Czepialscy o brak bezstratnej ścieżki dźwiękowej oglądają raczej z napisami, a przynajmniej jeden z nich...
Co do animacji to przyklasnę Szczepanowi - oglądam tylko w oryginale, czyli Pixary po angielsku, Miyazakiego po japońsku, itd. itp. Do polskiego dubbingu mam totalną alergię (poza kilkoma wyjątkami), nie wiem czemu, ale w moim przypadku często sprawiają, że animacja staje się tak ze kilka razy bardziej dziecinna. O filmach to już w ogóle nie wspominając...
Co do animacji to przyklasnę Szczepanowi - oglądam tylko w oryginale, czyli Pixary po angielsku, Miyazakiego po japońsku, itd. itp. Do polskiego dubbingu mam totalną alergię (poza kilkoma wyjątkami), nie wiem czemu, ale w moim przypadku często sprawiają, że animacja staje się tak ze kilka razy bardziej dziecinna. O filmach to już w ogóle nie wspominając...