07-03-2019, 18:15
(07-03-2019, 17:18)pmmazz napisał(a): Ali od vision seria QDVD był chyba w wersji reżyserskiej
Nie był - mam to wydanie zresztą. Reżyserska trwa blisko 3 godziny, ta na QDVD ma dokładnie 2,5. Przy czym zmiany w tym filmie nie są akurat jakieś znaczące, żebym koniecznie musiał mieć obie wersje na półce.
(07-03-2019, 17:20)paniron napisał(a): Ni wiem, czy kojarzysz, ale Martin McDonagh ma brata John'a
Tak, wiem - mam na półce zarówno Guard, jak i Calvary. Ned Kelly był natomiast średni, a jego ostatni film jest mi nieznany, czyli można przyjąć, że też posiadam wszystkie jego filmy, jakie mnie interesują
(07-03-2019, 17:35)Mister Tadeo napisał(a): W tych zestawieniach filmów danych reżyserów bądź aktorów uwzględniłeś też wydania DVD?
Oczywiście - zresztą nie każdy film ma wydanie Blu (ba, nie każdy z tych, które mnie interesują doczekał się choćby DVD).
Cytat:U mnie ostatnio na tapecie był Carpenter. Kilka jego filmów mi jeszcze brakuje.
No mi akurat dużo. Już pomijając tą niedawną wpadkę z Księciem ciemności (którego oczywiście mam, ale nie w kolekcjonerce), to brakuje mi: Dark Star, Memoirs of an Invisible Man, In the Mouth of Madness (tu czekam na jakąś akcję któregoś z brytyjskich dystrybutorów, bo niedawno był remaster w USA i wygląda obłędnie), Vampires (Indicator i te ich ceny...), Village of the Damned i Escape from L.A.. Oczywiście celowo nie wspominam o Duchach Marsa i Oddziale, bo to szrot.
Cytat:Podobnie było jakiś czas temu z De Palmą, ale i tu brakuje mi kilku rzeczy.
Abstrahując od przytoczonego koszmarku sf, to nie mam: Obsession / Mission: Impossible (z uwagi na słaby transfer blu) / Snake Eyes (wyszło tylko w USA i się wyprzedało) / Femme Fatale oraz Body Double, na którego wyprzedane wydanie Indicatora z książeczką poluję - z Christine się w końcu udało, więc może i to wpadnie.
Cytat:Kevin Costner, Harrison Ford, Al Pacino, Denzel Washington i wielu, wielu innych. Staram się sukcesywnie uzupełniać ich filmografie.
Tu aż tak wielkiego parcia nie mam - zwłaszcza, że panowie mają na koncie sporo szrotów, na które żal kasy. Niby Mel też ma parę słabszych ról, ale raz, że uzupełnienie jego filmografii wynikło z czystej potrzeby i już niewiele tytułów mi brakuje; a dwa, że w najgorszym wypadku są to dzieła, które da się w miarę bezboleśnie obejrzeć. W sumie to jak teraz tak patrzę, to na upartego do listy powinienem dodać jeszcze FairyTale: A True Story, Paparazzi i Caspera, gdzie zalicza cameo, ale trudno napisać, żebym był wprost zainteresowany tymi rzeczami.