Filmozercy.com | Forum
Oglądamy filmy z kolekcji... - Wersja do druku

+- Filmozercy.com | Forum (https://forum.filmozercy.com)
+-- Dział: Blu-ray i DVD (https://forum.filmozercy.com/dzial-blu-ray-i-dvd)
+--- Dział: Dział ogólny (https://forum.filmozercy.com/dzial-dzial-ogolny)
+--- Wątek: Oglądamy filmy z kolekcji... (/watek-ogladamy-filmy-z-kolekcji)



Oglądamy filmy z kolekcji... - Glaeken - 25-07-2021

Fritz Lang był prekursorem. Na nim wzorował się m.in. Scott jak i wiele innych twórcow filmowego sci fi (i nie tylko) i mówia o tym zupełnie otwarcie. Kropka!

P.s.: tak na marginesie... dosłownie dzisiaj przeczytałem artykuł w Nowej Fantastyce 03/2021 nt. Wellsa i Orwella. Ten drugi był zapatrzony w tego pierwszego do pewnego momentu gdy dostrzegł wady w rozumowaniu swojego ex-mistrza i zaczął otwarcie go krytykować.


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Daras - 25-07-2021

Dzięki. Kropka!

Na marginesie. Warto pytać, warto rozmawiać.


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - pearlzfan - 31-07-2021

Właśnie skończyłem Drużynę pierścienia rozszerzoną wersję w UHD. Nie widziałem jej w całości nigdy i... przez 3 godziny i 20 minut (+ 27 minut lecą napisy!) ani sekundy się nie nudziłem! Nie widziałem trylogii LOTRa chyba z dobre 10 lat (jakieś tam fragmenty w TV lub na Netfliksie się nie liczą) i jestem pod wrażeniem jak ten film ani trochę się nie postarzał. IMHO esencja magii kina. Świetnie poprowadzona narracja, która do tego wygląda i brzmi fenomenalnie! Atmos robi robotę. Gandalf przemawiający językiem Mordoru w Rivendell, Galadriela opierająca się mocy pierścienia, Oko Saurona, Saruman w kilku scenach - efekt wbija w fotel. Do tego dźwięki świata przedstawionego - rewelacyjnie zmiksowana ścieżka, która dosłownie przenosi cię do Śródziemia. Po seansie w kinie dałem 9 i serducho na Filmwebie, teraz podnoszę o oczko i Drużyna dołącza jako 13ty film (a pewnie Dwie wieże i Powrót króla dołączą jako 14 i 15Wink ) do mojego małego klubu 10/10.
Teraz muszę jakoś znaleźć czas na Dwie wieże Smile


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Daras - 02-08-2021

„Zagubiona autostrada” (1997).

Nie był to mój pierwszy kontakt z filmem Lyncha. Wcześniej widziałem co nieco w kinach i TV. Zatem „Zagubioną autostradę” (1997) oceniam jako obraz marny. Sorry Winnetou. W kinematografii mieliśmy sporo podobnych historii, tyle, że w większości przypadków ułożonych od początku do końca chronologicznie.
„Autostrada” nie zaskoczyła mnie pozytywnie. Do cholery, ileż można  obserwować czasowe przeskoki pomiędzy scenami, które już w pierwszych kilkudziesięciu minutach sprawiają wrażenie bezładnie rozrzuconych puzzli.

Z „szacunku” do  Lyncha - 7 / 10


EDIT:
Jednak nie da się krótko. Blush
Odrobinę skorygowałem powyższą wypowiedź przez co uczyniłem ją bardziej zrozumiałą. Dziś kilka uwag dodatkowych, bo jak powiadają Poranek bywa mądrzejszy od wieczora.

Uwaga, to może być spoiler!

Chyba wolę filmy Lyncha, w których czas płynie bardziej linearnie. Do takich należą obrazy „Dzikość serca” (1990) czy „Blue Velvet” (1986).

Przed projekcją „Autostrady” nie wnikałem w internetowe recenzje. Uczyniłem to dopiero dziś. Moja interpretacja filmu okazała się mało popularna. Większość komentarzy dotykała metafizyki, a pisząc konkretniej, sfer podświadomości głównego bohatera. Przyznam, że początkowo chciałem na określone sceny spojrzeć przez pryzmat doznań NDE, których mógłby doświadczać saksofonista. Ostatecznie z tego pomysłu zrezygnowałem.
Chyba reżyser się nie obrazi gdy przeczyta, iż dla mnie 80% scen dotyczyła losów tego samego człowieka! Wink Oczywiście jednocześnie odrzuciłem dominującą w sieci interpretację, w myśl której Fred doświadczał projekcji płynących z podświadomości. Przyjmując taką postawę musiałem posklejać puzzle i nadać całej historii bieg linearny. To nie było aż tak skomplikowane. Film oglądałem (analizowałem) jakby od końca, przynajmniej od momentu osadzenia saksofonisty w więzieniu.*
Dobrze, że nie zabieram głosu na Filmweb. Zebrałbym baty. A może ktoś z filmożerców zaliczył „Autostradę”?

* Jak to rozumiem? Wszystkie epizody ukazane po osadzeniu Freda w celi dotyczą jego przeszłości. Natomiast ciąg dalszy historii to de facto początek filmu. Egzekucja zamyka całość.

P.S. Jestem zadowolony z jakości obrazu. Na BD widać ziarno. Także nie odnotowywałem spadków ostrości.


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Daras - 10-08-2021

Wkrótce jadę na urlop. Przed kanikułą postanowiłem napisać kilka słów o filmie, przy projekcji którego sięgnąłem po drinka. Zatem łatwo się domyślić, że poniżej padnie nazwisko reżysera z poprzedniego wątku.

„Miasteczko Twin Peaks. Ogniu krocz za mną” (1992).

Zgodnie z oczekiwaniami jestem kontent. Lynch pokazał formę a ja śledziłem licznik chcąc aby ten zwolnił. Jednak warto od czasu do czasu takie filmy oglądać. Dlaczego? Ano aby nie wpaść w błogi marazm oraz pamiętać o zwyrodnialcach, którzy pod maskami prawych obywateli gwałcą dosłownie i w przenośni niewinność. Nie traćmy czujności. Reagujmy odważnie gdy pozwalają na to okoliczności.
Całość została zrealizowana bardzo zgrabnie i z tego powodu nie odnotowałem w fabule błędów logicznych. Niektórzy mogą mieć zastrzeżenia do karła, który wraz ze swoją świtą okraszał film swoją obecnością (takie uwagi wychwyciłem na Filmweb). Ok, może faktycznie podobne wtręty miały większy sens w wersji serialowej. Jednak obraz kinowy także prowokował do stawiania pytań (mikrusa należy postrzegać w kontekście zachowań poszczególnych bohaterów, np. policjantów). Czy ktoś zza węgła trzęsie światem? A może takie sterowanie możliwe jest tylko lokalnie, na poziomie niewielkich miejscowości? Teoretycy spiskowi zapewne widzieliby w postaci karła lidera masonów. A kim był mały człowiek w oczach twórcy filmu?

„Miasteczko” polecam nie tylko sympatykom Lyncha. Przyznaję 8,5 / 10.

EDIT:
Postanowiłem to dopisać. Film raczej dla widzów o mocnych nerwach.


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Wallace - 11-08-2021

Pierwszy post na forum więc witam wszystkich serdecznie!

Braveheart (BD) - oprócz Gladiatora moje ulubione widowisko historyczne, kolejny seans a dalej odczuwam te same emocje, coż to jest za dzieło! Choć muszę powiedzieć że dziwnie się słucha Mela ze szkockim akcentem Big Grin . 10/10

Liberator (BD) - jeden z moich ulubionych filmów Seagala, dużo się dzieje, jest troszkę fajnego humoru no i Steven jeszcze w formie. Eleniak wydawała mi się tym razem troszkę mniej denerwująca ale mam problem z Tommym Lee, który po prostu chwilami przesadza ze swoją grą. 8/10

Liberator 2 (BD) - nie wiem jak do tego doszło ale nigdy nie widziałem tego filmu więc był to mój pierwszy seans. Podobał mi się jednak troszkę mniej niż jedynka, postać Chestnuta mnie denerwowała akcja w koncówce była już trochę zbytnio przesadzona. Podobało mi się jednak użycie pociągu zamiast Missouri co sprawiło że akcja jest dynamiczniejsza i ogólnie jest dobre tempo. Duet Bogosian + McGill podobał mi się bardziej niż Lee Jones + Busey. 7/10

Sleepless Night (BD) - naprawdę bardzo lubię ten film, trzyma w napięciu od początku do końca, jest dobrze zagrany a i okazjonalny humor nie przeszkadza. Mimo że główny bohater ma swoje za uszami to jednak nie da się mu nie kibicować. 9/10

Universal Soldier (BD) - powrót po wielu latach całkiem udany. Bardzo lubię klimat tego filmu i grę Dolpha. Jean Claude jest ok ale to Szwed jest tu szefem. 7/10


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - funditto - 13-08-2021

Gwiezdne Wojny Przebudzenie Mocy (Bluray)
Ciężko mi określić moje podejście do uniwersum Gwiezdnych Wojen..
Z jednej strony Imperium Kontratakuje i Łotr 1 to filmy, które są w moim Top 20 ulubionych filmów, a Mandalorian jest w top 5 seriali. Na przeciwległym brzegu są natomiast trylogie prequeli i trylogia Rey. Jednak w obu tych trylogiach znajduje się po jednym filmie, który mimo pewnych głupot lubię. Chodzi o Zemstę Sithów i Przebudzenie Mocy.

Po wielu latach przerwy od Gwiezdnych Wojen w kinie Przebudzenie Mocy było przeze mnie bardzo wyczekiwanym filmem. Po seansie w kinie byłem zachwycony i spokojnie był to dla mnie film 9/10. Drugi raz obejrzałem go krótko przed premierą Ostatniego Jedi i wtedy nadal mi się bardzo podobał i nakręcił mnie jeszcze bardziej na kolejną część.

Dzisiaj wreszcie obejrzałem go kolejny raz i moim zdaniem trzyma poziom. Co prawda teraz bardziej rzuciło mi się kilka marnych dialogów, ale mimo wszystko uważam, że to naprawdę bardzo fajny film, który ma dobre tempo. Na pewno jednak na jego obecny odbiór wpływa to co zrobiono w następnych częściach. W niektórych momentach narzekałem żonie jak można było to tam zepsuć.. Snoke wydawał się fascynująco tajemniczy, patrzenie na Rey przypominało mi jak zakończył się wątek jej rodziców, a ostatnia scena w filmie, która kiedyś tak mi się podobała teraz kojarzy mi się z tym co Luke zrobił z mieczem…

Mimo tego 8-/10 w szczególności za pierwsze użycie mocy przez Kylo Rena. Za każdym razem ta scena mnie rozkłada

Jeszcze na koniec mój ranking Gwiezdnych Wojen:

1 i 2. Imperium Kontratakuje i Łotr 1 (nie potrafię chyba ocenić, który podoba mi się bardziej)
3. Mandalorian
4. Nowa Nadzieja
5. Przebudzenie Mocy
6. Powrót Jedi
7. Wojny Klonów
8. Rebelianci
9. Solo
10.Zemsta Sith

Reszty nie poukładam w rankingu, bo widziałem raz i nie zamierzam do nich wracać.
Niestety nie widziałem nigdy pierwszego Clone Wars (w wersji Tartakovskyego), dlatego go też nie ma w topce.

Na koniec jeszcze tylko napiszę, że strasznie boli mnie brak polskiej wersji 4K całej sagi


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - Adrian Gawor - 14-08-2021

Pełna zgoda co do miejsca pierwszego,Lotr 1 to najlepsza rzecz jaka Disney zrobił od przejęcia marki


Oglądamy filmy z kolekcji... - Glaeken - 14-08-2021

Raczej zasługa reżysera a nie wytwórni która spaprała 3 ostatnie filmy sagi.


RE: Oglądamy filmy z kolekcji... - truvneeck - 14-08-2021

ReżyserÓW, Tony Gilroy kręcił dokretki m.in. poprawiając trzeci akt. Bez tego nie wiadomo jakbyśmy teraz Łotra oceniali.