04-10-2022, 12:37
Dla mnie DPD to jest jakieś nieporozumienie. W wakacje zamówiłem paczkę z Amazona i została nadana DPD właśnie. Tak się złożyło, że paczka dotarła do Polski wcześniej, a ja akurat byłem poza domem przez cały tydzień. Wobec tego chciałem skorzystać z tej jakże przez nich zachwalanej centrali do zarządzania paczką, dzięki której możesz w teorii zrobić niezliczoną ilość rzeczy ze swoją przesyłką. Chuj z tego, bo żadna dyspozycja nie działa. Chyba trzykrotnie ustawiałem nową datę doręczenia, a i tak ciągle status był "dyspozycja jest przetwarzana". Postanowiłem zadzwonić na infolinię żeby mi to ustawili ręcznie. Zanim w ogóle mogłem porozmawiać z człowiekiem to gadałem z botem, który mi mówił, że nie może mi pomóc, ale nie może też połączyć mnie z konsultantem. Myślałem, że mnie szlag trafi. Jak już się w końcu udało pogadać z człowiekiem to poprosiłem o zmianę daty, upewniłem się dwa razy pytając, babeczka powiedziała, że data doręczenia zmieniona no i myślę super, załatwione. Takiego, kurier następnego dnia próbował doręczyć paczkę. Była to już druga próba, więc odesłali paczkę do nadawcy. Oczywiście nikt nie wie dlaczego tak się stało, powiedzieli mi, że nic się już nie da zrobić, paczka ma nadaną etykietę. Najlepsze jest to, że na trackingu DPD te wszystkie zmiany daty doręczenia były zarejestrowane. Do tej pory nie wiem co tam się odjebało. Ale dalsza część historii. Pogodziłem się z tym, że straciłem paczkę i czekałem aż wróci do Amazona i dostanę zwrot kasy. Minęło parę dni, tydzień, dwa, a kasy dalej nie ma, na Amazonie cały czas status "undeliverable". Po jakimś czasie patrzę na Amazon, a tam "doręczona". Paczki oczywiście u mnie nie było. Sprawdzam tracking DPD. Okazało się, że jest na tym DPD jeszcze jakaś inna strona z trackingiem (wcześniej nie miałem możliwości przejścia do niej), z którego wynikało, że ta paczka jeszcze jakiś tydzień czekała na mój odbiór w punkcie (przypominam, że na infolinii powiedzieli mi wtedy, że już poszła etykieta do odesłania i nic się nie da zrobić). Żadnego maila, telefonu, sms, nic. Na tym drugim trackingu ostatni status był z Holandii i brzmiał "doręczono, przekazano za granicę". Chyba przez to "doręczenie" Amazon potraktował tą przesyłkę jako doręczoną do mnie. Na szczęście napisałem do supportu Amazona i bezproblemowo zwrócili kasę. W tym DPD to nawet nie chciało mi się składać reklamacji.