15-01-2018, 17:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-01-2018, 17:58 przez Nie_zbieram_ale_lubie.
Powód edycji: ogonki
)
DTS Neo:X to dziś historia. Na dodatek niezwykle krótka.
Miałem 3 filmy ( poza Niezniszczalnymi, Dreddem i Step-up-em, było jeszcze jakieś czwarte wydanie niemieckie ) z metadata DTS Neo:X. Pamiętam że odczepiałem Back Surroundy, żeby miec obie pary Front Hight i Front Wide aktywne w tym samym czasie. Najlepszy efekt był na Dreddzie ( US) Bardzo dobrze też brzmiały upmixy na Front Hight ( wyjątkowo wrył mi się w pamięć Phantom, film o radzieckiej łodzi podwodnej i Gravity). Podobnie jest dzisiaj. Niektóre upmixy z kanałami sufitowymi brzmią bardzo dobrze. Wczoraj widzialem What happened to Monday ze zwykłym DTS-MA , z bardzo efektownym wejściem odgłosow na sufit, dzięki upmiksowi DTS Neural X. Jednak w kwestii imersywności i jakości dżwieku rządzi Dolby Atmos.
Miałem 3 filmy ( poza Niezniszczalnymi, Dreddem i Step-up-em, było jeszcze jakieś czwarte wydanie niemieckie ) z metadata DTS Neo:X. Pamiętam że odczepiałem Back Surroundy, żeby miec obie pary Front Hight i Front Wide aktywne w tym samym czasie. Najlepszy efekt był na Dreddzie ( US) Bardzo dobrze też brzmiały upmixy na Front Hight ( wyjątkowo wrył mi się w pamięć Phantom, film o radzieckiej łodzi podwodnej i Gravity). Podobnie jest dzisiaj. Niektóre upmixy z kanałami sufitowymi brzmią bardzo dobrze. Wczoraj widzialem What happened to Monday ze zwykłym DTS-MA , z bardzo efektownym wejściem odgłosow na sufit, dzięki upmiksowi DTS Neural X. Jednak w kwestii imersywności i jakości dżwieku rządzi Dolby Atmos.