31-08-2022, 16:44
Mefisto, ale o czym my tu rozmawiamy
Nośniki fizyczne to jest nisza, a 4K to jest nisza w niszy - również w USA czy UK. Anglik czy Amerykanin nawet nie spojrzy na fizyczną nowość w 4K czy BD w cenie naszych 15-30 zł. Po co ma płacić więcej za coś skoro DVD jest dla niego wystarczające ? Ale i tak woli wykupić abonament w streamingu (a jeśli jest bardziej wymagający to sobie wykupi w kilku z nich), w którym ma dostęp do kilku(nastu) tysięcy filmów i seriali + dla niego nieporównywalnie większa wygoda vs nośniki fizyczne. I do tego trzeba dokupować jakiś odtwarzacz... normalnie kosmos jakiś.
Pod tym względem niewiele od nich się różnimy, poza tym, że Anglik czy Amerykanin nie wychowywał się w PRL-u - pewne nawyki zostają i trzeba jeszcze kilku pokoleń aby się tego pozbyć.
Poza tym Polaka stać na wydanie kilkuset złociszy na alkohol, fajki czy inne używki (znam takich co na same fajki wydają po 1000 zł miesięcznie), a nie stać ich żeby wydać 50-100 zł miesięcznie na jeden film czy muzykę na nośniku ? Oczywiście, że (jeszcze) wielu z nich stać, ale kompletnie nie widzą takiej potrzeby poza garstką kosmitów.
Dlatego nie mam jakichś pretensji do naszych dystrybutorów za taki stan rzeczy... Tzn. do niektórych mam, że odwalają straszną fuszerkę, ale tak ogólnie to im współczuję, że robią w branży, której los jest z góry skazany ku upadkowi.
Nośniki fizyczne to jest nisza, a 4K to jest nisza w niszy - również w USA czy UK. Anglik czy Amerykanin nawet nie spojrzy na fizyczną nowość w 4K czy BD w cenie naszych 15-30 zł. Po co ma płacić więcej za coś skoro DVD jest dla niego wystarczające ? Ale i tak woli wykupić abonament w streamingu (a jeśli jest bardziej wymagający to sobie wykupi w kilku z nich), w którym ma dostęp do kilku(nastu) tysięcy filmów i seriali + dla niego nieporównywalnie większa wygoda vs nośniki fizyczne. I do tego trzeba dokupować jakiś odtwarzacz... normalnie kosmos jakiś.
Pod tym względem niewiele od nich się różnimy, poza tym, że Anglik czy Amerykanin nie wychowywał się w PRL-u - pewne nawyki zostają i trzeba jeszcze kilku pokoleń aby się tego pozbyć.
Poza tym Polaka stać na wydanie kilkuset złociszy na alkohol, fajki czy inne używki (znam takich co na same fajki wydają po 1000 zł miesięcznie), a nie stać ich żeby wydać 50-100 zł miesięcznie na jeden film czy muzykę na nośniku ? Oczywiście, że (jeszcze) wielu z nich stać, ale kompletnie nie widzą takiej potrzeby poza garstką kosmitów.
Dlatego nie mam jakichś pretensji do naszych dystrybutorów za taki stan rzeczy... Tzn. do niektórych mam, że odwalają straszną fuszerkę, ale tak ogólnie to im współczuję, że robią w branży, której los jest z góry skazany ku upadkowi.