(14-04-2018, 12:25)Nfsfan83 napisał(a):(14-04-2018, 11:53)Daras napisał(a): Napiszę też coś, o czym być może współczesne pokolenia nie wiedzą. Filmy VHS jednoczyły ludzi! Pamiętam „tłumy” w dyskusyjnych klubach filmowych, ale też „pielgrzymki” do mieszkań prywatnych. Posiadanie odtwarzacza na początku lat 80 – tych stanowiło luksus. A dziś? Czy nie jest tak, że człowiek XXI wieku siedzi przed sporym płaskim telewizorem 4K i często nie za bardzo ma do kogo zagadać?
https://www.youtube.com/watch?v=6weSa9m_Y3U
https://www.youtube.com/watch?v=l5BTp7FlFMQ
Wniosek z tego taki, że rozwój technologii ułatwia życie ale jednocześnie, przerywa więzi społeczne. Tak samo jak internet. Ale to też kwestia ludzi, a może nawet lenistwa, bo co za problem wziąć dysk twardy z filmami, czy filmy na płytach i zorganizować seans wieczór filmowy w gronie znajomych
(...)
Za czasów forum Kino Polska, ale też podczas mojej bytności pośród filmożerców, chodził mi po głowie pewien pomysł…
W moim mieście funkcjonuje nowoczesne kino studyjne (markowe nagłośnienie, jedne z najlepszych w świecie „krzeseł” itp.). Przy pomyślnych wiatrach mógłbym zorganizować zlot koleżanek / kolegów z forum. Po projekcji mielibyśmy czas na wystąpienia, prezentacje fragmentów włąsnych kolekcji, ewentualnie wysłuchanie sponsora reklamującego jakiś produkt RTV. Ale... To z bardzo dużym prawdopodobieństwem nie wypali. Dlaczego?
1. Zbyt mała liczba zgłoszeń (?).
2. Koszt dojazdu oraz ewentualnego noclegu.
3. Opór przed ujawnieniem swojej tożsamości (?).
4. Lenistwo.
5. Inne.
Króciutko o punkcie czwartym. Choć przez całe życie byłem osobą wysoce aktywną, to wraz z siwieniem brody polubiłem wygodny fotel (plus kino domowe). Hmm, jakiś czas temu poproszono mnie o publiczne wygłoszenie poglądów dotyczących spraw, na których się trochę znam. Pomimo luksusowych warunków (przejazd włoskim ekspresem, nowoczesna salaka konferencyjna, doborowe towarzystwo itp.), z trudem wstałem przed wschodem słońca aby odwiedzić inne miasto...
P.S.
To mój ostatni dziś wpis (jakby co). Zaraz wychodzę do znajomych aby zaplanować kolejną projekcję w kinie domowym.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.