"Najlepszego" widziałem już kilka tygodni temu na pokazie przedpremierowym. Wyszedłem z niego z poczuciem obejrzenia dobrego biograficznego filmu na sprawdzonych zachodnich patentach. Jak dla mnie jest to solidnie opowiedziana historia, która z pewnością rożni się od tej autentycznej, niemniej w końcu ma to być fabuła a nie dokument. Atutem jest tu gra aktorska i to nie tylko na pierwszym czy drugim planie. Każdy epizodyczny bohater jest znakomicie dobrany i Kościukiewicz który w co najmniej dwóch ostatnich filmach wypadł słabo, zagrał przekonującą rólkę. Niektórych mogą razić sceny w których główny bohater mierzy się ze swoimi demonami co trochę przypomina filmy grozy. Generalnie dla mnie film sam w sobie broni się. Reżyserowi udało się stworzyć interesujący film o walce z własnymi słabościami. Po zwiastunie bałem się, że w głównej mierze będzie to film sportowy, a tymczasem wątek ten zajmuje stosunkowo niewiele czasu.
7/10
7/10