Filmozercy.com | Forum

Pełna wersja: Dredd (2012)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
[Obrazek: tumblr_mz9v5kHPYH1tpe7lxo1_500.gif]

Czyli film roku 2012 Smile

Ścisła czołówka komiksowych adaptacji, hard-R, Dredd jak to Dredd nie zdejmuje hełmu i nie pokazuje twarzy, robi za to wszystko to, co Dredd robić powinien. W roku pełnym rozczarowań takich jak The Dark Knight Rises, Prometheus, Skyfall czy Expendables 2, to właśnie Dredd przypomniał mi jak to jest wychodzić z kina po seansie w pełni zachwycony i nie móc przestać myśleć o właśnie obejrzanym filmie. Oldschoolowa akcja, Robocop i Szklana Pułapka w jednym.

10/10
A przypominam o filmie bo zobaczyłem dziś coś, co mi poprawiło humor. Po pięciokrotnym obejrzeniu wrzucam także i tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=6ZrsJsvL30g#t=139
Ostatnio kupiłem DVD za 5zł :-D... ten film zdecydowanie nie był tego warty ;-). (ale jeśli kogoś to interesuje to w Tesco ostatnio zalega w koszach za 10zł)
Sam się domagałeś dyskusji o FILMACH, a kiedy specjalnie ze względu na takie ględzenie na nowym forum robi się taki dział (który osobiście uważam za wybitnie zbędny) to co robisz?

No właśnie.
(18-09-2014, 21:20)Gieferg napisał(a): [ -> ]to co robisz?

Mówię ci, że był do bani :-). Oto co robię. Jednakże nie będę się wypowiadał specjalnie dalej, gdyż po prostu przy dwóch podejściach, w połowie miałem dość... i albo wyłączyłem, albo zasnąłem. Dlatego nie uznaję nawet, iż ów film obejrzałem (dlatego mogę tylko narzekać na stracone 5zł i nic więcej), ale mało mnie zachęca do 3-go podejścia.

Plus... NALEGAŁEŚ to chyba lekka przesada, skoro pisałem w sugestiach i raczej jasno wskazywałem (patrząc na różne wątki) mieszane podejście do tematu. Dwa... jak krytykuję ci (to też przesada) 10/10 to nagle źle czy jak?
Panie, wybacz mu, bo nie wie co czyni...

Dredd to prawdopodobnie najlepszy film na jakim byłem w kinie od czasu Watchmen. Zmartwychwstanie ery VHS i wszystkiego co w niej było najlepsze. Czysta, nieskażona zajebistość, której kwestionowanie sprawia, że...cóż... you're dead to me Big Grin
Zważywszy, iż tak średnio się znamy i tak byś o tej znajomości nikomu nie wspomniał :-D.

Co do samego filmu (tyle co widziałem, zaznaczam) wydaje mi się, że znudził mnie z tej samej przyczyny co Raid. Po prostu filmy jak gry komputerowe, poziom po poziomie (tutaj mega-bloku) chyba już mnie nie bawią. Nawet w czystej akcji trzeba czegoś ciut więcej (bo lubię akcję, strzelaniny itp.).

Jednak dopowiem, że mnie nie rozczarował... bo jakoś nie czułem to materiału na super film :-D. Plus początek starego Dreda bardziej mi się podobał. Sly krzyczący, że jest prawem jakoś wydawał mi się lepszym wejściem postaci (chociaż nie jestem wielkim fanem filmu dodam). Tak czy inaczej to nie moje kino (a raczej przepis na kino akcji)... ale jeśli chodzi o komiksowe adaptacje - Watchmen to zdecydowanie arcydzieło :-D. Z tym, że tutaj się chyba zgadzamy więc nie będzie dyskusji.
W starym Dreddzie praktycznie nie ma Dredda, jest tylko Slaj, który 10 minut chodzi ubrany jak sędzia Dredd (i w tym czasie jako tako go udaje, ale to tylko 10 minut), a potem się to zamienia w remake Człowieka Demolki.
Postać znam. Nie czytałem może góry jego komiksów, ale kilka się przewinęło. Chociaż po latach żadnej fabuły sobie nie przypomnę :-P.

Jednakże... jeśli pijesz do tego, że Dredd komiksowy dużo się nie różnił od filmowego. To co ja mogę powiedzieć... nie wszystko nadaje się na adaptację :-P (a przynajmniej 1:1).

edit: jednak serio nie wiem czy jest się w co zagłębiać bo serio widziałem tylko 1/2 filmu. Nie znam zakończenia, ale czuję, że dużo się tam nie zmienia... czy się mylę? A stary Dredd to faktycznie jest taki jak mówisz :-)... mi chodziło tylko o wejście postaci.
O... ale to lubię :-D.
Stron: 1 2