Lato (dvd od Gutka dystrybuowane przez Dasan czyli Monolith, napisy) fajne zrealizowany hołd dla dwóch ważnych postaci rosyjskiej sceny rockowej z lat 80tych. momentami konwencja wydaje się rozchmurzać depresję tamtego czasu, ale tak naprawdę chyba potęguje poczucie bezsilności. Równie dobry jak musicalowi Bikiniarze. Świrowi kochającemu Velvet Underground, Bowiego czy Talking Heads podwójnie robił dobrze. I mimo, że poziom tego rosyjskiego undergroundu z Leningradu nie miał muzycznej mocy naszych wielkich vide Brygada, Siekiera, Klaus czy Republika, to realia w jakich tworzono tam wzbudzają podwójny szacunek. 7/10. Jakość obrazu wystarczająca.
Alita (4k, napisy) bezbolesny film na raz. z początku familijne klimaty rodem z 1 części SW, potem nieco brutalniejsze (Rodriguez). Niestety kino w którym efekty przeważają nad fabułą, a ja za ch... nie lubię konwencjonalnych solówek w stylu Dream Theater czy Vaia. Zdecydowanie wolę gdy za gitarę chwyta się Neil Young albo J Mascis. 4/10. Wizualnie za ładnie
Ksiądz (netflix, napisy). Zaskakująco solidny. Na poziomie Constantine'ów czy innych Riddicków. Nie próbujący być niczym więcej niż takie kino może być. Pewnie na raz, ale 5/10
Lato 84 (hbo go, napisy) Zwlekałem, bo nie wiedziałem czego się spodziewać. Pierwsza część filmu usypiająco-zaciekawiająca, a potem już znakomity rollercoster spleciony ze znanych patentów, skąpany w latach 80tych, ale dobrze wyważony. Wiadomo, gdzieś tam Stand by me, gdzieś Starnger Things, może trochę Goonies. Inicjalnie. Ale głównie bywało tylko solidnie vide Królowie Lata czy Uciekinier, a tutaj półka wyżej. Pewnie przypoluje na blu, bo się ukazało. 8/10
Dom, który zbudował Jack (dvd, napisy). Kocham Triera za Przełamując i Melancholie, ale Nimfomanka, a potem długie milczenie sprawiły, że specjalnie nie czekałem, a dodatkowo nie wiedziałem czego się spodziewać (zwłaszcza, że zwiastuny były zwodnicze - zresztą ciężko zrobić do tego filmu trailer). A tutaj wyszedł solidny, typowy Trier. Być może najlepsza rola Dillona i super podjęty temat seryjnego mordercy. Bez pomników dla "złoczyńcy" czy ukazywania pierwotnego zła, bez serialowej amerykańskości. Rozdział z polowaniem najlepszy. 7.5/10. Obraz więcej niż dobry (dvd)
Tully (dvd, napisy). obyczajówka o depresji poporodowej. dla obecnych i przyszłym rodziców. pewnie za sundance'owa, ale sama historia dobrze poprowadzona z solidną Theron w roli głównej. dobrze, że hollywood podejmuje takie tematy. 6.5. obraz na poziomie kablówkowym, czyli ok.
Alita (4k, napisy) bezbolesny film na raz. z początku familijne klimaty rodem z 1 części SW, potem nieco brutalniejsze (Rodriguez). Niestety kino w którym efekty przeważają nad fabułą, a ja za ch... nie lubię konwencjonalnych solówek w stylu Dream Theater czy Vaia. Zdecydowanie wolę gdy za gitarę chwyta się Neil Young albo J Mascis. 4/10. Wizualnie za ładnie
Ksiądz (netflix, napisy). Zaskakująco solidny. Na poziomie Constantine'ów czy innych Riddicków. Nie próbujący być niczym więcej niż takie kino może być. Pewnie na raz, ale 5/10
Lato 84 (hbo go, napisy) Zwlekałem, bo nie wiedziałem czego się spodziewać. Pierwsza część filmu usypiająco-zaciekawiająca, a potem już znakomity rollercoster spleciony ze znanych patentów, skąpany w latach 80tych, ale dobrze wyważony. Wiadomo, gdzieś tam Stand by me, gdzieś Starnger Things, może trochę Goonies. Inicjalnie. Ale głównie bywało tylko solidnie vide Królowie Lata czy Uciekinier, a tutaj półka wyżej. Pewnie przypoluje na blu, bo się ukazało. 8/10
Dom, który zbudował Jack (dvd, napisy). Kocham Triera za Przełamując i Melancholie, ale Nimfomanka, a potem długie milczenie sprawiły, że specjalnie nie czekałem, a dodatkowo nie wiedziałem czego się spodziewać (zwłaszcza, że zwiastuny były zwodnicze - zresztą ciężko zrobić do tego filmu trailer). A tutaj wyszedł solidny, typowy Trier. Być może najlepsza rola Dillona i super podjęty temat seryjnego mordercy. Bez pomników dla "złoczyńcy" czy ukazywania pierwotnego zła, bez serialowej amerykańskości. Rozdział z polowaniem najlepszy. 7.5/10. Obraz więcej niż dobry (dvd)
Tully (dvd, napisy). obyczajówka o depresji poporodowej. dla obecnych i przyszłym rodziców. pewnie za sundance'owa, ale sama historia dobrze poprowadzona z solidną Theron w roli głównej. dobrze, że hollywood podejmuje takie tematy. 6.5. obraz na poziomie kablówkowym, czyli ok.