (T1 na BD, reszta DVD)
Star Wars - original trilogy (DVD), prequel trilogy (DVD) i ROgue One (BD) na półce.
Planeta Małp - tylko Geneza (BD)
MCU - wszystko na półce (BD)
DCEU - MoS i BvS na półce (wszystko poza SS w planach zakupowych)
Superman - I, II i Returns (ten ostatni nie wiem po co, ale nie opłaca się sprzedawać) na półce, wszystko DVD
X-Verse - wszystko na półce (BD)
Indiana Jones - trylogia (DVD) na półce
Szczęki - jedynka (BD/DVD) i dwójka (DVD) na półce
LOTR/Hobbit - wszystko na półce (BD, LOTR także DVD)
Star Trek - reboot trilogy (BD) oraz I-VI (DVD) na półce.
Batman - Burtony, Schumachery i Nolany na półce. Wszystko prócz B&R BD.
Spider-Man - wszystko na półce (BD)
Bond - Craigi (BD) na półce
Matrix - wszystko na półce ale sequele tylko DVD kupione po taniości
Akademia Policyjna - jedynka na DVD, resztę olewam
Jurassic Park - JP i JW (BD), reszty nie potrzebuję
Transformers - mam 1-4 na BD, ale nie mam ochoty kupować piątki
Szybcy i wściekli - mam na BD wszystko oprócz 2 i 3, których nie potrzebuję. 4 jest tylko dla zachowania ciągłości historii, nie lubię tego filmu.

W sumie z filmów które są tylko po to, żeby seria była cała to w zasadzie Die Hard 3 i 5, AVP-R, F&F4 i Skyfall. Dla innych znajdą się jakieś konkretniejsze powody na pozostanie w kolekcji. Superman Returns chyba tylko ze względu na przynależność do gatunku superhero.
Sporo masz tego na DVD. Jesteś w stanie na to patrzeć bez odruchów wymiotnych?
Te na które nie mogłem patrzyć, wymieniłem na BD. Inne nie są dla mnie na tyle istotne, by je kupować ponownie, lub nie otrzymały na BD satysfakcjonujących wydań. .
(13-03-2018, 03:35)sebas napisał(a): [ -> ]Cześć!  

To mój pierwszy post na forum, więc na początek kilka słów o sobie. Filmy oglądam i "kolekcjonuję" od wielu lat. Na początku były to kasety VHS, filmy z oficjalnej dystrybucji. Miło wspominam serię od Warner Bros. z filmami wersji oryginalnej z napisami i dźwiękiem w Dolby Surround. Było to coś naprawdę jakościowo lepszego niż powszechne jeszcze wtedy w obiegu taśmy z dźwiękiem mono. Pod koniec lat 90' pojawiło się DVD i wtedy bez smutku pozbywałem się taśm VHS. DVD to chyba najbardziej udany nośnik do filmów. Wprowadzał największy skok jakościowy w stosunku do poprzednika i nieporównywalną wręcz wygodę w korzystaniu. Na blu-ray przerzuciłem się niedawno bo jakieś 4 lata temu. Tutaj jednak pieniądze wydaję rozsądniej. Kupuje tylko to co wiem, że będę oglądał wielokrotnie. Poza tym niektóre wydania DVD które posiadam nie były oferowane na blu-ray w tak ciekawej edycji kolekcjonerskiej (przykładowo "Władca pierścieni" z figurkami) i dlatego wolę pozostać przy starszym nośniku.
(...)

Cześć!
Bardzo ciekawe „preludium” do posta, Sebas. Czytam większość pojawiających się na forum wpisów, lecz ze szczególną satysfakcją te, które wykraczają poza krótkie stwierdzenia w stylu: Kupiłem płytkę / sprzedałem płytkę. Twój dość osobisty tekst w sporej części odzwierciedla moje poglądy. Może króciutko, aby nie tworzyć OT…

Także (szczególnie ostatnio) kupuję płyty BD po dłuższym namyśle. Skrupulatnie analizuję recenzje forumowych kolegów, zerkam na zrzuty, oglądam zajawki itd. Na krążku muszę mieć film, do którego po prostu wrócę.
Z bardzo dużym sentymentem wspominam lata 80/90 – te, kiedy panowało szaleństwo na VHS. Dzięki temu nośnikowi obejrzałem gros filmów będących poza dystrybucją kin. Potwierdzę też, że tak zwane „warnery” cechowała niezła jakość obrazu, choć z oczywistych powodów nie dorównywała ona obrazowi DVD.
Do dziś trzymam swój ostatni magnetowid stereo i niekiedy oglądam na nim profesjonalnie wydane materiały związane z pracą zawodową. Dodam, że filmy te nie ukazały się potem na innych nośnikach. Napiszę też coś, o czym być może współczesne pokolenia nie wiedzą. Filmy VHS jednoczyły ludzi! Pamiętam „tłumy” w dyskusyjnych klubach filmowych, ale też „pielgrzymki” do mieszkań prywatnych. Posiadanie odtwarzacza na początku lat 80 – tych stanowiło luksus. A dziś? Czy nie jest tak, że człowiek XXI wieku siedzi przed sporym płaskim telewizorem 4K i często nie za bardzo ma do kogo zagadać?

https://www.youtube.com/watch?v=6weSa9m_Y3U
https://www.youtube.com/watch?v=l5BTp7FlFMQ
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33