Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Zagadnienia związane z płynnością i FPS: HFR / 48 fps, motion flow itp.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Jak się zapatrujecie na tego rodzaju wynalazki?

W swoim TV nie mam nawet takiej opcji by włączyć jakiekolwiek ulepszanie płynności i...nie płaczę za tym bo i tak bym tego nie włączył, filmy wyglądają jak tanie produkcje telewizyjne albo teatr telewizji. Na TV u rodziców miałem okazję się przekonać jak wyglądają filmy puszczane z włączonymi efektami Motion+ (różne nazwy w zależności od producenta TV) i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie by jakikolwiek film oglądać w ten sposób. Z tego samego powodu oglądałem Hobbita w standardowym 24 fps (swoją drogą, chyba w przeciwieństwie do 3D ten eksperyment się szerzej nie przyjmie, poza Hobbitem nie słychac by cokolwiek kręcono w ten sposób.

Inna sprawa, że już w domowych nagraniach, filmach z wakacji itp, mi to jak najbardziej odpowiada.

Włączacie tego rodzaju efekty? Jesteście zwolennikami 48 fps w filmach fabularnych?
Wszelkie 3D, Motion Plus czy inne tego rodzaju rzeczy interesują mnie tylko wtedy gdy są częścią wizji reżysera. Dlatego Hobbita moim zdaniem NALEŻY oglądać w 48/3D inaczej mamy pół-produkt. Czy sam chciałbym mieć taki TV 3D itp.? Raczej tak... ale jako ciekawostkę/dodatek, którą odpalę raz na jakiś czas (i właśnie dla zachowania wizji twórców). Mój TV standardowo jest konfigurowany pod względem barw i ma wyłączone wszelkie pseudo-ulepszacze stworzone dla raczej (nie napisze brzydko)... mało wbitego w temat konsumenta. Jednak nie wzgardziłbym MOŻLIWOŚCIĄ odpalenia takiego seansu 3D czy 48.

Czy jednak podobają mi się te efekty? 3D to zależy. Niestety w epoce konwertowania do 3D ławo się do ów zabiegu zniechęcić. Ekipy filmowe pod to robiące często zapominają iż 1. fajnie gdybyście tak budowali sceny by zwiększać głębie 2. Fajnie gdybyście już to robiąc nie starali się szpanować ów techniką poprzez celowe posyłanie co chwila czegoś w stronę widza (strzała, pięść czy co tam jeszcze). Zrobić to jak należy i tam gdzie to faktycznie pasuje... Bo dodanie 3D do zwykłego dramatu nie da mi absolutnie niczego poza efekcikiem wizualnym (a w mojej opinii ma to wzbogacać narrację). Co do 48klatek... nie byłem przekonany, Hobbit jakoś czasem wyglądał jakby działa się "za szybko"... no, ale nie można było odmówić obrazowi waloru "totalnej żylety". Jednak to znów zwiększa tylko efektowność... bo narracyjnie niczego mi to do Hobbita nie dodało. A co do tego sztucznego 100hz/Motion Plus czy jak to zwał... to jest to dla mnie potworność wypaczająca filmy. Do efektu teatru, oko szybko przywyknie (ktoś to może nawet polubić)... ale cholera... taki Ojciec Chrzestny to 24klatki na sekundę... Czyli odświeżany jest 24 razy na cholerną sekundę, Nic więcej nie jest mi tu potrzebne.

Tak więc odkrywczo stwierdzę... Wszystko zależy JAK i zależy GDZIE. Bo i nawet Motion plus może gdzieś wykazać się plusami.
Avatar 2 być może w 120 klatkach na sekundę.
http://hatak.pl/artykuly/avatar-2-bedzie-kolejna-rewolucja
Widziałem drugiego Hobbita w 48 fps i byłem zachwycony tym efektem. Raz, że 3D wreszcie wyglądało jak 3D, a dwa, że chyba nigdy w kinie nie widziałem tak płynnych scen akcji, a trzy, że CGI pająki i Smaug wyglądały cholernie naturalnie. Tak, przy statycznych scenach rozmów wygląda to nieco dziwnie, jak by wszystko było przyspieszone, ale zaskakująco szybko się do tego przyzwyczaiłem. Trzecią część także obejrzę w takiej wersji. Wielka szkoda że na horyzoncie jedynie sequele Avatara będą z tego korzystać.

Naturalnie będąc zachwycony tym efektem włączyłem u siebie w telewizorach to tzw Motion Plus i nie wyobrażam sobie teraz oglądać filmów inaczej. Serio, jak to wyłączę to teraz mi się zdaje że obraz się tnie Big Grin
Nie wiem w jakim stopniu różni się to na telewizorach innych marek, albo czy jest w tej technice jakiś postęp, ale zdarzają się artefakty i dziwne efekty, bo telewizor nie radzi sobie z każdym obrazem.

Przykładowo podczas sceny regat w The Social Network (mam plazmę Panasonica) gdy napisy pojawiają się na dynamicznym tle telewizor nie "wie", że napisy nie są częścią sceny i w tle pojawiają się dziwaczne widma i rozmazania, jakby napisy mieszały się z filmem. Problemem są również setki okien na jednym z budynków w pierwszym ujęciu The Dark Knight - w pewnym momencie cały budynek zaczyna skakać, jakby telewizor nie potrafił ustabilizować takiej ilości linii.

Pisałem już kiedyś, że nawet spodobał mi się ten efekt, ale wyłącznie w filmach typu Avatar czy TRON: Legacy.
Artefakty - taka już specyfika tych funkcji Motion Plus, IFC i tym podobnych, które bazują na generowaniu klatek pośrednich. W tych lepszych wyświetlaczach jest kilkustopniowy wybór siły tej funkcji, ale osobiście nie spotkałem się jeszcze z takim, po którego włączeniu tej funkcji nie dałoby się zauważyć, że z obrazem jest coś nie tak - czy to pod względem widocznych artefaktów czy nadpłynności obrazu.

Z 24 klatkami nie mam problemu (o ile oglądam je na wyświetlaczu bez aktywnego 3:2 pulldown z megaśnym judderem) i nie za bardzo wyobrażam sobie oglądanie filmu fabularnego w innej formie.
Animacje w większej ilosci klatek - jestem na tak.
(19-09-2014, 18:09)Mierzwiak napisał(a): [ -> ]Pisałem już kiedyś, że nawet spodobał mi się ten efekt, ale wyłącznie w filmach typu Avatar czy TRON: Legacy.
Do tych tytułów dodałbym Gravity. Włączenie tego efektu daje niesamowity efekt, całość wygląda jeszcze lepiej a ruchy astronautów w nieważkości niesamowicie realistycznie.
W moim tv to ustawienie ma 11 stopni mocy (0-10). Na 0 obraz tnie jak w kinie, masakra. Na 3 mam na 100% artefakty. Zatem w zależności od materiału i pierwszych kilku minut "testowych" ustawiam albo 1 albo 2. Na 1 na pewno nie ma artefaktów ale potrafi lekko skakać. Na 2 nie skacze ale jest ryzyko artefaktów.

A na 7-10 jest płynnie jak 48 HFR :-) ale procesor generuje sporo głupot.
Wczoraj ruszył nowy sezon Hells Kitchen z Gordonem , w sklepiku pojawiła się wersja 720p z Frame rate: 59.940 fps. Laptop jakoś to ogarnia , ale czy TV smarty z tej wyższej półki ogarniają takie wersje ?? Pytam, bo sam na razie nie mogę tego sprawdzić, bo remont mieszkania ciągnie się jak krew z nosa , a nie pamiętam czy odpalałem na nim przykładowe filmiki z yotuba z takim frame rateingiem Tongue
Witam, ostatnio często bywam w kinie i nie mogę znaleźć odpowiedzi na jedno, nurtujące mnie pytanie. Dlaczego obraz w kinie jest płynniejszy? Nie klatkuje?
Efekt ten jest widoczny w np. pionowym ruchu kamery(początek Star wars 7, dużo tego typu ujęc jest również w komedii Nice guys), klatkowanie pojawia się i na oryginalnych blurayach jak i w tych wersjach ściągniętych z internetu.
Czy zakup projektora do domu rozwiąże problem? Smile
Stron: 1 2 3 4