Filmozercy.com | Forum
Kryteria zakupu filmów - Wersja do druku

+- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com)
+-- Dział: Blu-ray i DVD (https://forum.filmozercy.com/dzial-blu-ray-i-dvd)
+--- Dział: Dział ogólny (https://forum.filmozercy.com/dzial-dzial-ogolny)
+--- Wątek: Kryteria zakupu filmów (/watek-kryteria-zakupu-filmow)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33


RE: Kryteria zakupu filmów - Wolfman - 11-02-2019

(11-02-2019, 15:04)Gieferg napisał(a):  Nope. Gra mnie nigdy nie obchodziła
Warcraft się odnosi do serii gier Warcrarft czyli klasycznego i pierwszego fantasy rts. Są postacie z tej gry. Jesli bym pytał o grę to raczej to, ale zapewne i w to też nie grałeś.
(11-02-2019, 15:04)Gieferg napisał(a):  powstał jeden film w podobnym klimacie, który przez większość czasu nawet dawał radę - Solomon Kane. Ten trafił na półkę.
Raczej do Van Helsing, ale to raczej Helising kopiuje postać tego pierwszego.


RE: Kryteria zakupu filmów - Gieferg - 11-02-2019

1) Wiem na czym oparty jest filmowy Warcraft I nie, nie grałem.
2) Van Helsinga to mi wystarczył sam zwiastun, żeby to z miejsca skreślić.


RE: Kryteria zakupu filmów - MarianPaz - 11-02-2019

Ostatnio wielką klęskę poniósł film Luca Bessona "Valerian and the City of a Thousand Planets" który kosztował kosmiczne pieniądze jak na europejskie standardy a jednak efekty nie wystarczyły, zresztą sam o nim przeczytałem zaledwie kilkanaście godzin temu.

W zasadzie mogę napisać tyle, że nie szkoda mi gdy klęskę ponoszą filmy które są wyłącznie efekciarskie. Od razu przypomina mi się ta kwestia. Smile





RE: Kryteria zakupu filmów - Gieferg - 11-02-2019

Valerian to był jeden z tych filmów (podobnie jak wcześniej Ender's Game czy Jupiter Ascending) w przypadku których po obejrzeniu zwiastuna wiedziałem dwie rzeczy:

1) nie zamierzam za to płacić (ani oglądać)
2) murowana klapa finansowa

Ta sama sytuacja z Mortal Engines ostatnio. Zero haczyka, który by sprawił, że miałbym ochotę zawrzeć bliższą znajomość z tymi filmami. Za chwilę wchodzi do kin Alita i dla mnie wygląda to na kolejny film wpisujący się w powyższy schemat. Kino olewam, a czy w ogóle obejrzę to zależy w dużej mierze od tego jak się będą przedstawiały opinie określonych osób.

Wcześniej nieco podobna sytuacja była z Johnem Carterem, ale ten mnie ostatecznie przekonał zwiastunami - teraz stoi na półce, ale klapę w BO zaliczył iście epicką.

Efekty nie wystarczą, ale gdy do tego dojdą znani i lubiani bohaterowie (+dobrze dopasowani do roli aktorzy) i jeszcze pieczę nad tym sprawuje ktoś z głową, to już zmienia postać rzeczy, co zresztą z powodzeniem wykorzystuje Marvel. I nawet jeśli poziom mają dość nierówny, to przynajmniej na razie każdy ich kolejny film ma zapewnione miejsce na mojej półce (choć nie na każdym jestem w kinie). Nie można tego samego powiedzieć o konkurencji (Warner-DC). Inne serie, które mnie interesują (albo interesowały) jak Alien/Terminator/Predator/Star Wars ostatnimi czasy taplają się w szambie debilnych pomysłów od niedorozwiniętych scenarzystów, a jeszcze innych filmów, które chciałbym obejrzeć (wysokobudżetowe widowiska historyczne), najzwyczajniej w świecie nikt nie kręci.

W tej sytuacji sięgam co roku ledwie po kilka/kilkanascie nowych produkcji, wracając głównie do tego, co mam na półce.


RE: Kryteria zakupu filmów - MarianPaz - 11-02-2019

(11-02-2019, 19:29)Gieferg napisał(a):  a jeszcze innych filmów, które chciałbym obejrzeć (wysokobudżetowe widowiska historyczne), najzwyczajniej w świecie nikt nie kręci
Dlatego że to byłby to za mało efekciarski film dla współczesnego młodego pokolenia. W tym roku ma trafić "Midway" Emmericha, ale po tym reżyserze nie spodziewam się dobrego filmu, choć kto wie, może mnie pozytywnie zaskoczy.


RE: Kryteria zakupu filmów - Wolfman - 11-02-2019

Czytałem o tym obszerny artykuł, że kino spod miecza i sandała ma małe wzięcie , a duże koszta. Proszę was, a czy ktoś w tym Ben Hur nowym starał się napisać scenariusz? Podobnie Herkules,Bogowie Egiptu i wiele innych skleconych naprędce śmieci, Wiele ciekawszych seriali wychodzi w podobnych klimatach, aniżeli filmów. W tych nowych filmach jest problem z ciekawą historią i scenariuszem , aniżeli efektami. Ostatni dobry film o starożytności to Troja, a o średniowieczu gdzie nawet dobrze odwzorowali zbroje i ubiory to Królestwo niebieskie, ale nie wkręca mnie jak Troja.


RE: Kryteria zakupu filmów - Gieferg - 11-02-2019

Chętniej bym jednak zobaczył filmy o I lub II WŚ na morzu. Z tym to dopiero jest bieda.

Cytat:W tym roku ma trafić "Midway" Emmericha, ale po tym reżyserze nie spodziewam się dobrego filmu, choć kto wie, może mnie pozytywnie zaskoczy.
Prócz niezłych Patrioty i Uniwersalnego Żołnierza oraz strawnej Godzilli gość kręcił same gnioty. To taka biedniejsza wersja Baya, nadziei sobie nie robię, ale na bezrybiu i rak ryba - Pearl Harbor Baya stoi na półce, zobaczymy.


RE: Kryteria zakupu filmów - MarianPaz - 11-02-2019

(11-02-2019, 20:14)Gieferg napisał(a):  Chętniej bym jednak zobaczył filmy o I lub II WŚ na morzu. Z tym to dopiero jest bieda.
Taki film wymagałby potwornych nakładów finansowych a ryzyko porażki byłoby zbyt wielkie, dlatego studia najchętniej inwestują pieniądze w sprawdzone, dobrze znane widzom serie. Pamiętam że niedawno ludzie wieszczyli wielką katastrofę na rynku blockusterów która faktycznie może wisieć w powietrzu. Wystarczy aby duże studio wyprodukowało kilka megaprodukcji które okażą się finansowa klapą i będzie trzeba zbierać zabawki.


RE: Kryteria zakupu filmów - Gieferg - 11-02-2019

Zależy które. Disney może sobie wypuszczać flopa za flopem przy stałym napływie kasy z Marvela i Star Warsów Tongue

A to Midway wypuszcza Lionsgate, tak więc nie ma sobie co robić nadziei. Szczególnie pod względem wyglądu tego filmu Tongue


RE: Kryteria zakupu filmów - sebas - 12-02-2019

(11-02-2019, 19:29)Gieferg napisał(a):  Valerian to był jeden z tych filmów (podobnie jak wcześniej Ender's Game czy Jupiter Ascending) w przypadku których po obejrzeniu zwiastuna wiedziałem dwie rzeczy:

1) nie zamierzam za to płacić (ani oglądać)
2) murowana klapa finansowa
Opierając się jedynie na zwiastunie, potencjalnie omijasz wartościowy film. Z przytoczonych powyżej Gra Endera jest OK, zwłaszcza w kontekście skromnego budżetu i wyjątkowo trudnego w adaptacji pierwowzoru książkowego.
Valerian to przypadek szczególny. Tutaj reżyser sam się dopraszał o klapę finansową. Besson w wywiadach takie głupoty wygadywał, że film skończył jak skończył. Dodatkowo źle obsadził samego Valeriana. Pomimo tego film jak dla mnie udany. Oba mam na półce i lubię do nich wracać.
Tego samego nie mogę niestety napisać o Carterze, którego wspominasz później. Mam DVD, ale widziałem w sumie tylko raz. Bardzo słaby film, jak dla mnie, choć zwiastun był zachęcający.

(11-02-2019, 19:29)Gieferg napisał(a):  Za chwilę wchodzi do kin Alita i dla mnie wygląda to na kolejny film wpisujący się w powyższy schemat. Kino olewam, a czy w ogóle obejrzę to zależy w dużej mierze od tego jak się będą przedstawiały opinie określonych osób.
A ja nie sugerowałem się zwiastunami. Widziałem w całości tylko jeden. Poszedłem do kina bez wielkich oczekiwań i jestem pozytywnie zaskoczony tym filmem. Z pewnością wyląduje na półce.

(11-02-2019, 20:05)Wolfman napisał(a):  Proszę was, a czy ktoś w tym Ben Hur nowym starał się napisać scenariusz?
Nie. Ten film to porażka zupełna. Mam wrażenie, że nie tylko książki nie czytali, ale też ekranizacji z 1959 nie widzieli.

(11-02-2019, 20:05)Wolfman napisał(a):  Bogowie Egiptu
I pomyśleć, że ich reżyser nakręcił wcześniej Kruka, Dark City, czy chociażby I, Robot...

(11-02-2019, 20:14)Gieferg napisał(a):  Chętniej bym jednak zobaczył filmy o I lub II WŚ na morzu. Z tym to dopiero jest bieda.
Mel Gibson coś szykuje. Powinno być przyzwoicie.

(11-02-2019, 20:23)MarianPaz napisał(a):  Taki film wymagałby potwornych nakładów finansowych
Nie do końca. Taki film wymaga przede wszystkim dobrego scenariusza. To jest obecnie największym problemem w Hollywood. Można skromnymi środkami zrobić fajny film wojenny. Tak zrobił Mel Gibson w Przełęczy Ocalonych. Jasne, z większym budżetem byłoby lepiej, ale dobry scenariusz to podstawa. Inny przykład - Japończycy dość umiarkowanymi środkami (w porównaniu do "hollywood-skich" budżetów) zrobili The Eternal Zero - bardzo dobry film o kamikaze (i ogólnie o WWII na Pacyfiku).