11-08-2018, 21:08
Ostatnimi czasy zacząłem interesować się serialem "Alienista" - mającej miejsce w XIX-wiecznej nowojorskiej metropolii, produkcji. Poruszanie się śladem spaczonego, chorego, perwersyjnego umysłu, by w końcu takiego wyobcowanego mordercę dopaść, to dość ciężka, przytłaczająca i według mnie nieodpowiednia dla każdego widza produkcja. Otchłań ludzkiego zdeprawowania, to tytułowe wyalienowanie okala ten serial, i to w porażający, jak i zarazem ekscytujący sposób. Można odnieść wrażenie że Evans,Fanning i Bruhl - który do tak wprawiających w skonsternowanie i dramatyzm ról jest po prostu stworzony, wypadli, ba, dosłownie ,,weszli" w powierzone im sylwetki wyjątkowo dobrze. Urzeka piękna, która została w odpowiedni sposób zauważona, gra światła, XIX-wieczne obyczaje, kultura, stroje, wystrój wnętrz i sceneria Nowego Jorku. Lecz ta chora perwersja... te męskie prostytutki. Kontrast w "Alieniście" był tak jadowity, jak jakieś zasieki niszczącego szlamu; zasieki czegoś niezwykle niepokojącego.
"Alienista" stoi ostatnio u mnie na serialowej półce niezwykle wysoko, i będzie nadal tu stał, gdyż tego dzieła od "TNT" nie da się, ot tak zapomnieć. Ta 10-cio odcinkowa produkcja poszła w dobrym kierunku; klimat, nasycenie skrajnymi emocjami, muzyka i niezwykle osobliwa kultura końca XIX wieku cały czas utrzymywały się na wysokim poziomie, co jest po prostu niesamowite. Kreowanie napięcia wyszło twórcom "Alienisty" bardzo, ale to bardzo na korzyść. Ukryte sekrety i dewiacje ludzi są co raz to bliższe odkrycia. A dostojna, niezwykle elegancka atmosfera elit kulturalnych Nowego Jorku, ubioru ludzi i w punkt charakterystycznej architektury kontrastująca z biedotą, ohydnymi perwersjami elit, i wyalienowanymi z wszystkiego co w człowieku ludzkie, osobami, odzwierciedla założenia serialu w jak najlepszy sposób. Po całym przeze mnie obejrzanym "Alieniście", śmiało mogę go ocenić na 8,5/10. Ostatnie 2 odcinki, czyli m.in. współpraca Kreizlera, Moore'a i panny Howard z Komisarzem Policji Rooseveltem w celu złapania weterena wojennego, o którym wiedziano, że zabijał on młode męskie prostytutki, były niezwykle dramatyczne, tajemnicze i naturalne (no tak znowu ta gra światła).
A Wy, co sądzicie o "Alieniście"?