Filmozercy.com | Forum
Oglądamy filmy z kolekcji... - Wersja do druku

+- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com)
+-- Dział: Blu-ray i DVD (https://forum.filmozercy.com/dzial-blu-ray-i-dvd)
+--- Dział: Dział ogólny (https://forum.filmozercy.com/dzial-dzial-ogolny)
+--- Wątek: Oglądamy filmy z kolekcji... (/watek-ogladamy-filmy-z-kolekcji)



RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Bender - 28-10-2023

Dla mnie zawsze Alien na pierwszym. Co zabawne powyżej jedno z niewielu ujęc, których nie lubię w tym filmie. Jump scare to jedno, ale te wyciągnięte łapki które się zatrzymują w tym geście zdecydowanie za długo, to wygląda idiotycznie. Jaby obcy rzeczywiscie chciał go po prostu przestraszyc Big Grin


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - sebas - 28-10-2023

(28-10-2023, 11:37)Bender napisał(a):  Jaby obcy rzeczywiscie chciał go po prostu przestraszyc
Raczej reakcja na latarkę Dallasa. Z resztą, odrobinka efektowności nie zaszkodzi. Cały scenariusz Aliena jest wyjątkowo udany, jak na kino rozrywkowe, i chyba nie ma sensu się tu "czepiać" detali. Wink  Smile  Znakomite kino już. Co do Aliens - to już zupełnie inny film, inny gatunek i tutaj dzieło Camerona również daje radę.

Ostatnio sporo na Forum dyskusji o filmach o tematyce powiązanej z AI, więc odświeżyłem sobie:

I, robot (BD) - mam wrażenie, że film nieco zapomniany, a porównując go z tak szeroko komentowanymi ostatnio "The Createor" i "M3gan" wypada wyjątkowo korzystnie. Po pierwsze scenariusz. Ludzie zaczęli produkować roboty do pomocy, do prostych czynności, ale pomimo tego zabezpieczyli się Trzema Prawami Robotyki. Te prawa gwarantowały im bezpieczeństwo. Dopiero ich obejście przez VIKI sprawiło, że pojawiały się problemy z NS-5 - piąta generacją. Ale nawet wtedy starsze generacje stanęły w obronie ludzi. Cała intryga jest jak dla mnie spójna i logiczna, czego się nie da powiedzieć chociażby o Twórcy. Tym samy film Proyasa po raz kolejny zyskał w moich oczach. Will Smith aktorsko na swoim standardowym poziomie. Bardzo fajny design NS-5 jak i całej rzeczywistości roku 2035. Wizualnie jest w porządku, ale widać, że to CGI z 2004 roku. Nie odebrało mi to jednak przyjemności z seansu. Bardzo dobre s-f i dzisiaj można powiedzieć, że pod pewnymi względami, dotąd nie pokonane. Ocena 8/10.


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Bender - 28-10-2023

Nie czepiam się, ot takie drobne spostrzeżenie. Uwielbiałem ten film od początku, a z czasem to uwielbienie i szacunek tylko rośnie, im bardziej uświadamiam sobie, że takie filmy już nie wrócą. Moja kolekcja staja się chyba powoli coraz bardziej heremtyczna i coraz mniej nowych produkcji do niej trafia. Musiałbym sie wysilić, żeby przypomnieć sobie co z nowych filmów chciałbym kupić. Ba. Nawet żeby obejrzeć... Wink


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Juby - 30-10-2023

(28-10-2023, 11:37)Bender napisał(a):  Jump scare to jedno, ale te wyciągnięte łapki które się zatrzymują w tym geście zdecydowanie za długo, to wygląda idiotycznie.
Film powstał w czasach kiedy nie było płyt UHD, Blu-ray, DVD, Laserdisc, ani nawet kaset VHS. W kinie to ujęcie musiało być dość wyraźne, aby ktoś kto mrugnie go nie przeoczył, stąd taka jego długość. Teraz może się to wydawać śmieszne, bo technologia pozwala pauzować, cofać, robić gify (jak powyższy), itp., ale nie wyobrażam sobie, aby to mogło wyglądać inaczej.

Bardziej od tego rozwala mnie, że na samym początku filmu grodzie do pomieszczenia ze śpiącą załogą otwiera się i zamyka specjalnie dla kamery Big Grin To, w jaki sposób Ash dostał się do pomieszczenia komunikacji z Matką, a Ripley go nie usłyszała (choć drzwi hałasują bardziej niż odkurzacz) też jest ciekawe Wink


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Mefisto - 30-10-2023

Jak dla mnie to ujęcie to jest bardziej zamrożenie akcji pokazanej przecież z perspektywy Dallasa - ostatni widok w życiu.


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Juby - 31-10-2023

Dokładnie! A ja już po Aliens.

Pierwsza część może być sobie najlepsza, ale to dwójka na pewno jest najfajniejsza (i moja ulubiona forever <3) Wink Jakość obrazu bdb, a przerobiona kolorystyka zdała egzamin (prawie w ogóle nie zwróciłem uwagi, że to nieprofesjonalna robota fana, w przeciwieństwie do "poprawionego" T2), z tym że nie wiem czy była potrzebna, bo zazwyczaj oglądam filmy w trybie "ekspert 1", który ma bardzo ciepłą paletę barw/ balans bieli, upodabniający obraz do tego, jaki wyświetlany byłby z projektora w kinie - w przypadku remasterów mocno dotkniętych turkusowym filtrem po prostu zmieniam to ustawienie na "neutralne" i już jest zdecydowanie bliższe temu, jak film powinien wg mnie wyglądać (czyli żółcie idą bardziej w kierunku różu, a zbyt zielony w kierunku niebieskiego). Muszę zrobić porównanie kilku scen z obu płyt, ale wydaje mi się, że oryginalnego Blu-ray'a w trybie neutralnym, a wersji custom w trybie ekspert 1 różni naprawdę niewiele.

Lektor z TVNu (Janusz Kozioł, czyli być może najlepszy głos w branży ever) ma kilka źle przetłumaczonych tekstów, ale ogólnie świetna robota, która dodała seansowi dodatkowego klimatu sprzed lat Smile

Ostatnia rzecz - od bodajże 2008 roku, kiedy to kupiłem drugą część Obcego po raz pierwszy w poniższym wydaniu:

[Obrazek: obcy-nieziemska-kolekcja-filmowa-tom-1]

... oglądałem ją wyłącznie w wersji specjalnej (154'). Jednak z każdą powtórką przeszkadzało mi coraz więcej dodanych przez Camerona w 1990 roku scen (szczególnie pokazanie LV-426 przed przylotem Ripley i Marines, które wczoraj po prostu przewinąłem). Wczorajszy seans utwierdził mnie w przekonaniu, że był moim ostatnim w SE i od teraz będę wracał do wersji kinowej (137'), która mimo jednego ważnego braku (wątek córki) jest po prostu lepsza: konkretniejsza, logiczniejsza i z lepszym tempem.

Za jakiś czas powtórka A3. Żona już na napisach końcowych Aliens powiedziała coś w stylu: "no i dobra, i niech tym razem już dolecą do Ziemi, byleby nie było że znowu coś pójdzie nie tak, bo to już będzie wtórne/męczące"...  Blush Teraz chyba jeszcze bardziej rozumiem mieszane przyjęcie filmu Finchera sprzed 31 lat Big Grin


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Gieferg - 31-10-2023

Kinowe "Aliens" ostatni raz widziałem w latach 90 na VHS z Knapikiem.
Odkąd puścili rozszerzoną na TVN w 1998 roku (którą wtedy nagrałem) wracałem już tylko do niej, w dodatku już kilka lat wcześniej znałem nowelizację zgodną z wersją specjalną, więc kinową postrzegam jako produkt wybrakowany (nie tak jak T2, które oglądałem kilkadziesiąt razy w wersji kinowej i nie lubię rozszerzonej).

Cytat:nie wiem czy była potrzebna

Nie była Tongue


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - sebas - 01-11-2023

(31-10-2023, 22:04)Gieferg napisał(a):  Kinowe "Aliens" ostatni raz widziałem w latach 90 na VHS z Knapikiem.
Odkąd puścili rozszerzoną na TVN w 1998 roku (którą wtedy nagrałem) wracałem już tylko do niej
U mnie dokładnie tak samo. Rozszerzona wyjaśnia kilka niedomówień. Dowiadujemy się kto dokładnie wysłał rodziców Newt do statku obcych, skąd Newt tak doskonale orientowała się w topografii tuneli wentylacyjnych podczas ucieczki z kompleksu. No i sporo w niej nowych scen ze znakomitymi jak na tamte lata efektami specjalnymi. Zwyczajnie szkoda, żeby tego nie oglądać.

(31-10-2023, 22:04)Gieferg napisał(a):  (nie tak jak T2, które oglądałem kilkadziesiąt razy w wersji kinowej i nie lubię rozszerzonej).
Rozszerzona ma kilka scen bardzo dobrych, które powinny się pojawić w kinówce. Przede wszystkim wymontowanie CPU z Terminatora, żeby przestawić go w tryb "uczenia się". Dodatkowe ujęcia podczas finałowej konfrontacji w hucie, gdzie widać lepiej, że po rozmrożeniu T1000 nie funkcjonuje najlepiej. Oczywiście znajdzie się też kilka ujęć zbędnych, niczego wartościowego nie wnoszących. Tutaj chyba nie ma idealnego wyboru, jak dla mnie...


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Gieferg - 01-11-2023

T2 od przeszło dekady oglądam już tylko wersję kinową i jakoś nie tęsknię za żadną ze scen z rozszerzonej.
Podobnie mam z "Głupim i głupszym" czy "Gladiatorem". Czasem gdy dany film zdążę zbyt dobrze poznać, nim trafię na wersję rozszerzoną, okazuje się, że potem irytują mnie zmiany i dodane sceny. A przed 1998 rokiem więcej razy czytałem nowelizację niż oglądałem wersję kinową Aliens (tylko dwa razy na VHS). Co do pozostałych alienów to jedynkę oglądam albo kinową albo (ostatnio) grindhouse fanedit (produkcji własnej - głównie wtedy, gdy nie zamierzam powtarzać całej serii, bo ma inne zakończenie Tongue), trójkę albo kinową albo SE z wklejonym zakończeniem z kinowej, a Resurrection praktycznie tylko kinową.

A na temat:

Z okazji halloween wjechała wczoraj powtórka Addams Family [Blu-ray + Borowiec z TV] - nigdy mi się nie znudzi ten film, a Raul Julia na zawsze pozostanie jedynym słusznym Gomezem (nie mogłem zdzierżyć wersji tej postaci z serialu "Wednesday"). O filmie rozpisywałem się już na stronie kilka lat temu, jak ktoś by chciał poczytać więcej: https://filmozercy.com/wpis/nostalgiczna-niedziela-52-rodzina-addamsow
9/10


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Juby - 01-11-2023

(01-11-2023, 12:20)sebas napisał(a):  Rozszerzona wyjaśnia kilka niedomówień. Dowiadujemy się kto dokładnie wysłał rodziców Newt do statku obcych
To samo jest w wersji kinowej. Ripley mówi, że to Burke.

(01-11-2023, 12:20)sebas napisał(a):  skąd Newt tak doskonale orientowała się w topografii tuneli wentylacyjnych podczas ucieczki z kompleksu.
Skąd? Bo chyba mi umknęło. Zawsze zakładałem, że po prostu spędziła w nich tyle czasu, że je poznała i tyle. I w sumie innego wytłumaczenia nie potrzebuję.

(01-11-2023, 12:20)sebas napisał(a):  No i sporo w niej nowych scen ze znakomitymi jak na tamte lata efektami specjalnymi.
Podasz przykład chociaż jednej z tych nowych scen? Bo wydaje mi się, że w rozszerzonym materiale nie ma żadnych nowych ujęć z vfx (ew. kilka krótkich przebitek na rozpadających się obcych rozstrzeliwanych w korytarzach).

W Special Edition nie podoba mi się:
- pokazanie życia na LV-426. Wolę gdy film nie ucieka od Ripley tylko cały czas jest z nią i to z nią po raz pierwszy widzimy Hadley's Hope. Fakt, że to akurat Newt była przy pierwszym ataku obcego też od zawsze był dla mnie zbyt dużym zbiegiem okoliczności, wolę gdy jest po prostu randomową dziewczynką, która przeżyła, a nie córką tych, od których wszystko się zaczęło. Zbyt duża filmowa umowność.
- sceny ze strażnikami. Za pierwszym razem się nimi jarałem, a teraz coraz bardziej dostrzegam jak opóźniają główną akcję i jak są nielogiczne. Przy pierwszym ataku obcych włącza się alarm, strzały karabinów słychać przez ściany, a Newt sobie śpi w pokoju obok i nic? W dodatku 3 z 4 działek im się rozładowują, w ostatnim zostaje tylko 10 nabojów, Ripley mówi że ucichło i pewnie obcy poszukają innej drogi, po czym Hicks zaczyna ją uczyć obsługi broni jakby nigdy nic. No sorry, o wiele bardziej pasuje mi ich rozluźniona postawa w sytuacji kiedy się zabezpieczyli i obcy - póki co - nie wiedzą gdzie ich szukać, aniżeli w sytuacji gdy są już po dwóch falach i w każdej sekundzie może przystąpić następna, której nie przetrwają.
- wszystkie dodatkowe sceny z wanna-be-cool Marines, czyli żarty o pukaniu kosmity(ki?) na Suloco i popisywanie się Hudsona przed zrzutem na planetę.
- wolę gdy nie ma wymiany zdań Hudsona z Vasquez na temat mrówek, czy pszczół - oryginalnie była tu większa tajemniczość i większy szok przy pierwszym kontakcie z Królową.
- cięcie przy zwolnieniu Ripley przez Van Leuwena też było lepsze w wersji kinowej.
- sceny z Hicksem. W wersji kinowej relacja Ripley-Hicks była bardziej subtelna, bo to survival thriller, w którym nie ma czasu na amory. W wersji rozszerzonej chemia między Ellen i Dwaynem oraz sygnalizowanie ich bycia przyszywaną rodziną dla Newt miejscami staje się dla mnie nazbyt widoczne.

Dodanie córki Ripley, poszerzona rozmowa z Burkiem i Gormanem w kabinie Ripley, jej zawahanie się przed wejściem do osady - to wszystko jest super i szkoda, że wyleciało w pierwotnym montażu. Jednak wolę żeby tych scen nie było, niż żeby były, ale z nimi wszystko powyższe, co spowalnia rozwój wydarzeń.

(01-11-2023, 12:20)sebas napisał(a):  Rozszerzona ma kilka scen bardzo dobrych, które powinny się pojawić w kinówce. Przede wszystkim wymontowanie CPU z Terminatora, żeby przestawić go w tryb "uczenia się". Dodatkowe ujęcia podczas finałowej konfrontacji w hucie, gdzie widać lepiej, że po rozmrożeniu T1000 nie funkcjonuje najlepiej.
Akurat podałeś te sceny, które jak najbardziej przeszkadzały i osłabiały film, bez nich wersja kinowa tylko zyskała (i oczywiście pozostaje najlepsza, choć chętnie widziałbym w niej 1-2 krótkie fragmenty dodane przy okazji Special Edition).