Bo jest zbyt małe zainteresowanie tego typu filmami w Polsce i zdaniem naszych dystrybutorów (w szczególności tych "niezależnych"), wydawanie filmów na nośniku Blu-ray to jest ogólnie nieopłacalny biznes, do którego trzeba by było dokładać.
Licencję na Światło między oceanami ma Monolith, który od pewnego czasu dość drastycznie ograniczył ilość wydawanych przez siebie filmów na BD. Dość powiedzieć, że od 2015r. do dziś wydali mniej filmów niż w samym 2009. Jest też całkiem spore grono dystrybutorów, którzy (niemal) całkowicie olali ten nośnik. I będzie już tylko gorzej z każdym rokiem pod tym względem.
Poza marudzeniem na ten stan rzeczy pozostają wydania zagraniczne i zainteresowanie się np. tym tematem bądź też rozważyć zakup odtwarzacza Oppo (który oferuje wgranie napisów zewnętrznych poprzez USB w trakcie odtwarzania płyty), póki jeszcze jest dostępny w sprzedaży.
Licencję na Światło między oceanami ma Monolith, który od pewnego czasu dość drastycznie ograniczył ilość wydawanych przez siebie filmów na BD. Dość powiedzieć, że od 2015r. do dziś wydali mniej filmów niż w samym 2009. Jest też całkiem spore grono dystrybutorów, którzy (niemal) całkowicie olali ten nośnik. I będzie już tylko gorzej z każdym rokiem pod tym względem.
Poza marudzeniem na ten stan rzeczy pozostają wydania zagraniczne i zainteresowanie się np. tym tematem bądź też rozważyć zakup odtwarzacza Oppo (który oferuje wgranie napisów zewnętrznych poprzez USB w trakcie odtwarzania płyty), póki jeszcze jest dostępny w sprzedaży.