14-04-2018, 11:53
(13-03-2018, 03:35)sebas napisał(a): Cześć!
To mój pierwszy post na forum, więc na początek kilka słów o sobie. Filmy oglądam i "kolekcjonuję" od wielu lat. Na początku były to kasety VHS, filmy z oficjalnej dystrybucji. Miło wspominam serię od Warner Bros. z filmami wersji oryginalnej z napisami i dźwiękiem w Dolby Surround. Było to coś naprawdę jakościowo lepszego niż powszechne jeszcze wtedy w obiegu taśmy z dźwiękiem mono. Pod koniec lat 90' pojawiło się DVD i wtedy bez smutku pozbywałem się taśm VHS. DVD to chyba najbardziej udany nośnik do filmów. Wprowadzał największy skok jakościowy w stosunku do poprzednika i nieporównywalną wręcz wygodę w korzystaniu. Na blu-ray przerzuciłem się niedawno bo jakieś 4 lata temu. Tutaj jednak pieniądze wydaję rozsądniej. Kupuje tylko to co wiem, że będę oglądał wielokrotnie. Poza tym niektóre wydania DVD które posiadam nie były oferowane na blu-ray w tak ciekawej edycji kolekcjonerskiej (przykładowo "Władca pierścieni" z figurkami) i dlatego wolę pozostać przy starszym nośniku.
(...)
Cześć!
Bardzo ciekawe „preludium” do posta, Sebas. Czytam większość pojawiających się na forum wpisów, lecz ze szczególną satysfakcją te, które wykraczają poza krótkie stwierdzenia w stylu: Kupiłem płytkę / sprzedałem płytkę. Twój dość osobisty tekst w sporej części odzwierciedla moje poglądy. Może króciutko, aby nie tworzyć OT…
Także (szczególnie ostatnio) kupuję płyty BD po dłuższym namyśle. Skrupulatnie analizuję recenzje forumowych kolegów, zerkam na zrzuty, oglądam zajawki itd. Na krążku muszę mieć film, do którego po prostu wrócę.
Z bardzo dużym sentymentem wspominam lata 80/90 – te, kiedy panowało szaleństwo na VHS. Dzięki temu nośnikowi obejrzałem gros filmów będących poza dystrybucją kin. Potwierdzę też, że tak zwane „warnery” cechowała niezła jakość obrazu, choć z oczywistych powodów nie dorównywała ona obrazowi DVD.
Do dziś trzymam swój ostatni magnetowid stereo i niekiedy oglądam na nim profesjonalnie wydane materiały związane z pracą zawodową. Dodam, że filmy te nie ukazały się potem na innych nośnikach. Napiszę też coś, o czym być może współczesne pokolenia nie wiedzą. Filmy VHS jednoczyły ludzi! Pamiętam „tłumy” w dyskusyjnych klubach filmowych, ale też „pielgrzymki” do mieszkań prywatnych. Posiadanie odtwarzacza na początku lat 80 – tych stanowiło luksus. A dziś? Czy nie jest tak, że człowiek XXI wieku siedzi przed sporym płaskim telewizorem 4K i często nie za bardzo ma do kogo zagadać?
https://www.youtube.com/watch?v=6weSa9m_Y3U
https://www.youtube.com/watch?v=l5BTp7FlFMQ
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.