25-01-2017, 13:14
(25-01-2017, 10:35)Gieferg napisał(a): Moja ma, a że twoja nie - no nic, wyrazy współczucia.
Z pewnością, bo kobiety cenią sobie kino wojenne, wystarczy wejść na forum filmweb i zobaczyć jak się odnoszą do filmów wojennych. Moja też obejrzy , bo obejrzy, ale ja ze swej strony nie będę zmuszał, jedne oglądam sam , inne z nią i obojgu to pasuje. Osoby oglądające w towarzystwie i piszące , że coś im umyka, to praktycznie nic nowego nie wnoszą do tematu, takie familijne oglądanie to ja sobie wolę pozwolić raz na jakiś czas, bo nie ma szans by ktoś nie komentował filmu i nic się nie odzywał. Więc pasuje mi jak to jest co najmniej drugi seans. Poza tym to, aż takie są istotne elementy, że warto cofać się w czasie o 25 lat i słuchać przestarzałego dźwięku? Film to obraz i dźwięk , a nie tylko 90% obraz, a 10% dźwięk. Kupujecie filmy i macie w swej kolekcji , więc czy za 3-4 razem, gdybyście oglądali z napisami to wciąż ten sam fragment , by wam umykał? .
Zarzuciłeś mi Gieferg wcześniej, że nie oglądałem filmów z lektorem i nie mam w tej kwestii nic do powiedzenia. Zapomniałeś chyba , że byliśmy skazani na niego. Dla jednych lektor to religia i sentyment, dla mnie to zbędny zakłócacz, który uniemożliwiał mi słuchania oryginalnych głosów , które wyrażały swoje emocje. Pamiętam do dziś gdy mnie to zirytowało jak byłem gówniarzem w filmie SW, gdy jeden z eskadry Rogue wrzeszczy , że siedzą mu na tyłku i go zestrzelą, a "rysiu czyta beznamiętnym głosem z kartki - chyba zaraz zginę" . O filmie Pluton obejrzanym raz w tvp z lektorem już wspomniałem. Po tym, zacząłem już szukać vhs z napisami (były w mniejszości), a dopiero dvd uwolniło mnie od tego na dobre.
Wrzucę krótką listę filmów przykładowych posiadanych na vhs, do dziś pamiętam niektóre dialogi , były dobre, ale nie aż tak bym znów cofał się o tyle lat do tyłu - Indiana Jones 1-3, Pulp fiction, Ostatni skaut, Cobra, Conan, Blade runner, Terminator 1-2,Robocop 1-2, Top gun,Bad boys,Rambo 1-3, Apocalypse now, 5 element, Batman 1-2, Heat i wiele innych.
Nie próbuję was nawrócić na moją religię oglądania z oryginalnym dźwiękiem i napisami, nie napisałem też, że w 100% nic nie umknie uwadze. Twierdzę, że są to takie detale, że przy kolejnym seansie z pewnością to zobaczę tak czy inaczej i będę miał coś więcej z filmu.
(25-01-2017, 12:14)Monica_Geller napisał(a): Jesteś tu jedną z niewielu osób, która rozumie w czym rzecz. Wykłucanie się o to, czy podczas seansu z napisami coś umyka, nie ma najmniejszego sensu, bo tylko ignorant powie, że on tak szybko potrafi czytać, że jemu nic nie umyka. Bzdura. To, że coś umyka, to oczywista oczywistość , jak zdążył zauważyć także Matwiko.Nie przesadzaj, każdy ma swoje spojrzenie na sprawę. Możliwe , że siedzą w takim skupieniu i obraz ich tak pochłania z dźwiękiem, że nic nie tracą przez patrzenie mimochodem na napisy. Bez sensu jest wmawianie komuś, kto ogląda tysiące filmów i robi powtórki , że mu coś z filmu umyka . Raczej dobra sugestia dla niedzielnego oglądacza. Tobie może sporo umyka i przez to uważasz , że inni też muszą tracić? Poza tym dla jednych czytanie napisów to umysłowy wysiłek, a dla innych to fraszka.