Ciekawa dyskusja. Pomimo, że jestem padnięty po robocie to z przyjemnością tu zajrzałem. Aż nie wiadomo do czego się odnieść…
Dokładnie.
Czekałem na ten wpis. Nie jestem zaskoczony. Tego typu kino to u nas zło konieczne. Z powodów – powiedzmy – technologicznych oraz „kulturowych” konsumenci starszej generacji najprawdopodobniej już się nie przekonają do BD. Szkoda. Na to już nie ma rady...
Ja, nieco podstarzały pierdziel do niczego nie musiałem się przekonywać. Ale o tym wspominałem wielokrotnie w innych miejscach.
Może powinno tu pisać więcej osób po „magicznej” pięćdziesiątce / sześćdziesiątce? Licznik przy tematach związanych z klasyką nie wygląda najgorzej. Mamy sporo gości tak zwanych odwiedzających. Logujcie się Państwo!
Ha! Swoim wpisem raczej chciałem zachęcić dystrybutorów do forumowej aktywności. Przypuszczam, że takowi czytają Filmożerców. Skąd tak wnoszę? Na forum Kino Polska logowali się ludzie z branży. Jestem przekonany, iż najpierw czytali oni posty, a potem podejmowali decyzję o założeniu konta. Ba, nawet jeden z użytkowników sondował „rynek” pytając co byśmy chcieli na BD, gdyby firma X wydała filmy na konkretne zamówienie. Z jakiego powodu tu może być inaczej? Nie wiem na sto procent, ale chyba potrzebna jest gotowość na przyjęcie przez nich konstruktywnej krytyki (?).
Na marginesie. Za czasów mojej bytności na forum KP napisałem kilka maili do osób związanych z filmem: wydawców płyt, operatorów kamer, dźwiękowców itd. Zawsze podawałem im linki do dyskusji. To było czytane. Po czasie niekiedy logowali się ludzie, którzy doprecyzowywali oficjalnie zamieszczane wypowiedzi swoich „znajomych” (jakby monitorowali całość). Zatem był odzew.
(18-04-2018, 15:00)Mateusz napisał(a):(18-04-2018, 13:02)Daras napisał(a): Bardzo popieram pomysł kolegi NWWStation i Mateusza dotyczący „wrzucania” płyt do kiosków (jeśli dobrze zrozumiałem Wasze wypowiedzi)....Kioskowe serie to jest bardzo dobra droga dotarcia do zwykłego klienta, który nie interesuje się tak kupowaniem filmów, tak mocno jak my...
Dokładnie.
(18-04-2018, 17:07)Ethan napisał(a): (...)
Split: sprzedaz blu 4 szt. dvd z 15 sztuk sprzedało się... zero.
La la land tutaj 24 do 10 na korzysc dvd
sztuka kochania 44 do 8 na rzecz dvd
Jestem mordercą 27 do 5 na rzecz dvd
Zatem tutaj dvd triumfuje.
(...)
Czekałem na ten wpis. Nie jestem zaskoczony. Tego typu kino to u nas zło konieczne. Z powodów – powiedzmy – technologicznych oraz „kulturowych” konsumenci starszej generacji najprawdopodobniej już się nie przekonają do BD. Szkoda. Na to już nie ma rady...
Ja, nieco podstarzały pierdziel do niczego nie musiałem się przekonywać. Ale o tym wspominałem wielokrotnie w innych miejscach.
Może powinno tu pisać więcej osób po „magicznej” pięćdziesiątce / sześćdziesiątce? Licznik przy tematach związanych z klasyką nie wygląda najgorzej. Mamy sporo gości tak zwanych odwiedzających. Logujcie się Państwo!
(18-04-2018, 18:58)sebas napisał(a):(18-04-2018, 13:02)Daras napisał(a): Niekiedy w artykułach fachowych (i „fachowych”) snute są proroctwa o przyszłości nośników fizycznych. Teksty, jak sądzę, często powstają na zamówienie. Nieskromnie napiszę, że to właśnie FILMOŻERCY stawiają najtrafniejsze diagnozy. To my jesteśmy najliczniejszymi odbiorcami krążków BD. Siedzimy w tym, i cokolwiek wiemy w temacie.Myślę,że dobrze byłoby wyjść naprzeciw i samemu podesłać im link do tego tematu. Czy ktoś z Forumowiczów ma jakieś "dojścia" do kompetentnych osób u Dystrybutorów?
Szanowni wydawcy, czytajcie forum! A może ktoś z Was już się tu loguje?
(...)
Ha! Swoim wpisem raczej chciałem zachęcić dystrybutorów do forumowej aktywności. Przypuszczam, że takowi czytają Filmożerców. Skąd tak wnoszę? Na forum Kino Polska logowali się ludzie z branży. Jestem przekonany, iż najpierw czytali oni posty, a potem podejmowali decyzję o założeniu konta. Ba, nawet jeden z użytkowników sondował „rynek” pytając co byśmy chcieli na BD, gdyby firma X wydała filmy na konkretne zamówienie. Z jakiego powodu tu może być inaczej? Nie wiem na sto procent, ale chyba potrzebna jest gotowość na przyjęcie przez nich konstruktywnej krytyki (?).
Na marginesie. Za czasów mojej bytności na forum KP napisałem kilka maili do osób związanych z filmem: wydawców płyt, operatorów kamer, dźwiękowców itd. Zawsze podawałem im linki do dyskusji. To było czytane. Po czasie niekiedy logowali się ludzie, którzy doprecyzowywali oficjalnie zamieszczane wypowiedzi swoich „znajomych” (jakby monitorowali całość). Zatem był odzew.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.