Do tego żeby sprawdzić czy mi podejdzie nie muszę filmu kupować. Znajomi (wszyscy) się nie przejmują tym, żeby mieć oryginały na półce, są wśród nich tacy, którzy ściągają wszystko jak leci
Zasada jest taka - płacę za każdy film, który po obejrzeniu uważam za wart tego by do niego wracać, oraz (w kinie) za każdy, który interesuje mnie na tyle, że nie chcę czekać kilka miesięcy na premierę wydania płytowego.
Jesli płacę dwa razy to tylko za to, co mnie rzeczywiście interesuje, ale nie płacę wcale za to, co nie wiem czy mnie interesuje, poza tym za kino płacę od jakiegoś czasu po 6 zeta/bilet Zważywszy na to, że zbieram też CD z muzyką i DVD/BD koncertowe (a koncerty już kupuję bez uprzedniego obejrzenia, bo znam twórczośc tych artystów więc trudno o większe zaskoczenie), zawsze się znajdzie lepszy pomysł na wydanie kasy niż film, o którym nie wiem czy będzie wart tego, żeby go zatrzymać i na którym potem stracę różnicę ceny kupno/sprzedaż (a która będzie mnie zwykle kosztować więcej niż wyjście do kina).
Zasada jest taka - płacę za każdy film, który po obejrzeniu uważam za wart tego by do niego wracać, oraz (w kinie) za każdy, który interesuje mnie na tyle, że nie chcę czekać kilka miesięcy na premierę wydania płytowego.
Cytat:Ty za niektóre filmy płacisz dwa razy (kino i płyta).
Jesli płacę dwa razy to tylko za to, co mnie rzeczywiście interesuje, ale nie płacę wcale za to, co nie wiem czy mnie interesuje, poza tym za kino płacę od jakiegoś czasu po 6 zeta/bilet Zważywszy na to, że zbieram też CD z muzyką i DVD/BD koncertowe (a koncerty już kupuję bez uprzedniego obejrzenia, bo znam twórczośc tych artystów więc trudno o większe zaskoczenie), zawsze się znajdzie lepszy pomysł na wydanie kasy niż film, o którym nie wiem czy będzie wart tego, żeby go zatrzymać i na którym potem stracę różnicę ceny kupno/sprzedaż (a która będzie mnie zwykle kosztować więcej niż wyjście do kina).