A czy z tym "Matrixem" to nie jest tak, że gdy akcja ma miejsce właśnie w tytułowym Matrixie to jest istotnie nałożony zielony filtr, a gdy sceny dzieją się w realu, na statku, to już kolorystyka jest bardziej naturalna, aczkolwiek chłodna, z podkręconym niebieskim (moim zdaniem)? Czy nie jedynymi miejscami (w realu), na których pojawia się kolor zielony są monitory z płynącym "kodem" matrixa? Tak przecież miało być. Mam jeszcze pierwsze DVD. Taka jest kolorystyka. Tak to prezentowało się w kinie.
EDIT:
A co do tealu, to istotnie rozumiem, że może to być kłopotliwe, ale to nie jest coś, czego nie da się naprawić modyfikując ustawienia ekranu. Mnie ten efekt nie odrzuca. Staram się ufać intencji twórców, a więc reżyserowi i ludziom w studio, którzy przygotowują konkretne wydanie filmu. W wspomnianych tu filmach (np. T2) mi to nie przeszkadza. Kolorystyka jaką zapamiętaliśmy (głównie z VHS) to niekoniecznie było to co miało być. Sam VHS wprowadzał sporo problemów z kolorami (głównie z czerwonym), na DVD też nie było w tej kwestii lepiej. Dla mnie kolorystyka z T2, przykładowo w scenie spotkania Sary z Johnem i Terminatorem, w korytarzu, w szpitalu, była na VHS i DVD nienaturalnie przesunięta w stronę niebieskiego. Pojawiające się często mocno zaczerwienione twarze (np. w Aliens na DVD) też nie są jak dla mnie naturalne. Skórę w tak czerwonym odcieniu można mieć, ale jak się pije zbyt długo i zbyt dużo napojów wysokoprocentowych .
Nowe remastery wprowadzają często bardzo duża poprawę w kwestii rozdzielczości, zakresu dynamiki obrazu, tak że "cały ten TEAL" mnie nie razi.
Nie mam profesjonalnie skalibrowanego TV (aczkolwiek jasność, kontrast i kolorki ustawiałem według plansz testowych Burosch). Można więc powiedzieć, że nie mam ustawień mocno odbiegających od tego co widzę w rzeczywistości (chodzi mi tu głównie o kolor skóry, temperaturę bieli no oczywiście kontrast). Zakładam, że koloryści wiedzieli co robią. Skoro wygląda to tak a nie inaczej, to znaczy, że tak ma być.
EDIT:
A co do tealu, to istotnie rozumiem, że może to być kłopotliwe, ale to nie jest coś, czego nie da się naprawić modyfikując ustawienia ekranu. Mnie ten efekt nie odrzuca. Staram się ufać intencji twórców, a więc reżyserowi i ludziom w studio, którzy przygotowują konkretne wydanie filmu. W wspomnianych tu filmach (np. T2) mi to nie przeszkadza. Kolorystyka jaką zapamiętaliśmy (głównie z VHS) to niekoniecznie było to co miało być. Sam VHS wprowadzał sporo problemów z kolorami (głównie z czerwonym), na DVD też nie było w tej kwestii lepiej. Dla mnie kolorystyka z T2, przykładowo w scenie spotkania Sary z Johnem i Terminatorem, w korytarzu, w szpitalu, była na VHS i DVD nienaturalnie przesunięta w stronę niebieskiego. Pojawiające się często mocno zaczerwienione twarze (np. w Aliens na DVD) też nie są jak dla mnie naturalne. Skórę w tak czerwonym odcieniu można mieć, ale jak się pije zbyt długo i zbyt dużo napojów wysokoprocentowych .
Nowe remastery wprowadzają często bardzo duża poprawę w kwestii rozdzielczości, zakresu dynamiki obrazu, tak że "cały ten TEAL" mnie nie razi.
Nie mam profesjonalnie skalibrowanego TV (aczkolwiek jasność, kontrast i kolorki ustawiałem według plansz testowych Burosch). Można więc powiedzieć, że nie mam ustawień mocno odbiegających od tego co widzę w rzeczywistości (chodzi mi tu głównie o kolor skóry, temperaturę bieli no oczywiście kontrast). Zakładam, że koloryści wiedzieli co robią. Skoro wygląda to tak a nie inaczej, to znaczy, że tak ma być.
niespotykanie spokojny człowiek