08-07-2018, 20:09
(08-07-2018, 13:05)MarianPaz napisał(a): Wystarczyłoby żyrandol zamienić na lampę sufitową i spokojnie mógłbyś projektor powiesić tuż za nią. Jedyne co byś musiał zrobić, to przenieść w inne miejsce telewizor lub szafkę po lewej stronie. Zawsze można coś pokombinować. Dodatkowo gdybyś odsunął projektor do samej ściany miałbyś większy obraz.
Żyrandol niestety musi zostać, żona wytargowała TV nie bardzo mam gdzie przenieść, bo ściana z prawej strony to drzwi i półka z filmami, ściana z lewej to okna i wyjście na balkon, ściana z tyłu wprawdzie na razie jest pusta, ale jeszcze w tym roku będzie tam wielka rozsuwana szafa.
Większy obraz na pewno był kuszący, ale w takim przypadku musiałbym również oddalić się od ekranu podczas oglądania, a problem w tym, że już nie bardzo mam gdzie, więc wielkość ekranu jest raczej dopasowana do max. możliwości jakie miałem.
Zdejmowania TV chciałbym zdecydowanie uniknąć, choćby z tego względu, że wszystkie kable, których jest mnóstwo, są już tak ułożone, że lepiej ich nie ruszać, a wypinanie wszystkiego i ponowne wpinanie skutecznie zabiłoby mój entuzjazm. Opuszczanego ekranu też chciałem uniknąć, wolę jak coś wisi na stałe i jest pewność, że zawsze tam będzie w dokładnie tej samej pozycji w jakiej zostało zamontowane (jak będzie wielki przeciąg to mi ekran nie będzie falował ). Wiadomo, że rozwijany ekran jest bardziej estetyczny, ale i bardziej problematyczny w obsłudze.
Zatem moja instalacja pozostanie w takim kształcie na pewno przez długi czas. Takie a nie inne ułożenie jest wynikiem ciężkich pertraktacji z żoną, której jestem wdzięczny za to, że pozwoliła mi na i tak bardzo dużo:
- wielka półka z filmami na praktycznie całą ścianę (która na pewno spadnie i kogoś przywali, bo zaraz pod nią jest sofa),
- wystające obce ciało z sufitu - projektor (który na pewno się urwie i spadnie na kogoś leżącego na sofie i go zabije),
- wielki wiszący na stałe na ścianie szary obraz (który na pewno kiedyś spadnie wyrywając za sobą połowę ściany),
- listwy zamontowane do sufitu i ścian odprowadzające kable, nie widać ich jeszcze na zdjęciach (których przymocowanie będzie wymagało wywiercenia tylu dziur, że na pewno sufit się zawali).
Widzicie więc z jakimi problemami musiałem walczyć, tłumaczyć, przedstawiać prawa fizyki itp. Tak czy inaczej dzięki za wskazówki, doceniam podpowiedzi.