Filmozercy.com | Forum
Lektor Vs Dubbing - Wersja do druku

+- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com)
+-- Dział: O filmach i serialach (https://forum.filmozercy.com/dzial-o-filmach-i-serialach)
+--- Dział: Ogólnie o kinie (https://forum.filmozercy.com/dzial-ogolnie-o-kinie)
+--- Wątek: Lektor Vs Dubbing (/watek-lektor-vs-dubbing)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29


RE: Lektor Vs Dubbing - Wolfman - 20-03-2018

Uśmiałem się z tego, lektor niszczy klimat, a dubbing nie, bo to jest artystyczne dzieło Big Grin. Szkoda czasu na czytanie tego nawet. Lektor zawsze pozwalał usłyszeć głosy aktorów by ocenić jak się wczuwają w rolę w jakimś stopniu. Efekty dźwiękowe i reszta , zawsze były na drugim polu, więc tego nie ocenię, ale jak mam grę aktorską ocenić na podstawię dubbingu? Widzę mimikę aktora, a słyszę jakiś bełkot Henia z liceum, która tego nie odzwierciedla. Ponadto obie rzeczy w większości się domagają ludzie, którzy nawet książki nie czytali, bo nie nadążają z jednoczesnym czytaniem i oglądaniem.


RE: Lektor Vs Dubbing - Kris - 20-03-2018

Ale to już jest subiektywne wrażenie. Dla mnie najlepsza jest wersja audio oryginalna + napisy, bo lubię słyszeć oryginalne głosy aktorów, lubię jak mówią różnymi akcentami angielskiego. Dla mnie więc lektor to najgorsze zło. Ale prawda jest taka, że większość ludzi oglądających filmy, seriale wybierze wersje z lektorem lub dubbingiem (komentarze - ojej...to trzeba czytac?, jeśli się puści z napisami).
Biorąc pod uwagę to jak sytuacja wygląda na świecie, standardem powinno być oryginalne audio + napisy, dubbing oraz lektor, bo on jest akurat najtanszy dla dystrybutora. Wtedy wszyscy będą zadowoleni!


RE: Lektor Vs Dubbing - Gieferg - 20-03-2018

Cytat: bo lubię słyszeć oryginalne głosy aktorów, lubię jak mówią różnymi akcentami angielskiego. Dla mnie więc lektor to najgorsze zło.

W tej sytuacji to dubbng powinien być najgorszym złem.


RE: Lektor Vs Dubbing - Nfsfan83 - 20-03-2018

Lektor zawsze dla mnie jest miodem na moje uszy. Do tego sprawnie zrobiona ścieżka audio jak np w Blade Runner DC (czyta Szydłowski ) pozwala usłyszeć oryginalne głosy a lektor idealnie wpisuje się w timming, tym samym nie zagłuszając ich Smile

Dubbing jak dla mnie to tylko filmy 3D animowane (genialne dubbingi albo bardziej tłumaczenia w filmach - Shreki, Madagascary, Epoki Lodowcowe itp) oraz bajki 2D jak klasyka Disney-a.

W przypadku Gwiezdnych Wojen lub Marvel-a filmów bolą mnie uszy jak słyszę dubbing.

Ogólnie filmy z aktorami ludzkimi Big Grin niewyobrażalne z dubbingiem.


RE: Lektor Vs Dubbing - Wolfman - 20-03-2018

(20-03-2018, 18:16)Nfsfan83 napisał(a):  Lektor zawsze dla mnie jest miodem na moje uszy.
Za dużo czasu spędziłeś wgapiając się w telewizornię i nie chcesz tekstu czytać, tylko wolisz jak ktoś to robi. Jak zresztą większość odbiorców.
Dubbing też lubię w bajkach, albo "oglądam" z zamkniętymi oczami filmy, które moja kobieta lubi. Wtedy lektor jest miodem dla moich uszu i zasypiam szybciej.


RE: Lektor Vs Dubbing - Grześ58 - 20-03-2018

Nie cierpię napisów, bo za bardzo koncentruję się na nich i nie potrafię ich ogarnąć razem z całością obrazu, choć nie uważam, że na co dzień czytam mało książek, a jeśli tak, to nie wiem ile trzeba czytać, żeby zacząć to ogarniać. Z drugiej strony napisów nie potrzebuję i oglądam wersje oryginalne bez nich, ale czasem najdzie mnie ochota na obejrzenie filmu z lektorem (jeśli jest dostępny na płytce), bo to dla mnie sentymentalny powrót do lat 90, więc lektor jest "miodem na moje uszy". Także lubienie wersji z lektorem nie musi się równać z niechęcią do czytania napisów, a irytacja podczas czytania napisów nie musi wynikać ze zbyt małego oczytania.


RE: Lektor Vs Dubbing - Ethan - 20-03-2018

Dubbing to zło, którego entuzjastami są chyba głównie bawarscy emeryci, zakochani w jodłowaniu i ogrodowych krasnalach.


RE: Lektor Vs Dubbing - Wolfman - 20-03-2018

(20-03-2018, 19:53)Grzes58 napisał(a):  to nie wiem ile trzeba czytać, żeby zacząć to ogarniać.
Dużo, na tyle dużo, że nie czytasz potem tekstu, a spojrzysz na niego przez ułamek sekundy i oglądasz dalej film. Następnie po iluś dziesięciu czy set oglądanych filmów z napisami, angielski wchodzi sam z siebie do głowy, że coraz mniej zaprzątasz sobie nimi głowę.


RE: Lektor Vs Dubbing - Gieferg - 20-03-2018

Pisałem już o tym nie raz, np tu: http://filmozercy.com/wpis/czytal-lucjan-szolajski-tomasz-knapik-janusz-szydlowski-czyli-rzecz-o-lektorach

ZAWSZE ci coś umyka jeśli czytasz napisy i NIC na to nie poradzisz. Nie ma znaczenia jak szybko je przeczytasz. Nie czytając ich w ogóle ZAWSZE jesteś w stanie lepiej ogarnąć to, co widać na ekranie. Mówię na podstawie doświadczeń z oglądaniem tylko i wyłącznie z napisami przez jakieś 7-8 lat i potem znowu z lektorem. Co więcej, wcześniej powtarzałem te same bzdury, które powtarzają ludzie przekonani o tym, że z napisami nic ci nie umyka.

A angielskiego nauczyłem się z gier komputerowych i filmów... z lektorem, o.


RE: Lektor Vs Dubbing - Wolfman - 20-03-2018

"Główny plan" ogarniasz, za cenę lepszego dźwięku jestem w stanie poświecić "resztę tła' nawet gdyby mi coś umykało. Z drugiej strony , film z kolekcji można przecież obejrzeć kilka razy. Z drugiej strony jak ktoś lubi dobre efekty dźwiękowe i pracę głośników jak ja, to lektor jest większym złem Smile.