Tańczącego z Wilkami oglądam zazwyczaj w wersji 4h, ale Wyatt był dla mnie za długi nawet w wersji kinowej.
Wyszła bo Costner (który początkowo miał grać w "Tombstone") się uwziął, że film ma być zrobiony tak jak on chce, więc zorganizował produkcję konkurencyjnego filmu, próbując w międzyczasie uwalić produkcję "Tombstone". I dostał za swoje w BO + złota malinę za swoją rolę na dokładkę.
Podobna sytuacja w 1992 roku była z filmami o Kolumbie - dwie konkurencyjne produkcje, jedna trochę na modłę kina akcji, druga poważniejsza - ale tam akurat lubię oba filmy.
Cytat: ale wersja z Costnerem ma swój urok i cierpi głównie przez to że wyszła w tym samym czasie
Wyszła bo Costner (który początkowo miał grać w "Tombstone") się uwziął, że film ma być zrobiony tak jak on chce, więc zorganizował produkcję konkurencyjnego filmu, próbując w międzyczasie uwalić produkcję "Tombstone". I dostał za swoje w BO + złota malinę za swoją rolę na dokładkę.
Podobna sytuacja w 1992 roku była z filmami o Kolumbie - dwie konkurencyjne produkcje, jedna trochę na modłę kina akcji, druga poważniejsza - ale tam akurat lubię oba filmy.