(01-09-2022, 00:14)Mierzwiak napisał(a): Zrób sobie prosty eksperyment i zapytaj każdą, dokładnie każdą osobę jaką znasz kiedy ostatnio stanęła przed wyborem Blu-ray vs DVD i kupiła to drugie oraz kiedy ostatnio w ogóle kupiła film na nośniku fizycznym. Żeby nie było nudno policz też uśmiechy politowania, zdziwienia o czym mówisz i pytania "A co to jest Blu-ray".
Nie miałbym z tym problemu akurat, bo ja dobrze wiem, kto z moich znajomych kupuje/kolekcjonuje/a kto ma wyjebkę, bo wystarczy mu nawet nie tyle Netflix, co zwykła tv rozciągnięta w SD na tv HD Ignorantów w swoim gronie nie mam jednak wielu.
(01-09-2022, 00:14)Mierzwiak napisał(a): Czy rynek wydawniczy kwitnie?
Ten zachodni jak najbardziej.
(01-09-2022, 00:14)Mierzwiak napisał(a): Przyznaję, że w swoim stwierdzeniu popełniłem jeden błąd - nie wziąłem pod uwagę konsol do gier
Samo stwierdzenie, że ludzie nie mają w domu odtwarzaczy, bo hur-dur, streaming było błędem. Podejrzewam, że zdecydowana większość osób, które kiedyś takowy nabyły wciąż go posiada, nawet jeśli z niego nie korzysta/korzysta sporadycznie. Napędy w kompie to też odtwarzacz
(01-09-2022, 00:14)Mierzwiak napisał(a): niektórzy dalej patrzą na innych wyłącznie przez pryzmat samych siebie i piszą o jakichś teoretycznych ludziach którzy teoretycznie kupują / kupowaliby filmy
Wręcz przeciwnie - nawet w wątku o swojej kolekcji wspomniałem, że moje kino jest jedyne z fizyczną kolekcją, jakie ci ludzie zbudowali, co o czymś świadczy. Ale nie o wszystkim. Pierwszy z brzegu przykład mojego kumpla, który kolekcję ma jak najbardziej i robi świadome zakupy, mimo iż nie ma wciąż godnego sprzętu do odtwarzania. Ostatnio jednak przez względy finansowe mocno ograniczył zakup - i nie on jeden. Zatem wracamy do punktu wyjścia: kasa. Wspomniałeś o DVD z gazet, tylko, no właśnie, kiedyś było ono niemal w każdej gazecie, które ludzie i tak kupowali, a które kosztowały grosze - w każdym domu były zatem pokaźne kolekcje "kartoników", bo było to zwyczajnie opłacalne. Gdy gazety zniknęły ludzie dalej dość często kupowali DVD z kosza, preferując je ponad BD - właśnie dlatego, że było to dla nich opłacalne. Dziś oczywiście mamy streaming, etc., ale on samoistnie nie zabił nośników, tak samo jak telewizja nie zdołała zabić kin. Wiele osób zapewne chętnie postawiło by na półce te kilka (bo nie każdy musi tworzyć wielką kolekcję) ulubionych filmów w dobrych wydaniach, gdyby się to im opłacało. A że w Polsce wybitnie się to nie opłaca, to jest jak jest.