Muzyczna część kolekcji:
Brakuje tych DVD/Blu-ray które są w jednym pudełku z CD i stoją na osobnej półce min. Led Zeppelin - Celebration Day.
A skoro poruszono temat soundtracków to poniżej moja (mizerna, póki co) kolekcja muzyki filmowej:
Wydanie Dirty Dancing (kompletne, ale niestety kawałki nie są w filmowej kolejności - tzn niby trochę są, ale nie całkiem) z dodatkową płytą DVD zawierajcą teledyki i galerię foto, oraz klejnot w koronie - trzypłytowy complete score Conana od Intrady.
Tu kilka standardowych pozycji, jedynie Mohikanin w edycji re-Recorded od Varese Sarabande. Z LOTRem mam taki problem że chciałbym postawić na półce Complete Recordings, ale nie zamierzam płacić za to chorych pieniędzy za jakie chodzi, więc ograniczyłem się do ulubionego soundtracku. W przypadku Hobbita score do drugiej i trzeciej części jak dla mnie za słabe, by je kupować.
Batmany i Blade Runner. Z tych na Returnsa w rozsądnej cenie polowałem najdłużej, bo kilka lat, w końcu wpadł używany za 30 zeta tydzień temu.
Singles kupiony dawno temu, nie ze względu na film (który poznałem później i lubię), a wykonawców. Ally to płytki żony, ale w sumie przyjemnie się słucha.
Na koniec dwa wydania combo z dołączonymi soundtrackami.
I na razie tyle, czyli raczej bida, ale że już nie kupuję wielu filmów, to może sytuacja wkrótce się poprawi, a lista soundtracków, które chętnie bym przytulił jest dość długa
Brakuje tych DVD/Blu-ray które są w jednym pudełku z CD i stoją na osobnej półce min. Led Zeppelin - Celebration Day.
A skoro poruszono temat soundtracków to poniżej moja (mizerna, póki co) kolekcja muzyki filmowej:
Wydanie Dirty Dancing (kompletne, ale niestety kawałki nie są w filmowej kolejności - tzn niby trochę są, ale nie całkiem) z dodatkową płytą DVD zawierajcą teledyki i galerię foto, oraz klejnot w koronie - trzypłytowy complete score Conana od Intrady.
Tu kilka standardowych pozycji, jedynie Mohikanin w edycji re-Recorded od Varese Sarabande. Z LOTRem mam taki problem że chciałbym postawić na półce Complete Recordings, ale nie zamierzam płacić za to chorych pieniędzy za jakie chodzi, więc ograniczyłem się do ulubionego soundtracku. W przypadku Hobbita score do drugiej i trzeciej części jak dla mnie za słabe, by je kupować.
Batmany i Blade Runner. Z tych na Returnsa w rozsądnej cenie polowałem najdłużej, bo kilka lat, w końcu wpadł używany za 30 zeta tydzień temu.
Singles kupiony dawno temu, nie ze względu na film (który poznałem później i lubię), a wykonawców. Ally to płytki żony, ale w sumie przyjemnie się słucha.
Na koniec dwa wydania combo z dołączonymi soundtrackami.
I na razie tyle, czyli raczej bida, ale że już nie kupuję wielu filmów, to może sytuacja wkrótce się poprawi, a lista soundtracków, które chętnie bym przytulił jest dość długa