A) nic mi nie umyka! na pewno! NIGDY!
B) nie zauważam/nie odczuwam/nie przeszkadza mi, że jakieś szczegóły mi umykają
Problem w tym, że część tych, których się tyczy sytuacja B (w mniejszym lub większym stopniu, może być w naprawdę minimalnym), idzie w zaparte, prezentując (dość komiczne) podejście z punktu A - dlaczego to robią? Pewnie po to, żeby wykazać wyższośc ich zdaniem jedynego słusznego sposobu oglądania filmów nad lektorem.
Szczegóły nam umykają nawet jesli nie czytamy napisów, tylko cały czas patrzymy na film, siłą rzeczy każde rozproszenie uwagi spowoduje, że umknie nam więcej.
W dodatku nawet gdyby się jakimś cudem tak zdarzyło, że komuś faktycznie NIC NIGDY nie umknęło, to i tak nie ma żadnych szans, by to stwierdzić z całą pewnością czy udowodnić.
B) nie zauważam/nie odczuwam/nie przeszkadza mi, że jakieś szczegóły mi umykają
Problem w tym, że część tych, których się tyczy sytuacja B (w mniejszym lub większym stopniu, może być w naprawdę minimalnym), idzie w zaparte, prezentując (dość komiczne) podejście z punktu A - dlaczego to robią? Pewnie po to, żeby wykazać wyższośc ich zdaniem jedynego słusznego sposobu oglądania filmów nad lektorem.
Szczegóły nam umykają nawet jesli nie czytamy napisów, tylko cały czas patrzymy na film, siłą rzeczy każde rozproszenie uwagi spowoduje, że umknie nam więcej.
W dodatku nawet gdyby się jakimś cudem tak zdarzyło, że komuś faktycznie NIC NIGDY nie umknęło, to i tak nie ma żadnych szans, by to stwierdzić z całą pewnością czy udowodnić.