Filmozercy.com | Forum
Kryteria zakupu filmów - Wersja do druku

+- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com)
+-- Dział: Blu-ray i DVD (https://forum.filmozercy.com/dzial-blu-ray-i-dvd)
+--- Dział: Dział ogólny (https://forum.filmozercy.com/dzial-dzial-ogolny)
+--- Wątek: Kryteria zakupu filmów (/watek-kryteria-zakupu-filmow)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30


RE: Kryteria zakupu filmów - Wolfman - 16-02-2019

(16-02-2019, 10:45)poral napisał(a):  Ready Player One 4K w dniu premiery wyszło 98 zł
Włochów z ceną za 5 euro , bez dokupowania innych filmów, by wyszło taniej nie przebijesz. Wink


RE: Kryteria zakupu filmów - Daras - 16-02-2019

Kupiłem ten film na BD z  kilku powodów:
1. Bardzo lubię kino S. Spielberga.
3. Doczekałem się okazyjnej ceny w MM. Za krążek 3D zapłaciłem niespełna 60 zeta.
4. Byłem ciekawy filmu, w którym efekty przestrzenne wygenerowano w sposób sztuczny. Do tej pory pozyskiwałem tytuły skręcone wyłącznie kamerą stereoskopową.
Nie zawiodłem się. „Player”, choć nie jest obrazem z mojej bajki, potrafił zachwycić magią 3D. Polecam fanom formatu.

EDIT:
Zapomniałem dodać, że przed zakupem przeczytałem kilka bardzo pozytywnych recenzji dotyczących efektów specjalnych. Po projekcji postanowiłem częściej rozważać pozyskiwanie krążków określanych mianem „Fake 3D”.

https://realorfake3d.com


RE: Kryteria zakupu filmów - Mierzwiak - 16-02-2019

Daras, przecież Ready Player One to w większości film animowany i w przypadku scen dziejących się w grze jest to jak najbardziej prawdziwe 3D. Konwersja dotyczy scen z udziałem aktorów.


RE: Kryteria zakupu filmów - Pablo0909 - 16-02-2019

Daras, jeśli jesteś subskrybentem Netflix, to polecam Ci obejrzeć "Mowgli: Legenda dźungli". To film stworzony praktycznie w całości, dzięki technice komputerowej. Oglądając go na ekranie, powiedzmy >65", szczęki szukasz pod fotelem Wink  Dla samego obrazu i efektów warto obejrzeć, bo sam film, jest po prostu nijaki.


RE: Kryteria zakupu filmów - Gieferg - 16-02-2019

Cytat:Niemniej jednak kiepsko mieć filmy w kolekcji z różnymi pudełkami, okładkami w różnych językach, okładki i płyty oszpecone przez znaczki z klasyfikacją wiekową.

Mi przeszkadzają tylko grube brytyjskie pudełka (z czysto praktycznych względów - miejsce na półkach się niepotrzebnie marnuje). Oznaczenia wiekowe czy okładki w innych językach to nieistotne drobiazgi.


PS. Sokal - bierz może pod uwagę kontekst wypowiedzi, bo akurat nie Mierzwiaka by tu należało atakować.


RE: Kryteria zakupu filmów - Daras - 16-02-2019

Kurna, oglądając „Player” nie za bardzo odróżniałem grę od rzeczywistości, Mierzwiak. Wink
Tak bardziej serio. Nie interesowałem się wcześniej animacjami 3D. Wcześniej kupowałem filmy kręcone kamerą stereoskopową. Najfajniejsze tytuły poleciłem w stosownym temacie. Ale dzięki za informację.

Pytanie do sympatyków trójwymiaru. Jak w waszej ocenie wypadają obrazy konwertowane z 2D do 3D, np. jakieś „Gwiezdne wojny”? Czy „wylata” cokolwiek z ekranu? Proszę o konkretne tytuły.

Pablo, dzięki za rekomendację. Nie mam Netflixa, ale zapiszę tytuł filmu. Obrazy stereo bawią mnie od dawna. W latach 80 – tych uzyskiwałem autentyczne fotografie 3D fotografując obiekty jednym aparatem (do drugiego pstryknięcia należało przesunąć obiektyw o rozstaw oczu). Dwie fotki umieszczałem w własnoręcznie skonstruowanej przeglądarce.  Efekty zdumiewały.

Na marginesie. Jak rozumiecie określenie Face 3D z zapodanego linku?

P.S.
Dziś znikam. Żona dopytuje o projekcję, a już późno.


RE: Kryteria zakupu filmów - Sokal - 16-02-2019

Ech, bałem się ruszać tematu, bo z reguły w odwecie rzucane są liczne napuszone zdania wydmuszki i kolejne inwektywy. No i stało się. Zatem napiszę raz jeszcze ale na spokojnie, bez emocji i z szacunkiem, czemu w poście Mierzwiaka brak sensu i logiki (z jednym co prawda wyjątkiem). Potem już w tej konkretnej dyskusji nie będę uczestniczył, chyba że zacznie się konstruktywna rozmowa.

Mateusz, proszę nie kasuj tego posta i nie przenoś do kosza - naprawdę nie będę tego tematu dalej rozwijał. Chcę tylko pewne rzeczy wypunktować, a wnioski niech każdy wyciągnie sam.

I jeszcze dla przypomnienia i podsumowania, chronologia wydarzeń:

1. Shaman pisze w kontekście kina superhero i formatu UHD takie zdanie (przeczytajcie je uważnie): Szkoda tego formatu na takie "kino". Okrasza tą wypowiedź emotkami z puszczonym okiem i trzeba dodać, że w późniejszych postach prosi o wyluzowanie, ostudzenie emocji i ze spokojem tłumaczy, że nikogo nie chciał obrazić.

2. Mierzwiak postanawia skomentować powyższe zdanie (tak, to jedno jedyne zdanie), a w swoich komentarzach (to są cytaty - proszę sprawdzić):
- nazywa zdanie kretynizmem,
- stwierdza, że shaman zachowuje się jak pozer-koneser, który ma zerową wiedzę o kinie,
- że ciężko czytać takie brednie,
- nazywa Shamana snobem,
- twierdzi, że Shaman się już bardziej nie może zniżyć,
- oskarża Shamana o pogardę w stronę blockbusterów (i pomijam już kwestię, że rozciągnął kategorię "superhero" na wszystkie "blockbustery"),
- stwierdził, że Shaman obraził wszystkich miłośników takiego kina,
- ocenił zdanie jako poziom dna,
- skrytykował kolekcję płyt Shamana.

Czy naprawdę tylko ja zauważam, że przyczyna i skutek są niewspółmierne? Ewidentnie ktoś ma problem z emocjami...

A teraz obiecana analiza posta i "logiki" w nim zawartej.

(16-02-2019, 13:59)Mierzwiak napisał(a):  Przykład: "Ludzie wierzący w Boga to głupcy"
Czy jest to stwierdzenie obrażające wierzących? Tak.
Czy kogoś to rzeczywiście, personalnie, obraża? To już indywidualna sprawa każdego kogo to stwierdzenie by dotyczyło.
No ale OK, przynajmniej wiemy co myślisz o kimś kto faktycznie mógłby się poczuć urażony sugestią że jest widzem gorszej kategorii Smile

Tym przykładem dopuszczasz się dużej i poważnej manipulacji, a sam przykład jest totalnie nietrafiony. Wytłumaczę Ci to w dwóch punktach. Zakładam, że tyle wystarczy.
1. Po pierwsze nikt nie napisał, że miłośnicy kina superhero to głupcy.
2. Po drugie, jeśli już się chcesz posługiwać analogią, to rób to w sposób prawidłowy, czyli np. tak: "Ludzie, którzy czują się obrażeni tym, że ktoś nie wierzy w ich boga, są głupcami". To jest analogia. Twój przykład nią nie jest.
Pierwsza kwestia odhaczona.

Cytat:Dzięki, Sherlocku. Hmmm, ciekawe co miałem na myśli pisząc Kino rozrywkowe nie musi mieć głębszej treści i przesłania, właśnie dlatego jest... uwaga... rozrywką? Na pewno nie dokładnie to samo. Nie, niemożliwe. Nieeee.

I dlatego najlepszy przykład jaki przychodzi Ci do głowy w kontekście "rozrywki" , to religia i wiara w boga? Grube działo jak na obronę eskapizmu. Tak zwana armata na wróble.

Cytat:Dobra rada dla ludzi którzy odczuwają ciągłą potrzebę sygnalizowania wyższości swojego gustu i podkreślania jak okropne są te blockbustery.

Ta rada jest dobra dla wszystkich, bez wyjątku. Po drugie nikt nie podkreślał jak okropne są blockbustery. Shaman napisał tylko o kinie superhero: "kino". Polecam początek mojego posta - tam gdzie przypominam chronologię.

Cytat:"Chyba"? Gdybyś przeczytał moje posty dokładnie i ze zrozumieniem to zobaczyłbyś że osobnicy którzy uprawiają pozerkę z której możnaby wywnioskować że nie tykają takiego kina, wróć, "kina" przez szmatę podczas gdy sami je kupują tylko i wyłącznie mnie bawią.

Po pierwsze próbujesz mnie obrazić, zarzucając problemy z rozumieniem tekstu pisanego, podczas gdy wykazałem powyżej, na przykładzie Twojej "analogii", że problem taki ma ktoś inny. Po drugie, z Twoich postów raczej nie bije rozbawienie, tylko niezdrowe emocje - spójrz na "chronologię" powyżej. Poważnie.

Cytat:Nie kpię z niczyjej kolekcji.

Zwyczajnie kłamiesz. Napisałeś "patrząc na to co kupujesz nie pozostaje nic innego jak podrapać się po głowie". Dziś w innym temacie, uporządkowanym przez Mateusza też pisałeś w podobnym tonie (inna sprawa, że sprowokowany po części byłeś).

Cytat:Gdyby za twoim postem kryło się coś więcej niż tylko przyp*** się do mojej osoby, to - załóżmy na chwilę, że jednak rozumiesz czytany tekst - przeczytałbyś mój post / posty w kontekście, czyli zapoznał się też z wcześniejszymi wypowiedziami, na które były odpowiedzią.

Najpierw zdanie wydmuszka, którym można odpowiadać na KAŻDĄ krytykę. Później kolejne inwektywy, jakobym miał problem z tekstem pisanym. Na koniec sugestia, żebym zapoznał się ze wszystkimi postami. Ależ tak właśnie zrobiłem - po raz kolejny odsyłam Cię do chronologii.

Cytat:Od kiedy ocena filmu jest zakazana na, jakby nie było, forum filmowym i jaka pokrętna logika kryje się za postawieniem znaku równości między oceną filmu a oceną kolekcji? Ja mogę przeczytać że kupuję śmieci, ale już nie mogę nazwać śmieciem konkretnego filmu który faktycznie w mojej ocenie nim jest? Ciekawe, bardzo.

Nie rozumiem zupełnie, bo tutaj właśnie logiki jest najmniej, czyli równe zero.

Przecież to właśnie JA nie widzę nic złego w pisaniu "kino", a TOBIE się krytyka ze strony Shamana nie spodobała (nawet taka z puszczonym oczkiem i późniejszym tłumaczeniem). To TY się poczułeś obrażony - podobno wraz z całą rzeszą miłośników tego gatunku. I nie JA stawiam znak równości pomiędzy filmem, a kolekcją, bo właśnie MI się nie podoba TWOJA krytyka kolekcji innych, podczas gdy w tym samym czasie JA nie mam nic - powtórzę raz jeszcze - przeciwko pisaniu "kino". Nawet gdyby Shaman napisał "kupa", nie miałbym nic przeciwko temu.

Cytat:Dlaczego interweniujesz w reakcji na mój post, ale milczysz gdy inni piszą dokładnie to samo? Dlaczego skupiasz się na odpowiedzi ignorując treść tego, na co mój post odpowiada? Potrafisz to sensownie wyjaśnić?

A to jest właśnie ten jedyny logiczny fragment Twoje posta. Masz rację, celne spostrzeżenie. Ale już odpowiadam.

Jest to prawdopodobnie "cena bycia popularnym/widocznym". Piszesz bardzo dużo postów (tutaj i na KMF). Ktoś inny może pisać dużo mniej. I jeśli nawet obaj w swoim co piątym lub co dziesiątym poście zachowujecie się gburowato (żeby nie napisać mocniej), czyje posty bardziej rzucą się w oczy?

Owszem, widać że kochasz kino i wiele aspektów życia go dotyczących. Wiele Twoich postów to wartościowe informacje. Merytoryczne. Ale też wiele z nich to pokaz arogancji i narcyzmu. IMHO rzecz jasna. Ktoś inny może uważać inaczej - piszę wyłącznie za siebie.

Cytat:Nie pozuję na autorytet w dziedzinie oceniania filmów.

Ok.

Cytat:Tak? A jak nazwiesz coś takiego? [Podpowiem, że żadna z tych wypowiedzi nie jest moja.]

Moja ocena zachowań/słów nie jest zależna od autora tychże. Dlaczego zatem napisałem akurat do Ciebie - napisałem chwilę wcześniej.

Cytat:Jest to jakie, inteligentne? Ciekawe? Dobre? Wartościowe? Poprawia atmosferę na forum?
Dobrze się zastanów nad odpowiedzią.

Linia obrony: "ale to ON zaczął". Mam dwójkę dzieci, więc mam to na co dzień. Można i tak.
Dlatego napisałem w poprzednim poście, że sugeruję dojrzeć i nabrać dystansu. Po prostu ludzie dojrzali biorą odpowiedzialność za swoje słowa i czyny, nie szukając usprawiedliwienia w czynach innych.
Poza tym pisałem już, że owszem jestem świadom tego, że dziś rano byłeś prowokowany. Znasz powiedzenie "nie tykaj g..., bo się pobrudzisz"? Albo "nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem"?
Natomiast Shaman - przyznaj - nie prowokował. To Ty uległeś histerii (powyższa chronologia).

Cytat:"Pewne filmy" to ciekawe określenie dla całej kategorii kinematografii. Uważasz że kategoryczne, pogardliwe określenie ich mianem "kina" jest tożsame z krytyką konkretnego tytułu?

Te pewne filmy to filmy "superhero" na miłość boską. Owszem, jest Winter Soldier, Guardians of the Galaxy czy Infinity War, ale również Green Lantern i Cat Woman. Co się tak uparłeś na tą rzekomą "pogardę" ze strony Shamana? Nie może napisać "kino"? Znaczy ma pisać Kino? Z dużej litery? Bo inaczej "rzesza fanów czuje się obrażona"? Przecież to jest tak śmieszne, że chyba sam to widzisz Smile

Cytat:NIE KRYTYKUJĘ NICZYICH ZAKUPÓW, nie moje pieniądze, nie moja sprawa, nic mi do tego, ale jeśli ktoś uprawia orkę po kinie rozrywkowym albo sugeruje że kupuję śmieci, to dlaczego miałbym nie skomentowac filmów które sam ma w kolekcji? Mam udać że kocham Ready Player One tylko dlatego że ktoś sobie ten film kupił? Super, cieszę się, skoro go chciał, to znaczy że lubi, ale co to ma do mojej oceny tego filmu?

I co tu napisać? Wystarczy chyba, że pogrubiłem dwa fragmenty zdania. Taka logika.

Mierzwiak,
wbrew temu co napisałeś, nie jest moim celem "przypie.... się do Twojej osoby". Jak na spokojnie przeczytasz powyższego posta, zrozumiesz o co mi chodzi. Poniekąd napisał to już Shaman na koniec Waszej dysputy: "W obrażaniu ludzi i braku kultury jesteś widzę fachowcem, ale nie zniżę się do Twojego poziomu, wybacz.". I to dotyczy pewnej części Twoich postów - nie wszystkich. O tym też powyżej pisałem.

Amen.


RE: Kryteria zakupu filmów - Gieferg - 16-02-2019

Sokal napisał(a):Napisałeś "patrząc na to co kupujesz nie pozostaje nic innego jak podrapać się po głowie".

Ja tu nie widzę kpiny. Jeśli ktoś kto ma na półce Warcrafta/Alien Covenant/Jurassic World Fallen Kingdom twierdzi, że szkoda formatu UHD na całe "kino" superhero, też się drapię po głowie Tongue

(żeby nie było, też mam na półce Alien Covenant chociaż to bida z nędzą)


RE: Kryteria zakupu filmów - Użytkownik usunięty64562 - 16-02-2019

Post usunięty


RE: Kryteria zakupu filmów - Sokal - 16-02-2019

(16-02-2019, 21:40)Gieferg napisał(a):  
Sokal napisał(a):Napisałeś "patrząc na to co kupujesz nie pozostaje nic innego jak podrapać się po głowie".

Ja tu nie widzę kpiny. Jeśli ktoś kto ma na półce Warcrafta/Alien Covenant/Jurassic World Fallen Kingdom twierdzi, że szkoda formatu UHD na całe "kino" superhero, też się drapię po głowie

(żeby nie było, też mam na półce Alien Covenant chociaż to bida z nędzą)

Gieferg, i o takich rzeczach możemy na forum podyskutować - ono od tego jest. Przy czym podyskutować z szacunkiem do rozmówcy.

Ale to???

Mierzwiak postanawia skomentować powyższe zdanie (tak, to jedno jedyne zdanie), a w swoich komentarzach (to są cytaty - proszę sprawdzić):
- nazywa zdanie kretynizmem,
- stwierdza, że shaman zachowuje się jak pozer-koneser, który ma zerową wiedzę o kinie,
- że ciężko czytać takie brednie,
- nazywa Shamana snobem,
- twierdzi, że Shaman się już bardziej nie może zniżyć,
- oskarża Shamana o pogardę w stronę blockbusterów (i pomijam już kwestię, że rozciągnął kategorię "superhero" na wszystkie "blockbustery"),
- stwierdził, że Shaman obraził wszystkich miłośników takiego kina,
- ocenił zdanie jako poziom dna,
- skrytykował kolekcję płyt Shamana.


To chyba gruba przesada?

PS. I tak, wiem kto przejął wątek po tym jak Mierzwiak przestał w nim pisać (i słusznie) i kto wsiadł na kolekcję Shamana. Ale już nie chcę kolejnych elaboratów pisać. Sam sobie zrób rachunek sumienia
PS2. A co do ocen filmów i kolekcji na półce - nadal uważasz, że Dredd to najlepszy film 2012? Masz chyba świadomość, że to nawet większy szoker dla kinomaniaków, niż posiadanie na półce Warcrafta, Covenanta czy Fallen Kingdom. Nie żeby Dredd był zły, ale film roku??? Sam widzisz.