18-06-2018, 21:45
Niewiele oglądam, bo średnio mi się chce (poza ekscytacją meczami Naszych). Jednak sercem jestem przy piłce klubowej, a czas mistrzostw to jest czas irytujący, bo nagle wszyscy się w pracy piłką interesują, a jak poprosić ich żeby raz w tygodniu wpadli na orlik czy halę to im się nie chce, bo ogólnie mają nogi koślawe. No ale jutro nasi i jestem dobrej myśli, bo m.in. poprzez postać Lewandowskiego czy bliskiego emerytury Piszczka mamy drużynę mocniejszą niż w 2002 czy 2006. Może być różnie, albo zwycięstwo, albo remis, albo porażka ale myślę, że to nie będzie nudny mecz. Liczę na to, że jednak pójdziemy na wymianę ciosów z otwartą gardą, a nie szachy, kontra-gol i bronienie się.
Po pierwszych meczach widać, że poza zasięgiem naszych jest Hiszpania, no i Niemcy, którzy od razu na początek pozbyli się tego słabszego wystepu. Zresztą tutaj będzie zależało wszystko od błazna Loewa. Nie znoszę gościa za olewkę graczy z BVB i za zachowawczość w stylu Nawałki - tego też nie lubię, bo to Fornalik z opcją szczęścia, ale jak mamy mieć takie szczęście cały czas to jestem za tym aby dożywotnio był selekcjonerem. Pewnie słabo mu się zrobiło gdy musiał wpuścić Reusa, a sekretem było wystawienie będącego bez formy Ozila i posadzenie na ławce Gundogana (czyżby kontuzja?) Irytowała ta tikitaka uskuteczniana swego czasu przez Guardiolę u świn z Monachium, a z drugiej strony cieszył wynik (bo sprawił, że może postawi na lepszych piłkarzy w nastepnych meczach, chociaż nie powołanie Sane, a powołanie Gomeza to żart), mimo, że jeśli odpadną Polacy, to pozostanie kibicować Niemcom (za kilku fajnych piłkarzy w składzie: Kroos, Kimmich, Reus, Ilkay, Mats plus za to, że dzięki Niemcom nasza piłka jest w takim punkcie obecnie w jakim jest). Ewentualnie wszystkim innym Narodom z Północy (Islandia, Anglia, Dania, może Francji, bo gra geniusz Kante), które nie błaznują i nie łapią się za twarz gdy zostaną uderzeni w kolano vide te wszystkie latynosko-iberyjskie drużyny.
Po pierwszych meczach widać, że poza zasięgiem naszych jest Hiszpania, no i Niemcy, którzy od razu na początek pozbyli się tego słabszego wystepu. Zresztą tutaj będzie zależało wszystko od błazna Loewa. Nie znoszę gościa za olewkę graczy z BVB i za zachowawczość w stylu Nawałki - tego też nie lubię, bo to Fornalik z opcją szczęścia, ale jak mamy mieć takie szczęście cały czas to jestem za tym aby dożywotnio był selekcjonerem. Pewnie słabo mu się zrobiło gdy musiał wpuścić Reusa, a sekretem było wystawienie będącego bez formy Ozila i posadzenie na ławce Gundogana (czyżby kontuzja?) Irytowała ta tikitaka uskuteczniana swego czasu przez Guardiolę u świn z Monachium, a z drugiej strony cieszył wynik (bo sprawił, że może postawi na lepszych piłkarzy w nastepnych meczach, chociaż nie powołanie Sane, a powołanie Gomeza to żart), mimo, że jeśli odpadną Polacy, to pozostanie kibicować Niemcom (za kilku fajnych piłkarzy w składzie: Kroos, Kimmich, Reus, Ilkay, Mats plus za to, że dzięki Niemcom nasza piłka jest w takim punkcie obecnie w jakim jest). Ewentualnie wszystkim innym Narodom z Północy (Islandia, Anglia, Dania, może Francji, bo gra geniusz Kante), które nie błaznują i nie łapią się za twarz gdy zostaną uderzeni w kolano vide te wszystkie latynosko-iberyjskie drużyny.