29-09-2021, 20:14
Tak skrótowo.
Engajner napisał:
Ekran już mam na oku 100 cali nie wiem czy będzie odpowiedni by oglądać z takiej odległości.
Sugeruję lekturę strony z linku (kupuję wyłącznie ekrany Grandviev od Supremy). W tekstach znajdziesz informacje na temat: koloru powierzchni, współczynnika odbicia Gain oraz kąta widzenia. Brak rozmyślnego wyboru wartości wróży kłopoty.
https://supremascreen.pl/akcesoria/sterowania/
Kurgan napisał:
Zasada jest taka, im dalej odsuwasz projektor od ekranu, tym gorsza jasność.
Dokładnie. Opiszę to przystępnie jako były fotograf zawodowy. Pracując w ciemni fotograficznej w latach 80 – tych korzystałem z powiększalników. Zasada teoretycznie była prosta. Należało rzucić na światłoczuły papier kadr z negatywu i poddać go obróbce (w przypadku materiałów barwnych wszystkie kąpiele trwały kilkadziesiąt minut). Im większe miało być zdjęcie, tym wyżej należało podnieść korpus powiększalnika. W ekstremalnych sytuacjach obraz kierowany był w bok, a gigantyczne maskownice umieszczaliśmy przy ścianie. Wnioski.
Im większy format oczekiwanego zdjęcia, tym:
1. gorsza jego wyrazistość,
2. słabszy kontrast (trza było stosować „twardsze” papiery,
3. bledsze kolory (o tym dalej).
To tak w uproszczeniu oraz skrócie. I teraz najważniejsze. Gdy klient zamawiał z danego kadru fotkę pocztówkową oraz odpowiednio większą (np. do powieszenia w ramce na ścianie) to zawsze zmianie ulegała korekcja barwna. Stąd jakiś czas temu napisałem, że przy byczych ekranach projekcyjnych należałby odpowiednio skalibrować projektor. Jednak osobiście nie widzę problemu oglądając filmy na ekranie stu calowym.
Misfit napisał:
BTW 130 cali z 3,7m to jak by nie liczyć odpowiednik 85 cali z 2,5 metra (proste dzielenie odległości przez szerokość ekranu, pole widzenia, itd.).
O kurczaki. W sumie Prodarek skomentował powyższe a ja napisałbym podobnie.
Może inny przykład. Załóżmy, że na ekranie 130 cali pokazują głowę w skali 1:1 i dla mnie stanowi to cymes. TV 85 cali (pal licho odległość nosa od wyświetlacza) siłą rzeczy wyświetli ją jako mniejsza. Nie wspomnę już o swoim laptopie oraz zastosowaniu Twoich algorytmów. Zatem ludzie chodzą do kina z określonych powodów, i nawet jak siadają w ostatnim rzędzie mają efekt Wow. O to tu chodzi.
Prodarek napisał:
No i względy estetyczne taka tafla na ścianie tragedia... ale kto co lubi.
Rozumiem, że chodzi o ekran (?). W salonie nie zastosowałbym takiego rozwiązania na stałe. Z tego powodu początkowo korzystałem z ekranu kasetowego typu Pull Up. Obecnie mam zwijany, którego po montażu nawet żona nie zauważyła. Przed ścianą projekcyjną stoją przepiękne kwiaty i inne cuda. Za nimi nieskazitelna gładź pomalowana Tikkurilą. Jest ślicznie. Na czas oglądania przesuwam gadżety i spuszczam rulon. To zajmuje chwilkę.
Bipo napisał:
Dla mnie obraz z projektora jest przyjemniejszy w oglądaniu.
Ależ oczywiście. Otaczająca nas rzeczywistość to przede wszystkim światło odbite. Obrazy puszczane z projektora wydają mi się bardziej naturalne. Nie wyobrażam sobie dłuższego oglądania filmów na TV. Ale nie napiszę, że to profanacja. De gustibus...
Misfit napisał:
Nigdy nie dałem i nie dam takiej kasy za używkę, nawet od zaufanej osoby - zepsuje Ci się po kilku miesiącach i co ? Kasa w błoto. Nie, dzięki.
Podpisuję się pod tym. Kiedyś kupiłem w komisie używaną kamerę 8 mm. Żałowałem.
P.S.
Dla Ethana spruję wyszukać test Optomy, który prawdopodobnie wrzuciłem do Tego wątku. Chyba jest w nim mowa o rzutniku Preda (?). Skoro kolega jest zadowolony...
Engajner napisał:
Ekran już mam na oku 100 cali nie wiem czy będzie odpowiedni by oglądać z takiej odległości.
Sugeruję lekturę strony z linku (kupuję wyłącznie ekrany Grandviev od Supremy). W tekstach znajdziesz informacje na temat: koloru powierzchni, współczynnika odbicia Gain oraz kąta widzenia. Brak rozmyślnego wyboru wartości wróży kłopoty.
https://supremascreen.pl/akcesoria/sterowania/
Kurgan napisał:
Zasada jest taka, im dalej odsuwasz projektor od ekranu, tym gorsza jasność.
Dokładnie. Opiszę to przystępnie jako były fotograf zawodowy. Pracując w ciemni fotograficznej w latach 80 – tych korzystałem z powiększalników. Zasada teoretycznie była prosta. Należało rzucić na światłoczuły papier kadr z negatywu i poddać go obróbce (w przypadku materiałów barwnych wszystkie kąpiele trwały kilkadziesiąt minut). Im większe miało być zdjęcie, tym wyżej należało podnieść korpus powiększalnika. W ekstremalnych sytuacjach obraz kierowany był w bok, a gigantyczne maskownice umieszczaliśmy przy ścianie. Wnioski.
Im większy format oczekiwanego zdjęcia, tym:
1. gorsza jego wyrazistość,
2. słabszy kontrast (trza było stosować „twardsze” papiery,
3. bledsze kolory (o tym dalej).
To tak w uproszczeniu oraz skrócie. I teraz najważniejsze. Gdy klient zamawiał z danego kadru fotkę pocztówkową oraz odpowiednio większą (np. do powieszenia w ramce na ścianie) to zawsze zmianie ulegała korekcja barwna. Stąd jakiś czas temu napisałem, że przy byczych ekranach projekcyjnych należałby odpowiednio skalibrować projektor. Jednak osobiście nie widzę problemu oglądając filmy na ekranie stu calowym.
Misfit napisał:
BTW 130 cali z 3,7m to jak by nie liczyć odpowiednik 85 cali z 2,5 metra (proste dzielenie odległości przez szerokość ekranu, pole widzenia, itd.).
O kurczaki. W sumie Prodarek skomentował powyższe a ja napisałbym podobnie.
Może inny przykład. Załóżmy, że na ekranie 130 cali pokazują głowę w skali 1:1 i dla mnie stanowi to cymes. TV 85 cali (pal licho odległość nosa od wyświetlacza) siłą rzeczy wyświetli ją jako mniejsza. Nie wspomnę już o swoim laptopie oraz zastosowaniu Twoich algorytmów. Zatem ludzie chodzą do kina z określonych powodów, i nawet jak siadają w ostatnim rzędzie mają efekt Wow. O to tu chodzi.
Prodarek napisał:
No i względy estetyczne taka tafla na ścianie tragedia... ale kto co lubi.
Rozumiem, że chodzi o ekran (?). W salonie nie zastosowałbym takiego rozwiązania na stałe. Z tego powodu początkowo korzystałem z ekranu kasetowego typu Pull Up. Obecnie mam zwijany, którego po montażu nawet żona nie zauważyła. Przed ścianą projekcyjną stoją przepiękne kwiaty i inne cuda. Za nimi nieskazitelna gładź pomalowana Tikkurilą. Jest ślicznie. Na czas oglądania przesuwam gadżety i spuszczam rulon. To zajmuje chwilkę.
Bipo napisał:
Dla mnie obraz z projektora jest przyjemniejszy w oglądaniu.
Ależ oczywiście. Otaczająca nas rzeczywistość to przede wszystkim światło odbite. Obrazy puszczane z projektora wydają mi się bardziej naturalne. Nie wyobrażam sobie dłuższego oglądania filmów na TV. Ale nie napiszę, że to profanacja. De gustibus...
Misfit napisał:
Nigdy nie dałem i nie dam takiej kasy za używkę, nawet od zaufanej osoby - zepsuje Ci się po kilku miesiącach i co ? Kasa w błoto. Nie, dzięki.
Podpisuję się pod tym. Kiedyś kupiłem w komisie używaną kamerę 8 mm. Żałowałem.
P.S.
Dla Ethana spruję wyszukać test Optomy, który prawdopodobnie wrzuciłem do Tego wątku. Chyba jest w nim mowa o rzutniku Preda (?). Skoro kolega jest zadowolony...
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.