W lutym było trochę słabo z oglądaniem, bo choroba się ciągnie i skończyć nie może, ale coś tam było:
Służąca. Wiele sobie obiecywałem, a seans sprawił, że sprzedałem dalej. Film Parka zbyt wystylizowany i słodki (a to sprawiło, że mdły). Ta plastyczność już wkur...ła w Stokerze. Gdzieś utracił tę dodatkową szorstkość, która równoważyła śliczne kadry. Daleko w tyle za trylogią zemsty. Ładne zdjęcia i dziewczyny to trochę za mało. 5/10
Blog 99. Spoko kino akcji stylizowane na klasyki epoki vhs, gdzie jakiś Segal dawał radę największym osiłkom. Jedynie trochę za brutalne te wszystkie urywania głowy kopniakami itp. Na plus Don Johnson, a i Udo Kiera miło zobaczyć na ekranie. Bez spiny i pretensji. 6/10
Stalag 17. Człowiek kocha takie kino, a tutaj fenomenalny William Holden niczym młody Bogart. Kino dalekie od wojennej prawdy, ale świetnie zagrane, czasem komediowe, czasem męskie, rzadziej wzruszające. 8/10
No i spotkanie z Blade Runnerem. Starym i nowym. Żeby było dzień po dniu. I...
Łowca Androidów. Genialny, perfekcyjny, z idealnie wymierzonym melancholijno-romantycznym egzystencjalizmem. I gdzieś tam łzy wzruszenia gdy "wszystkie te chwile przeminą, jak łzy na deszcze" gdy od razu przypomina się pożegnalny artykuł Beksy w Tylko Rocku. 10/10
Blade Runner 2049. W końcu seans gdy człowiek wyspany, a nie o 22 w kinie, bo Mała zasnęła i można się wyrwać. No i nadal nie, mimo, że to dobry film. Ale teraz już wiem dlaczego nie. Bo nowy Łowca jest zbyt pod linijkę. Jest jak arkusz do wypełnienia mewkami. Scena nr 1 świetna, odhaczamy i idziemy dalej. Scena 17, fenomenalne zdjęcia, świetna muzyka. Scena 44 napisy końcowe itd. Dlaczego wciąż nie jesteśmy uwiedzeni, dlaczego nie ma łez na deszczu, dlaczego Ford się garbi? 7/10
Służąca. Wiele sobie obiecywałem, a seans sprawił, że sprzedałem dalej. Film Parka zbyt wystylizowany i słodki (a to sprawiło, że mdły). Ta plastyczność już wkur...ła w Stokerze. Gdzieś utracił tę dodatkową szorstkość, która równoważyła śliczne kadry. Daleko w tyle za trylogią zemsty. Ładne zdjęcia i dziewczyny to trochę za mało. 5/10
Blog 99. Spoko kino akcji stylizowane na klasyki epoki vhs, gdzie jakiś Segal dawał radę największym osiłkom. Jedynie trochę za brutalne te wszystkie urywania głowy kopniakami itp. Na plus Don Johnson, a i Udo Kiera miło zobaczyć na ekranie. Bez spiny i pretensji. 6/10
Stalag 17. Człowiek kocha takie kino, a tutaj fenomenalny William Holden niczym młody Bogart. Kino dalekie od wojennej prawdy, ale świetnie zagrane, czasem komediowe, czasem męskie, rzadziej wzruszające. 8/10
No i spotkanie z Blade Runnerem. Starym i nowym. Żeby było dzień po dniu. I...
Łowca Androidów. Genialny, perfekcyjny, z idealnie wymierzonym melancholijno-romantycznym egzystencjalizmem. I gdzieś tam łzy wzruszenia gdy "wszystkie te chwile przeminą, jak łzy na deszcze" gdy od razu przypomina się pożegnalny artykuł Beksy w Tylko Rocku. 10/10
Blade Runner 2049. W końcu seans gdy człowiek wyspany, a nie o 22 w kinie, bo Mała zasnęła i można się wyrwać. No i nadal nie, mimo, że to dobry film. Ale teraz już wiem dlaczego nie. Bo nowy Łowca jest zbyt pod linijkę. Jest jak arkusz do wypełnienia mewkami. Scena nr 1 świetna, odhaczamy i idziemy dalej. Scena 17, fenomenalne zdjęcia, świetna muzyka. Scena 44 napisy końcowe itd. Dlaczego wciąż nie jesteśmy uwiedzeni, dlaczego nie ma łez na deszczu, dlaczego Ford się garbi? 7/10