10-11-2017, 17:59
Z miękkością polskich rekonstrukcji cyfrowych w wersji BD pogodziłem się po zakupie „Pociągu” J. Kawalerowicza. Mam trochę tych krążków, także z Japonii. Nie wszystko można tłumaczyć niedoskonałościami dawnych obiektywów, których przekroje musiałem rysować na egzaminie. Także niskiej jakości klisze nie usprawiedliwiają częstego braku wyrazistości obrazu. Problem mieli również Amerykanie. Posiadam w kolekcji rekonstrukcję „Wszystko o Ewie” 1950. Ziarno jest wyraźne, ale cały film niezbyt ostry, jakby kręcony przez nasadkę duto. Kłopot dotyczy także innych zachodnich produkcji z tamtego okresu.
http://poral.eu/all_about_eve.php
Po projekcji „Bez końca” od TORu chciałem trochę pobiadolić na ziarno. Ale nie zrobię tego w swojej recenzji dobitnie. Dlaczego? Po krótkim czasie zaliczyłem na dużym ekranie produkcję współczesną - „Nowy początek”. Obraz oceniłem jako dość miękki (biorąc pod uwagę współczesne standardy). Na marginesie, film polecam „filozoficznie” nastawionym sympatykom SF. Reżyser od „Blade Runner” nabierał formy...
Wątek ożył, zatem w wolnym czasie skrobnę kilka zdań na temat „Bez końca”. Mam też na półce inne tytuły.
Niech żyją polskie rekonstrukcje cyfrowe!
http://poral.eu/all_about_eve.php
Po projekcji „Bez końca” od TORu chciałem trochę pobiadolić na ziarno. Ale nie zrobię tego w swojej recenzji dobitnie. Dlaczego? Po krótkim czasie zaliczyłem na dużym ekranie produkcję współczesną - „Nowy początek”. Obraz oceniłem jako dość miękki (biorąc pod uwagę współczesne standardy). Na marginesie, film polecam „filozoficznie” nastawionym sympatykom SF. Reżyser od „Blade Runner” nabierał formy...
Wątek ożył, zatem w wolnym czasie skrobnę kilka zdań na temat „Bez końca”. Mam też na półce inne tytuły.
Niech żyją polskie rekonstrukcje cyfrowe!
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.