Zaległości z końca października i listopadowe szaleństwo zakupowe.
Trylogia Back to the Future, Collateral i District 9 zamiana UHD na BD.
W przypadku filmów Zemeckisa z powodu mocno problematycznej pierwszej części, która ma ohydną zabawę ziarnem nie tylko w scenie przybycia Marty'ego do przeszłości, do tego w trzecim akcie filmu w jasnych partiach obrazu są dziwaczne, żółtawe jakby VHSowe zakłócenia. Na BD jest to znacznie mniej widoczne, do tego nie są to jakoś specjalnie ciekawe wizualnie filmy więc remastery na Blu-ray w pełni mnie satysfakcjonują.
Collateral na UHD to strata czasu a District 9 kolorystycznie bardziej podoba mi się na BD, plus większość scen z racji przyjętej konwencji i jakości obrazu to właśnie na BD jest przyjaźniejsza dla oczu.
W przypadku Basic Instinct wymieniłem zbędną kolekcjonerkę na zwykłe wydanie.
Francuskie, dwupłytowe wydanie The Curious Case of Benjamin Button z wersją PL z amazonu.pl. Po powrocie po latach film mocno mi się spodobał więc musiałem postawić go obok innych filmów Finchera.
Kolejna wymiana UHD na BD. Co prawda 1 i 2 część dostały ładne, prawdziwe remastery 4K, ale raz że zależało mi na dodatkach z tych wydań, a dwa - do jedynki może już nigdy nie wrócę w całości a dwójka na Blu-ray wygląda OK więc jestem zadowolony.
Pozostałe części na UHD są dla mnie w jakichś 99% bezużyteczne i ledwie odróżnialne od BD, z wątpliwymi wersjami HDR które w kilku pojedynczych scenach faktycznie coś wnoszą a nie jak np. w Czarze ognia atakują tysiącami nitów i stawiają czy to mapowanie tonów telewizora, czy HDR Optimizer Panasonica na straconej pozycji; scena z duchami rodziców i Cedricka w finałowej scenie na cmentarzu to pod tym względem nieporozumienie.
Z przyjemnością powtórzyłem sobie Hobbity na zremasterowanych BD, nawet trzecią część odebrałem lepiej niż kiedykolwiek, no ale jednak nie, na każdą scenę która kolorystycznie wygląda lepiej niż w oryginale przypadają co najmniej dwie znacznie gorsze. Są tu nawet, szczególnie w Niezwykłej podróży, ujęcia wręcz ohydne. Nabyłem więc oryginalne (czytaj: zgodne z ich wyglądem gdy wchodziły do kin) wersje kinowe oraz rozszerzone drugiej i trzeciej części. Niepotrzebnie pozbyłem się swego czasu rozszerzonej jedynki i dwójki, ale w przypadku pierwszego filmu to wersja kinowa jest tą lepszą więc przeżyję jeśli nie uda mi się jej już w tej wersji, w polskim wydaniu, zdobyć.
Wersje kinowe LOTR obejrzę po raz pierwszy od ~20 lat.
W końcu nadrobiłem brakującą Nienawistną ósemkę, Hot Fuzz i Bezsenność Nolana do której powtórki zbieram się lat. Ostatnio widziałem, po raz pierwszy i ostatni, jeszcze na VHS. Ała!
Bękarty wojny i Interstellar to kolejne pozbycie się UHD i powrót do BD. Oba mają irytująco podniesione czernie, Bękarty dziwny HDR w którym - mimo pozytywnego początkowego wrażenia - coś mi bardzo nie pasuje i zdecydowanie wolę przyjemniejszy, bardziej filmowy obraz na Blu-ray, a w Interstellar nie podoba mi się zmieniona na gorsze kolorystyka (w zasadzie standard u Nolana) i ciaśniejsze kadrowanie scen IMAX.
Molly's Game kupione w ciemno i nie żałuję. Ciekawa historia, doskonała jak zawsze - ekhm, X-Men: Dark Phoenix, ekhm - no, prawie zawsze Chastain i świetne dialogi Sorkina.
W końcu kupiłem również dawno nieoglądaną Magnolię do której z przyjemnością powrócę.
Matriksy na BD kupione raczej, nazwijmy to, kolekcjonersko, ze względów archiwalnych, ale nie będę kłamać: kolorystyka pierwszej części na Blu-ray podoba mi się bardziej niż na UHD.
Wierzę, że Nope na UHD wygląda fantastycznie, ale nie chciało mi się dopłacać - widziałem w kinie, na moim TV Blu-ray wygląda lepiej niż na dużym ekranie; dla mnie wystarczy.
Kiedyś miałem No Country For Old Men i już nie pamiętam czemu się pozbyłem, ale ta decyzja się na mnie zemściła - wydanie australijskie które powinno mieć PL okazało się polskiej wersji nie mieć. Co za burdel jest z tym filmem?
Scream (2022) to kolejna nowość, w przypadku której wybrałem BD. Mastering w 2K, zaledwie poprawne zdjęcia i HDR nieprzekraczający 200 nitów - decyzja była prosta.
Czeski Zodiak z PL, kodekiem AVC i dźwiękiem DTS-HD MA zastąpił mi brytyjskie wydanie z VC-1 i zaledwie DD5.1.
Bez przebaczenia - zawierające wypuszczony po cichu remaster - to kolejny downgrade z UHD. Tak, na UHD film wygląda pięknie i lepiej jeśli chodzi o oddanie jakości taśmy 35mm, ale ma jednocześnie totalnie daremny HDR i sceny tak ciemne, że usypiają mi OLEDa. Blu-ray też wygląda pięknie więc i w tym przypadku zostaję przy tej wersji.
Dodatkowo nabyłem i podmieniłem w swoich wydaniach polskie wersje płyt, które dostępne są tylko w zestawie z UHD, a mianowicie Batman Begins i The Prestige. Oba z wyższym bitratem i kodekiem AVC, do tego ten drugi, jak Zodiak powyżej, z DTS-HD MA zamiast DD5.1.
Wersje UHD obu filmów uważam za wyglądające po prostu gorzej, czy to z powodu DNRu jak w Batmanie, czy braku czerni w Prestiżu, czy czasem żenujących wręcz zmian w kolorystyce w obu z nich - umiłowaniw Nolana do POMARAŃCZOWYCH!!! twarzy to coś czego nie pojmuję.
Trylogia Back to the Future, Collateral i District 9 zamiana UHD na BD.
W przypadku filmów Zemeckisa z powodu mocno problematycznej pierwszej części, która ma ohydną zabawę ziarnem nie tylko w scenie przybycia Marty'ego do przeszłości, do tego w trzecim akcie filmu w jasnych partiach obrazu są dziwaczne, żółtawe jakby VHSowe zakłócenia. Na BD jest to znacznie mniej widoczne, do tego nie są to jakoś specjalnie ciekawe wizualnie filmy więc remastery na Blu-ray w pełni mnie satysfakcjonują.
Collateral na UHD to strata czasu a District 9 kolorystycznie bardziej podoba mi się na BD, plus większość scen z racji przyjętej konwencji i jakości obrazu to właśnie na BD jest przyjaźniejsza dla oczu.
W przypadku Basic Instinct wymieniłem zbędną kolekcjonerkę na zwykłe wydanie.
Francuskie, dwupłytowe wydanie The Curious Case of Benjamin Button z wersją PL z amazonu.pl. Po powrocie po latach film mocno mi się spodobał więc musiałem postawić go obok innych filmów Finchera.
Kolejna wymiana UHD na BD. Co prawda 1 i 2 część dostały ładne, prawdziwe remastery 4K, ale raz że zależało mi na dodatkach z tych wydań, a dwa - do jedynki może już nigdy nie wrócę w całości a dwójka na Blu-ray wygląda OK więc jestem zadowolony.
Pozostałe części na UHD są dla mnie w jakichś 99% bezużyteczne i ledwie odróżnialne od BD, z wątpliwymi wersjami HDR które w kilku pojedynczych scenach faktycznie coś wnoszą a nie jak np. w Czarze ognia atakują tysiącami nitów i stawiają czy to mapowanie tonów telewizora, czy HDR Optimizer Panasonica na straconej pozycji; scena z duchami rodziców i Cedricka w finałowej scenie na cmentarzu to pod tym względem nieporozumienie.
Z przyjemnością powtórzyłem sobie Hobbity na zremasterowanych BD, nawet trzecią część odebrałem lepiej niż kiedykolwiek, no ale jednak nie, na każdą scenę która kolorystycznie wygląda lepiej niż w oryginale przypadają co najmniej dwie znacznie gorsze. Są tu nawet, szczególnie w Niezwykłej podróży, ujęcia wręcz ohydne. Nabyłem więc oryginalne (czytaj: zgodne z ich wyglądem gdy wchodziły do kin) wersje kinowe oraz rozszerzone drugiej i trzeciej części. Niepotrzebnie pozbyłem się swego czasu rozszerzonej jedynki i dwójki, ale w przypadku pierwszego filmu to wersja kinowa jest tą lepszą więc przeżyję jeśli nie uda mi się jej już w tej wersji, w polskim wydaniu, zdobyć.
Wersje kinowe LOTR obejrzę po raz pierwszy od ~20 lat.
W końcu nadrobiłem brakującą Nienawistną ósemkę, Hot Fuzz i Bezsenność Nolana do której powtórki zbieram się lat. Ostatnio widziałem, po raz pierwszy i ostatni, jeszcze na VHS. Ała!
Bękarty wojny i Interstellar to kolejne pozbycie się UHD i powrót do BD. Oba mają irytująco podniesione czernie, Bękarty dziwny HDR w którym - mimo pozytywnego początkowego wrażenia - coś mi bardzo nie pasuje i zdecydowanie wolę przyjemniejszy, bardziej filmowy obraz na Blu-ray, a w Interstellar nie podoba mi się zmieniona na gorsze kolorystyka (w zasadzie standard u Nolana) i ciaśniejsze kadrowanie scen IMAX.
Molly's Game kupione w ciemno i nie żałuję. Ciekawa historia, doskonała jak zawsze - ekhm, X-Men: Dark Phoenix, ekhm - no, prawie zawsze Chastain i świetne dialogi Sorkina.
W końcu kupiłem również dawno nieoglądaną Magnolię do której z przyjemnością powrócę.
Matriksy na BD kupione raczej, nazwijmy to, kolekcjonersko, ze względów archiwalnych, ale nie będę kłamać: kolorystyka pierwszej części na Blu-ray podoba mi się bardziej niż na UHD.
Wierzę, że Nope na UHD wygląda fantastycznie, ale nie chciało mi się dopłacać - widziałem w kinie, na moim TV Blu-ray wygląda lepiej niż na dużym ekranie; dla mnie wystarczy.
Kiedyś miałem No Country For Old Men i już nie pamiętam czemu się pozbyłem, ale ta decyzja się na mnie zemściła - wydanie australijskie które powinno mieć PL okazało się polskiej wersji nie mieć. Co za burdel jest z tym filmem?
Scream (2022) to kolejna nowość, w przypadku której wybrałem BD. Mastering w 2K, zaledwie poprawne zdjęcia i HDR nieprzekraczający 200 nitów - decyzja była prosta.
Czeski Zodiak z PL, kodekiem AVC i dźwiękiem DTS-HD MA zastąpił mi brytyjskie wydanie z VC-1 i zaledwie DD5.1.
Bez przebaczenia - zawierające wypuszczony po cichu remaster - to kolejny downgrade z UHD. Tak, na UHD film wygląda pięknie i lepiej jeśli chodzi o oddanie jakości taśmy 35mm, ale ma jednocześnie totalnie daremny HDR i sceny tak ciemne, że usypiają mi OLEDa. Blu-ray też wygląda pięknie więc i w tym przypadku zostaję przy tej wersji.
Dodatkowo nabyłem i podmieniłem w swoich wydaniach polskie wersje płyt, które dostępne są tylko w zestawie z UHD, a mianowicie Batman Begins i The Prestige. Oba z wyższym bitratem i kodekiem AVC, do tego ten drugi, jak Zodiak powyżej, z DTS-HD MA zamiast DD5.1.
Wersje UHD obu filmów uważam za wyglądające po prostu gorzej, czy to z powodu DNRu jak w Batmanie, czy braku czerni w Prestiżu, czy czasem żenujących wręcz zmian w kolorystyce w obu z nich - umiłowaniw Nolana do POMARAŃCZOWYCH!!! twarzy to coś czego nie pojmuję.
LG OLED 65" B8
Panasonic DP-UB820
Sony HT-ZF9
Apple TV 4K
Panasonic DP-UB820
Sony HT-ZF9
Apple TV 4K