17-02-2019, 15:09
Bohemian Rhapsody z chęcią zobaczę. Once mam na półce, od dawna. Jak to możliwe??? Nie jestem pozerem, który w każdym wpisie stara się wszystkim wkoło pokazać jaki to ma wysublimowany gust. Twoje wpisy można podzielić z grubsza na dwie kategorie:
1. Ethan czegoś nie wie.
2. Ethan (po raz kolejny) będzie dawał innym do zrozumienia, jaki to banalny gust mają. Aż się dziwie, że nie wspomniałeś o genialnym Kenie Loachu. Może wpisz to sobie w stopkę postów. Oszczędzisz sporo pisania...
Super, że masz to amerykańskie wydanie Once na blu, zazdroszczę. Szkoda tylko, że używasz ironii niczym pretensjonalny, pryszczaty gimnazjalista. Z twoich wpisów wynika, że to Ty próbujesz robić za forumowego Yodę. Niby z offu próbujesz wypośrodkować emocje w dyskusjach. Zresztą należało by zwrócić uwagę czy słowo FILMOŻERCY oznacza tutaj entuzjastów kina, z którymi można podyskutować o filmach z całej jego historii czy entuzjastów nowości, którzy czują się lepsi bo kupują wydania UHD
To jest tylko i wyłącznie Twoja opinia. Dodatkowo przedstawiona tylko i wyłącznie po to, aby podkreślić swoją niby wyższość. No jasne, my wszyscy tutaj nie wiemy kto to był ten cały Miles Davies czy John Coltrane. My tylko Piaska słuchamy. Zabłysłeś. Pogarda dla drugiego człowieka bijąca z Twoich postów i zakompleksienie są olbrzymie. Musisz się koniecznie dowartościować każdym wpisem? Nie podoba Ci się tutejsze towarzystwo? Zbyt pospolite gusta? To co tu jeszcze robisz? Właśnie, patrz punkt 1.
gdzie gardzę drugim człowiekiem? i jeszcze ze względu na sztukę. To, że ktoś nie ma wykształconego gustu muzyczno-filmowego, kto niekoniecznie odnajduje w sztuce kontekst, dlaczego ma być gorszym człowiekiem. Takie rzeczy na pewno tego nie określają, a może być wręcz odwrotnie
1. Ethan czegoś nie wie.
2. Ethan (po raz kolejny) będzie dawał innym do zrozumienia, jaki to banalny gust mają. Aż się dziwie, że nie wspomniałeś o genialnym Kenie Loachu. Może wpisz to sobie w stopkę postów. Oszczędzisz sporo pisania...
Super, że masz to amerykańskie wydanie Once na blu, zazdroszczę. Szkoda tylko, że używasz ironii niczym pretensjonalny, pryszczaty gimnazjalista. Z twoich wpisów wynika, że to Ty próbujesz robić za forumowego Yodę. Niby z offu próbujesz wypośrodkować emocje w dyskusjach. Zresztą należało by zwrócić uwagę czy słowo FILMOŻERCY oznacza tutaj entuzjastów kina, z którymi można podyskutować o filmach z całej jego historii czy entuzjastów nowości, którzy czują się lepsi bo kupują wydania UHD
To jest tylko i wyłącznie Twoja opinia. Dodatkowo przedstawiona tylko i wyłącznie po to, aby podkreślić swoją niby wyższość. No jasne, my wszyscy tutaj nie wiemy kto to był ten cały Miles Davies czy John Coltrane. My tylko Piaska słuchamy. Zabłysłeś. Pogarda dla drugiego człowieka bijąca z Twoich postów i zakompleksienie są olbrzymie. Musisz się koniecznie dowartościować każdym wpisem? Nie podoba Ci się tutejsze towarzystwo? Zbyt pospolite gusta? To co tu jeszcze robisz? Właśnie, patrz punkt 1.
gdzie gardzę drugim człowiekiem? i jeszcze ze względu na sztukę. To, że ktoś nie ma wykształconego gustu muzyczno-filmowego, kto niekoniecznie odnajduje w sztuce kontekst, dlaczego ma być gorszym człowiekiem. Takie rzeczy na pewno tego nie określają, a może być wręcz odwrotnie