Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Kryteria zakupu filmów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
-> Nie kupuję dlatego, że chcę obejrzeć, bo 95% tego co kupuję już wcześniej obejrzałem, żeby sprawdzić, czy warto kupić.

->Kupuję oczywiście to, co zamierzam częściej oglądać, no i nie kupuję jesli wiem, że i tak nie obejrzę w ciągu roku czy dwóch.

->Nie ma takiej opcji, żeby stały na półce nieodpakowane pudełka - jak coś kupiłem, to pierwsze co robię to sprawdzam zawartość. Jeśli miałbym coś zostawić nieodpakowane to znak że nie interesuje mnie zawartośc, więc nie ma sensu tego kupować.

-> kupuję przede wszystkim okreslone gatunki - fantastyka (sci-fi/fantasy/superhero), historyczne; tematyka ma większy wpływ na to czy kupię film niż jego poziom, więc słaby film superhero czy fantasy ma większe szanse trafić na moją półkę niż najgenialniejszy film gangsterski.

-> oraz filmy z tzw. ery VHS czyli po prostu hity z dzieciństwa (tak sentyment ma DUŻE znaczenie), nawet guilty pleasure w stylu Street Fightera
-> inne, nie wpisujące się w powyższe grupy, tylko sporadycznie. Kiedyś co prawda kupowałem filmy "bo uchodzą za bardzo dobre" itp, tym sposobem mam na półce Godfathera, potem stwierdziłem, że to nie ma sensu. NIE interesuje mnie co uchodzi za klasykę kina i co "wypada znać".
W zasadzie mógłbym się podpisać pod wszystkimi punktami oprócz pierwszego i częściowo ostatniego.

Sporo filmów kupuję "w ciemno", czasem biorąc pod uwagę jakieś rankingi, opinie krytyków etc. i raz na jakiś czas trafi się tytuł, który kompletnie mi nie podchodzi. Trudno, zdarza się. Trylogia Godfathera to dobry przykład - DVD miałem na półce przez 4 albo 5 lat, w tym czasie obejrzałem raz jedynkę i próbowałem zmęczyć dwójkę, trójki nawet nie ruszyłem.

Kupuję przede wszystkim kino gatunkowe (noir, kryminał, sci-fi, szeroko rozumiana fantastyka, westerny, samurajskie) oraz filmy, do których mam sentyment, czyli głównie rzeczy z lat 80. i 90. Przy wyborze filmów, których wcześniej nie widziałem kieruję się zwykle nazwiskiem reżysera, rzadziej aktorów.

Szerokim łukiem omijam wszelkiej maści biopiki, filmy robione pod nagrody, kino "festiwalowe" oraz musicale, które bardzo lubię, ale chyba żadnego nie obejrzałem dwa razy.
Ja również w większośći kupuję filmy, które już obejrzałem i wiem, że na pewno wrócę do nich nie raz. W najbliższym czasie planuję zakup na blu dwóch pozycji, których nie oglądałem wcześniej - Strażnicy Galaktyki i Ex3 (kupsztal czy nie, to już samemu ocenie). Jeśli widzę również jakąs dobrą okazję, a filmu nie widziałem to też kupię ze względu na cenę/gatunek jaki mnie interesuje bądź dobre opinie o samym filmie.
Jak ostatnio kupiłem film "ze względu na cenę" i "w ciemno" to zabawił na półce jakieś trzy godziny, po czym został spakowany w kopertę i czym prędzej odesłany szczęśliwemu nabywcy. Szybko się to raczej nie powtórzy.

a Ex3 w ciemno bym nie polecał, no chyba że jesteś fanem serii i po prostu musisz mieć wszystkie części bez względu na poziom (ja póki co tak mam z Expendables).

A skoro już przy tym jesteśmy to skompletowanie serii też czasami sprawia, że kupię coś, do czego nie mam przekonania. Są serie, które ostatecznie skompletowałem, choć niektórych częsci nie lubię:

W każdym razie znana marka sprawia, że szanse na zakup wzrastają - mam np (tylko na DVD ale jednak) AVP-R, które uważam za totalne gówno, ale obcy i predator sprawiają, że mieć muszę, nawet jeśli oglądać będę tylko kilka wybranych scen. Tak samo Die Hard 5, bo to Die Hard 5, a nie Random Bruce Willis Action Movie (nawet jeśli na taki wygląda), albo Skyfall bo to mimo wszystko Bond z Craigiem.
Ja tam nie widzę problemu, jak mi się coś nie podoba to sprzedaję lub ewentualnie zostaje u mnie bo jeśli już kupuję w ciemno to zazwyczaj za naprawdę niewielkie pieniądze.

A co do Ex3 to głównie chodzi o to żeby skompletować całą serię.
Cholera... trudne zagadnienie...

Z racji iż zbieram niemal wszystkie gatunki, w kolekcji mam filmy genialne i bardzo złe. Taniochy i wydania "ekskluzywne"... tak sobie myślę, ze jednym z podstawowych kryteriów jest... obietnica. Obietnica seansu, który może nie będzie genialny, ale będzie miał w sobie coś co warto będzie zapamiętać. Dlatego tyle tego u mnie stoi na półkach gdyż bardzo lubię wracać do filmów choćby dla jednej sceny... nawet gdy film jest w całokształcie zły... chce móc pokazać ją komuś gdy do mnie przyjdzie lub w samotności przeglądać ulubione fragmenty lub zabiegi filmowe. Magazynuję je. Obecnie mam blisko 4700 tytułów i spokojnie stwierdzam, że te równe 4K z jakiegoś powodu warto mieć.

Poza tym uwielbiam patrzeć na sam fakt rozwoju tej branży... tak więc lubię zbierać filmy poszczególnych reżyserów, scenarzystów lub aktorów by móc śledzić ich postępy i obserwować ich historię. Tak więc czasami skusze się na film bo stoi za nim dana osoba... chociaż może nawet nie wydaje mi się to ciekawe z okładki czy opisu.

Zdecydowanie lubię kupowanie w ciemno... i to nie tylko jakiś rzeczy bezpiecznych jak np. filmy ze świetnymi ocenami itp. nie... lubię badać obrzeża kina, te skrawki filmowej pizzy... bo lubię być zaskakiwany. W ciemno kupuję raczej w promocjach i raczej tylko DVD. 10zł to niedużo za film... a właśnie często w takich koszach po 9.99 leżą zapomniane perełki. Lubie je sam odkryć i dzielić się nimi później. Więc cena to na bank kryterium... niedawno kupiłem chyba z 10 filmów po 4zł sztuka... po obejrzeniu dotychczas 4... ZERO rozczarowań, odnalezione 2 spoko produkcje, na które bym szybko nie natrafił (o ile w ogóle). Nie chce jakoś sobie dodawać, ale zmysły rzadko mnie oszukują. Okładka, opis, Ekipa i jakoś wiem czego się spodziewać... to właśnie z tego łuskam tą obietnicę, o której pisałem na początku. Rzadko się mylę.

Mam też naturalnie ulubione tematyki (nie gatunki)... Uwielbiam filmy o filmowcach, o Wampirach/Wilkołakach, Wszystko co porusza tematy transcendencji ciała i umysłu, filmy z podłożem narkotycznym, filmy gore, superhero, kaiju movies, samurajskie... kiedy widzę takowe często się skuszę. Czy w ciemno? Tutaj trudno czasami mówić "w ciemno" sporo czytam o filmach i kinie, rzadko jest tak bym kupił film, o którym nie słyszałem absolutnie nic lub nie mogę skojarzyć twórców. Lubię oglądać kolejne przetworzenia starych historii czy motywów... więc nawet Zmierzch pod kątem historii gatunku wampirycznego jest dla mnie bardzo atrakcyjnym kąskiem.

Serie... tak, gdy się wbiję w serię to zbieram całą. Nawet jeśli tylko cz.1 się do czegoś nadaje... lubię mieć obraz na całość universum danego filmu. Dotyczy to zazwyczaj głownie horrorów, bo z np. akcyjniakami to gorzej... jednak nawet uzupełnię kolekcję Szybkich i Wściekłych gdy będzie tanio. Chętnie zobaczę co tam wymodzili.

Lubię też opakowania... lubię kupić coś co uatrakcyjni wizualnie samą kolekcję. Więc chętniej kupuję fikuśne wydania filmów. Jednak to wiąże się z kasą... odpuszczam więc fikuśne wydania złych filmów. No chyba, ze to jakieś bomby absolutne a film i tak rozważałem dodać do kolekcji (z racji jakiś innych wartości).

i naturalnie na koniec kupuję filmy, które znam i cenię. Często jestem w kinie więc wiem co później kupić. Na BD lecą zazwyczaj tylko sprawdzone produkcje... w ciemno gdy jest tanio (a i tak kieruję się wtedy raczej reckami, opiniami itp.)... bo tani BD to zazwyczaj 30zł, czasami za dużo by ryzykować.

Można zadać sobie pytanie "po co od razu kupować"... nie oglądam dużo TV (jakoś od 17 roku życia ograniczyłem ją do może 1h w tygodniu... bo od roku kolekcjonowałem), piractwem się brzydzę... Wypożyczalnie umarły. Tak więc wybrałem opcję kupna (za grosze najczęściej DVD). I to jak dla mnie system idealny.

Wiem, że sporo chaosu w tej wypowiedzi... ale po prostu lubię kino. Każdego rodzaju... Moje główne kryterium/cel to poznawanie jego obszarów. I chyba to tyle.

Ula87

Z poczatku, gdy zaczynalam kupowac filmy, przypominalo to bardziej chaotyczne zbieranie, bez wiekszego ogladu na to, jaki to film, czy go widzialam czy nie... Po ok roku, stwierdzilam, ze skoro i tak juz kupuje, a filmy oraz caly swiat "kina" kocham najbardziej, ze wszystkich mozliwych hobby, zajec w wolnym czasie itp. to czemu by nie sprobowac zamienic tej zbieraniny w powoli rosnaca kolekcje. I tak, od ziarnka do ziarnka...

Nie powiem, nadal zdarza mi sie kupic film, ktorego nie widzialam, bo lubie niespodzianki. Bardzo czesto okazuje sie, ze byl to strzal w dziesiatke. Mialam tak np. z filmem "Weekend u Berniego". Zauwazylam go na stojaku na stacji Orlen. Nic o nim nie wiedzialam, nawet obsada oraz tworcy, niewiele mi mowili, ale mowie "zobaczymy". Od tamtej pory minolo ok 6 lat, a ja do dzis nie zaluje swojego wyboru. Jak dla mnie, jedna z najlepszych komedii wszechczasow (kto nie widzial, polecam!!!).

Czesciej jednak, kupuje - glownie ze wzgledu na cene - filmy, ktore juz widzialam. Szczegolnie robie tak, jezeli chodzi o seriale. Gatunek filmu, tez nie jest dla mnie zadnym kryterium wyboru. Czy to w komedii czy w horrorze, czy tez w fantastyce, znajduje sie wiele obrazow, wartych uwagi (nie lubie ograniczen i szufladkowania).

Ale prawda jest taka, ze czy widzialam juz film czy nie, sam etap kupowania, przywiezienia do domu, rozpakowania i ogladniecia jest dla mnie czyms magicznym. Chyba wlasnie z tego wzgledu wiekszosc ludzi posiada jakies hobby. Czy jest to kolekcjonowanie znaczkow, monet, lowienie ryb czy zbieranie filmow. Wszystko to daje nam nieodparta radosc i w pewien sposob rownowazy zycie codzienne (obowiazki, prace), z cala swa monotonnoscia i funkcjonalnoscia.
Z mojego punktu widzenia, gdyby zabrano mi moje hobby, to tak, jakby zabrano mi czastke mnie samej. Nie bylabym juz ta sama osoba. I to wlasnie jest piekne. Dlatego wlasnie kolekcjonuje filmy, by poczuc sie wolna, choc przez jeden seans Smile
Cytat:"Weekend u Berniego". Zauwazylam go na stojaku na stacji Orlen. Nic o nim nie wiedzialam, nawet obsada oraz tworcy, niewiele mi mowili, ale mowie "zobaczymy". Od tamtej pory minolo ok 6 lat, a ja do dzis nie zaluje swojego wyboru. Jak dla mnie, jedna z najlepszych komedii wszechczasow (kto nie widzial, polecam!!!).
Dobry jest, dobry, ale sequel jest zły, oj ZŁY.

Ula87

Gieferg napisał(a):"Weekend u Berniego".
Dobry jest, dobry, ale sequel jest zły, oj ZŁY.

Oj wiem, wiem... Widzialam, niestety... Ale pierwsza jest "the best". Big Grin
Kupowanie bo tanio to kiepski pomysł na kolekcję. Lepiej wstrzymać się i zamiast dwóch gniotow kupić jeden ale taki na którym nam bardziej zależy. Robię sobie listę co bym chciał mieć i zakupy przypadkowe bo jest promocja i tanio raczej odpadają. Co prawda lista ta liczy kilkaset tytułów ale to wystarczy żeby się kontrolować.
Podpisuje się pod tym co dobrze napisali poprzednicy. Jeżeli w ciemno to dlatego że wcześniej coś poczytalem o filmie lub osoba reżysera zachęciła lub jest to część serii. Oczywiście kryterium koniecznym dla wydania jest dla mnie polska wersja. Dodatki i jakość opakowanie mają wpływ kiedy mam wybór jaką wersję kupić. Trochę jak magnes działają na mnie nagrody dla filmu. Nawet jak mi wtedy nie podejdzie mysle zewarto mieć go na półce bo korzysta z kolekcji też rodzina i może coś w nim zauważy albo sam kiedyś na nowo go odkryje. Tak samo lubię mieć film o którym jest szum. Aby wyrobić sobie zdanie lub mieć jako przykład zjawiska. Tak zastanawiam się nad zakupem pierwszych szybkich i wscieklych. Mam gdzieś tą serię i nie mam ochoty oglądać ale za kilkanaście lat może spojrzy się na takie blockbustery z innej perspektywy i będą one świadectwem czasu, tak jak teraz wracamy i czujemy klimat filmów z ery vhs. Traktujemy je z przymrużeniem oka i widzimy ich charakterystyczny styl. Dlatego na takie pozycję też się znajdzie u mnie miejsce.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30