Filmozercy.com | Forum
Godzilla (2014) - Wersja do druku

+- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com)
+-- Dział: O filmach i serialach (https://forum.filmozercy.com/dzial-o-filmach-i-serialach)
+--- Dział: Filmy (https://forum.filmozercy.com/dzial-filmy--13)
+--- Wątek: Godzilla (2014) (/watek-godzilla-2014)

Strony: 1 2


Godzilla (2014) - Gieferg - 23-09-2014

Czyli dno roku, a pozytywnych opinii nie jestem w stanie zrozumieć Smile

Do momentu zgonu Cranstona, który ciągnie ten film jest nawet, nawet, ale potem...

W życiu nie męczyłem się tak w kinie na NICZYM (a przypominam, że byłem na Sex and The City 2)
Przez całą resztę filmu poza serwowanymi w idiotyczny sposób scenami z Godzillą nie ma nic, ziew za ziewem. Gdybym w kinie był sam, możliwe że bym wyszedł. To całe ucinanie scen akcji sam nie wiem jak komentować - godzilla szykuje się do walki z muto, cięcie...
Manewr w stylu:

[Obrazek: efI7lMS.gif]

muto zaczyna rozwałkę w vegas NOPE, godzilla szykuje się do walki z muto, jeszcze za dnia, zaczynają, NOPE, drzwi się zamknęły. A kiedy w końcu już walkę się pokazuje to jest niestety too little, too late. W dodatku końcowa akcja jest kaleczona obecnością kolesia, który swoją bezpłciowością w tym filmie przebija nawet Matusia Bourne'a Damonusia.

Ja rozumiem stopniowanie napięcia, ale Edwards tego nie robi dobrze (vide: Jaws, Jurassic Park, gdzie niby stwory są mało pokazywane, a w ogóle się nie czuje tego, że jest ich mało) tylko odwala fuszerę po całości. Jak się jest zmuszony pół filmu czekać żeby coś się w końcu zaczęło dziać i dostaje się NOPE, a potem czeka się kolejne pół godziny żeby coś się w końcu zaczęło dziać, to ja dziękuję za takie kino rozrywkowe. Klimatu starczyło na pierwsze pół godziny, potem było tylko czekanie z zegarkiem w ręku i NOPE, NOPE, NOPE.

No i cały film oglądamy jak to ludzi planują i planują i kombinują co by tu zrobić, podczas gdy i tak wiadomo, że gówno z tego wyjdzie i w końcu stwierdzą FUCK IT, LET THEM FIGHT, więc czemu nie można było zrobić tego pół godziny wcześniej?

2/10 (w tym punkt za Cranstona i punkt za Godzillę)

Emmerich wygrywa.

PS. tak, cierpię na przewlekły ból dupy wynikający z obejrzenia tego czegoś w kinie. Objawia się on narzekaniem na ten film wszędzie gdzie to tylko możliwe.


RE: Godzilla (2014) - Mateusz - 24-09-2014

Jeden z lepszych filmów jakie widziałem w tym roku w kinie. Godzilla wygląda niesamowicie. To samo można powiedzieć o MUTO, a ich walki to jedno wielkie WOW. Jasne, że samej Godzilli jest za mało na ekranie, ale z drugiej strony jestem w stanie to jakoś zrozumieć. Jej ciągła obecność mogła by znudzić, a napięcie prysło by jak mydlana bańka. Rodzinkę głównych bohaterów zlewam totalnie, a postać ojca była tak przerysowana i dramatyczna, że można się porzygać. Lepiej wypadł syn, ale równie dobrze mogło by go nie być. Jest kilka scen na prawdę świetnych, jak te na moście gdzie klimat kipi z ekranu i za takie momenty daje spokojnie 8/10. Zobaczymy co przyniesie drugi seans w dniu premiery na Blu-ray.


RE: Godzilla (2014) - Gieferg - 24-09-2014

Cytat:Jeden z lepszych filmów jakie widziałem w tym roku w kinie.

Hmmm, 47 Ronin, American Hustle, TASM2 (tak, nawet to), X-Men DOFP, TF:AOE, Dawn of The Planet of the Apes, GoTG i TMNT - czyli wszystko, na czym byłem w tym roku w kinie było lepsze niż ta katorga Smile

Cytat:Rodzinkę głównych bohaterów zlewam totalnie, a postać ojca była tak przerysowana i dramatyczna, że można się porzygać. Lepiej wypadł syn, ale równie dobrze mogło by go nie być.

Przecież oni zajmują 75% czasu całego filmu. Godzilli jest 11 minut z czego w miarę dobrze go widać może ze 3-4. Nie pokazano też żadnej konkretnej rozwałki w wykonaniu Muto (poza końcówką). Co więc konkretnie tak ci się podoba, że film zasługuje na te 8/10? Za momenty? Ile ich było? dwa i pół? Nie ogarniam. Ja dałem z początku 3/10, z czego był punkt za Cranstona, którego gra mi pasowała oraz punkt za efekty. Potem stwierdziłem, że to jednak za wysoko jak na przeżytą w kinie mękę i obniżyłem na 2/10. W sumie poza walkami (których są śladowe ilości) i "momentami" nie wymieniasz żadnych konkretnych zalet, więc nieco mnie dziwi 8/10.

Cytat:est kilka scen na prawdę świetnych, jak te na moście

To jest właśnie ten moment gdy chciałem już wstać i wyjść. Miałem już tak bardzo wywalone na to, co sie dzieje na ekranie, że nawet nie wiem o co w tej scenie chodziło.

Do tego motyw z bombą jako prezentem ślubnym... nożeszk***ajap***ole.

Cytat:a ich walki to jedno wielkie WOW

All 30 seconds of it.

Cytat:napięcie prysło by jak mydlana bańka

Prysło zaraz po śmierci Cranstona. Potem nie odnotowano. Tak nieudolnie prowadzoną fabułę mogła uratować tylko akcja, tej niestety nie było.

Cytat:Jasne, że samej Godzilli jest za mało na ekranie, ale z drugiej strony jestem w stanie to jakoś zrozumieć. Jej ciągła obecność mogła by znudzić

Między cameo, a ciągłą obecnością jest jeszcze sporo stadiów pośrednich.
No i nie mów, że gdy czekasz na pojawienie się Godzilli przez godzinę i potem masz od razu cięcie i widzisz dzieciaka oglądającego TV to jesteś z takiego rozwiązania usatysfakcjonowany. Albo z muto w Vegas.

Jeszcze jedn problem z tym filmem - to nie jest film o Godzilli. Godzilla ma tu tylko guest appearance. Zwiastuny sugerowały zupełnie co innego, prawdę mówiąc wypadałoby wręcz pozwać studio za false marketing Smile


Tak, nienawidzę tego filmu. Skyfall przy tym to rewelacja. Godzilla Emmericha tym bardziej Smile


RE: Godzilla (2014) - Mateusz - 24-09-2014

Prolog robi dobrą robotę przez co następne 30 minut do elektrowni jakoś zleciało. Tam jest już ciekawiej bo wypada z gry roztrzęsiony ojczulek, a na ekran wkraczają naukowcy/wojsko. Co mnie cieszy bo to właśnie z ich perspektywy powinna być prowadzona narracja. Od tego momentu w filmie wszystko jest według mnie dobrze wyważone.Poznajemy historię potworów, ale cały czas owiane są one odrobiną tajemnicy. Dobrze, że wzięli za głównego bohatera kogoś z wojska bo dzięki temu możemy podpatrzeć to co mnie w takich filmach najbardziej interesuje czyli działania armii. To, że nie wszytko poszło zgodnie z ich planem to już inna kwestia. Godzilli jest mało, ale nie odczuwam tego podczas seansu bo napięcie jest według mnie odpowiednio budowane, a jak królowa czy MUTO się pojawią to jestem usatysfakcjonowany. A no i sceny z wiadomościami były chyba jedynymi, które mnie rozśmieszyły także zaliczam je na plus.

Co do filmów z tego roku na tle Godzilli TASM 2 5/10 - poszedłem tylko dlatego bo bilety były tańsze, już nie pamiętam z jakiej okazji.
X-men oceniłem 8/10 ale miałem większe nadzieję co do tego filmu.
Strażnicy lepsi od Godzilli to na pewno 9/10.
Reszty nie widziałem, ale to dlatego, że wiem czego się mogę spodziewać i na pewno nie wypada lepiej niż Godzilla.


RE: Godzilla (2014) - Gieferg - 24-09-2014

Cytat:Prolog robi dobrą robotę przez co następne 30 minut do elektrowni jakoś zleciało.
przez 30 minut myślałem, że jakoś to będzie. Prolog był fajny.

Cytat:Tam jest już ciekawiej bo wypada z gry roztrzęsiony ojczulek, a na ekran wkraczają naukowcy/wojsko. Co mnie cieszy bo to właśnie z ich perspektywy powinna być prowadzona narracja.
Może by tak było, gdyby cokolwiek konkretnego robili. A co robi taka np postać Watanabe?
Here's the answer:






Cytat:Dobrze, że wzięli za głównego bohatera kogoś z wojska bo dzięki temu możemy podpatrzeć to co mnie w takich filmach najbardziej interesuje czyli działania armii.
Sam powiedziałeś, że ten bohater jest taki, że mogłoby go nie być.

Cytat:królowa
wut?


RE: Godzilla (2014) - Mateusz - 24-09-2014

(24-09-2014, 08:42)Gieferg napisał(a):  
Cytat:królowa
wut?

Taki joke.Skoro Emmerich wygrywa niech będzie Królowa.

Nie jest tak, że wojsko siedzi bezczynnie, bez przesady.Watanabe spełnia tutaj ograną już rolę naukowca i przy okazji Azjaty ( w końcu to film o Godzilli),ale że go lubię to mi nie przeszkadza.
Główny bohater jest nijaki i mógłby skończyć jak jeden z jego kolegów na moście, ale znamy chyba realia filmów i musi być ktoś kto popłynie z bombą atomową i przeżyje. Trzeba się już z tym pogodzić, to nie jest jakiś ewenement.


RE: Godzilla (2014) - igoriev - 24-09-2014

Potwór Emmericha to tylko przerośnięta jaszczurka a dziadek który określa ją jako Godzillę zwyczajnie zwariował Wink Gieferg, Tobie to chyba ktoś nieźle nasmarował za takie morderczo złe opinie Big Grin
Byłem w kinie na pokazie przedpremierowym w Imax. Cały film obejrzałem w euforii i totalnym skupieniu z opadem szczęki. Jako fan japońskich kaiju ten film był spełnieniem moich marzeń Smile Wiadomo, mógł być lepszy jak każdy film. Ma swoje wady, minusy i słabości ale akceptuję je i dziękuję, że ktoś podjął decyzję odnośnie nakręcenia go. Jestem wręcz SZCZĘŚLIWY, że nie wyszedł z niego film w stylu tego od Emmericha.


RE: Godzilla (2014) - Gieferg - 24-09-2014

Szczerze mówiąc nie obchodzi mnie kompletnie czym jest potwór Emmericha i jak go nazywają, czy to Godzilla, Zilla, czy Bazyliszek Franciszek, wszystko jedno. Film jest o NIM. Ma w nim taką rolę, jaką mieć powinien (a też wcale go tak znowu dużo nie pokazują, ale dawkują to dużo lepiej). I nie umieram na tym z nudów.
Za to z chęcia zobaczyłbym amerykańskie podejście do fabuły z filmu z 1954, ale z taką Godzillą jaką zaprezentowano w nowym filmie. Prolog właściwie coś takiego zapowiada, po czym kompletnie z dupy wyskakuje jakiś muto. W dodatku główny ludzki bohater na dobrą sprawę jest niepotrzebną postacią, która nie ma na nic żadnego wpływu i nie robi nic, co by miało jakieś większe znaczenie, z wyjątkiem "pomagania Godzilli" w końcówce co było takim na siłę zrobionym uzasadnieniem całej jego obecności w tym filmie.

Japońskiej Godzilli nie lubiłem nigdy, a nową amerykańską polubię tylko jeśli zapowiedziany już sequel będzie zupełnie innym filmem, ale zważywszy na to, że reżyserować ma ten sam patałach, zapewne nie będzie, więc już żadnych nadziei sobie nie robię, a do kina pójdę tylko jeśli przeczytam pozytywne opinie ludzi, którzy podzielają moją opinię o tegorocznym gniocie.

Za to świetnie się bawiłem na Pacific Rim, choć to nie zasługa kaiju, a jeagerów. Tam również pod względem postaci film trochę niedomagał (choć było dużo lepiej niż w Godzilli), ale że nawiązywał do tego co lubiłem w dzieciństwie (Robot Jox!) a akcji było pod dostatkiem, z kina wyszedłem w pełni usatysfakcjonowany.


RE: Godzilla (2014) - paniron - 03-06-2019

Właśnie wróciłem z projekcji w IMAX-ie części drugiej - Godzilla: king of the monsters.

Cóż, komu nie spodobała się cześć pierwsza, tutaj też może mieć problemy...
Gdzieś czytałem opinie, że niby tak jak w jedynce było "za mało" potworasów, tak w kontynuacji sekwencji z nimi jest za dużo (cokolwiek to znaczy, przecież w filmie o Godzilli o to właśnie chodzi).
Ja myślę, że jest to w miarę dobrze zbalansowane.

Na minus:

1 - główni "ludzcy" bohaterowie i ogólnie fabuła jest taka sobie. Równie dobrze mogli by wrzucić randomowych ludzi, w rożnych lokacjach globu, którzy po prostu są świadkami tego co się dzieje.

2 -  wszystkie sceny z potworami (tak samo jak to było w filmie z 2014) dzieją się albo w nocy, albo "po ciemku", albo w burzy, albo w morzu, albo w czymś innym i nie do końca da się przyjrzeć poszczególnym tytanom.

3 - rzecz, która mnie najbardziej irytowała w ostatnich 30 minutach filmu. Podczas walk potworów, były cięcia żeby pokazać, co robią w tym samym czasie ludzie, którym na domiar złego ciężko było i tak kibicować.

4 - finałowa walka, niby ok, ale czegoś mi zabrakło.

Na plus:

Sporo się dzieje, są minimalne przestoje. Godzilla wygląda świetnie, reszta potworasòw też ujdzie. Na dużym IMAX-owym ekranie kilka sekwencji wyglądało naprawdę super. Ogólnie, jak się pominie co robią ludzie i skupi na Godzilli i jej "kolegach", to film daje rade :-)

Aha, oprócz szarości i ciemności, główne kolory to teal i orange, wiec kto ma uczulenie na ten wynalazek, nie się przygotuje ;-)


RE: Godzilla (2014) - Bender - 03-06-2019

Irytuje mnie, że zmienili design postaci w stosunku do poprzdniego filmu. Grzebień na grzbiecie wygląda zupełnie inaczej i gorzej. Zrobił się dziwnie "ozdobny" zwłaszcza jak świeci.