19-11-2015, 12:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-11-2015, 12:25 przez Kapitan_kusiak.)
Przyznam szczerze, że byłem mocno zainteresowany tym filmem, bo wszystkie elementy układanki wydawały się być na miejscu: sprawdzony i bardzo solidny reżyser, doborowa obsada, klimatyczny obraz i interesujący trailer. Wyszło ... rozczarowanie roku.
Dlaczego? Film położyły na łopatki dziury w fabule, liczne nielogiczności i irracjonalne zachowania bohaterów. Szczególnie te 2 ostatnie kwestie sprawiły, że powstała (prawdopodobnie nieświadomie) parodia gatunku. Strasznie wkurzało mnie jak główna bohaterka za każdym razem, gdy tylko usłyszy coś niepokojącego, zapierdziela do źródła dźwięku. Jest to pozbawione sensu kiedy pamięta się 2 sceny, w których nawiedza ją duch matki - szkaradny z wyglądu i przerażający bohaterkę. To co? Nagle jej się odmieniło i teraz jest pogromczynią duchów? Totalnie nie kupowałem też przemian bohaterów: główna bohaterka po pogrzebie ojca nawet przez moment go nie wspomina, nie widać żalu, smutku po jego stracie. Thomas Sharpe jest bardziej zmienny od Palikota: najpierw sprawia wrażenie mózgu całej operacji, potem ma jakieś drobne wyrzuty sumienia, następnie idzie się pociupciać ze swoją siostrą (z tego co było widać na ekranie raczej ze szczerym uczuciem i pełnym zaangażowaniem) by dojść do wniosku, że jednak kocha Wasikowską.
NO CO DO #@UJA!!!
Co do duchów ... o ile jeszcze lokacje były świetne o tyle nie do końca podobało mi się CGI duchów w Crimson Peak (pomijam ducha matki ale to już była prawie, że kalka ducha z "Mamy"). Po filmie z 2015 roku można jednak oczekiwać znacznie więcej.
Plusem jest muzyka, zdjęcia lokacji i mimo wszystko gra aktorska (zawiodła historia a nie aktorzy). Niestety to za mało by "Crimson peak" zasłużyło u mnie na wyższą ocenę niż 3,5/10
Dlaczego? Film położyły na łopatki dziury w fabule, liczne nielogiczności i irracjonalne zachowania bohaterów. Szczególnie te 2 ostatnie kwestie sprawiły, że powstała (prawdopodobnie nieświadomie) parodia gatunku. Strasznie wkurzało mnie jak główna bohaterka za każdym razem, gdy tylko usłyszy coś niepokojącego, zapierdziela do źródła dźwięku. Jest to pozbawione sensu kiedy pamięta się 2 sceny, w których nawiedza ją duch matki - szkaradny z wyglądu i przerażający bohaterkę. To co? Nagle jej się odmieniło i teraz jest pogromczynią duchów? Totalnie nie kupowałem też przemian bohaterów: główna bohaterka po pogrzebie ojca nawet przez moment go nie wspomina, nie widać żalu, smutku po jego stracie. Thomas Sharpe jest bardziej zmienny od Palikota: najpierw sprawia wrażenie mózgu całej operacji, potem ma jakieś drobne wyrzuty sumienia, następnie idzie się pociupciać ze swoją siostrą (z tego co było widać na ekranie raczej ze szczerym uczuciem i pełnym zaangażowaniem) by dojść do wniosku, że jednak kocha Wasikowską.
NO CO DO #@UJA!!!
Co do duchów ... o ile jeszcze lokacje były świetne o tyle nie do końca podobało mi się CGI duchów w Crimson Peak (pomijam ducha matki ale to już była prawie, że kalka ducha z "Mamy"). Po filmie z 2015 roku można jednak oczekiwać znacznie więcej.
Plusem jest muzyka, zdjęcia lokacji i mimo wszystko gra aktorska (zawiodła historia a nie aktorzy). Niestety to za mało by "Crimson peak" zasłużyło u mnie na wyższą ocenę niż 3,5/10
A mówiłem sobie, że blu-raye będę rzadziej kupował bo droższe ... wot durak