12-05-2017, 18:23
Seans nowego Obcego zaliczony. Jest dobrze, ale bez rewelacji. Film próbuje być jednocześnie sequelem Prometeusza i już taką "pełnoprawną" częścią serii o Obcym, no i to pierwsze udaje się chyba nieco lepiej. Zdecydowanie podejmuje dużo mniej ryzyka niż tamten film, ale dzięki temu zalicza też mniej kompletnie nietrafionych decyzji. Fajnie rozwinięty zostaje wątek stworzenia/zagłady, trochę słabiej jest kiedy film czuje się zobowiązany serwować gatunkowe klisze. Fassbender znowu jest najmocniejszą częścią filmu, również dzięki temu, że scenariusz najhojniej go obdarowuje. Fajnie by było, gdyby Sir Ridley oddał stery następnych części młodszym talentom, ale z dużo większą chęcią obejrzę kontynuację Przymierza, niż fanfilm o Ripley, który zapowiadał Blomkamp, cieszę się, że ten drugi pomysł umarł.