01-09-2019, 15:08
Badlands (Badlands) - Terence Malick (BD) Malick, którego da się oglądać. I to przyjemnością. Zawsze lubiłem ten film, taki trochę Bonnie & Clyde a trochę Natural Born Killers w wersji super light. Nadal świetnie się go ogląda i bije na głowę Tree of Life i inne jego dzisiejsze odloty. 8/10
After The Rehersal (Po Próbie) - Ingmar Bergman (BD) Bergman, którego nię da się oglądać. Myślałem, że może czas coś zmieni i jak wrócę do tego tytułu to będzie inaczej. Ale jest gorzej. Mimo, iż film jest krótki to nadal jest to zwykła tortura. Nic więcej tylko 72 minuty łechtania własnego ego wydumanymi para-filozoficzno-psychologicznymi mono-dialogami, bolesnymi jak ekstrakcja zęba. Moim zdaniem jedna z trzech najgorszych produkcji Bergmana. Nie wiem czy nie najbardziej irytująca. 4/10
Magic Flute (Czarodziejski Flet) - Ingmar Bergman (BD) - Pass. Nienawidzę opery jako formatu oraz niespecjalnie przepadam za Mozartem. -/-
Too Late Blues (Spóźniony Blues) - John Cassavetes (BD). Nie ma tu jeszcze wiele z tej charakterystycznej dla Cassavetesa surowości, ale ją jej zarodki. W sumie podobny do poprzedniego Shadows, ale jednak mam wrażenie bardziej "od linijki" zrobiony. Ale seans satysfakcjonujący. 7/10