Gdy oglądałem ten film po raz pierwszy (w dodatku w wersji Redux), doznałem sporego rozczarowania, które płynęło min. z faktu, że nie było to to, czego oczekiwałem - czyli bardziej typowy film wojenny. Do tego jednak te 3h20m bardzo mnie wymęczyło, szczególnie dała mi się we znaki scena u kolonistów. Po dziesięciu latach naszło mnie na powtórkę - zaopatrzyłem się więc w wydanie BD zawierające obie wersje filmu i tym razem sięgnąłem po tę krótszą (szczególnie, że spotkałem się z wieloma opiniami krytykującymi Redux). Wiedząc już w co się pakuję, liczyłem na to, że powtórka wypadnie lepiej.
No i wypadła, choć wciąż mam zastrzeżenia.
Film wygląda rewelacyjnie, ma świetne zdjęcia, które już same w sobie są wystarczającym powodem, by się z nim zapoznać. Do tego dochodzi specyficzny, miejscami dość "odjechany" klimat. Gorzej wypada od strony fabularnej - ot kapitan grany przez Sheena zostaje wysłany żeby wyeliminować szalonego pułkownika, który... właściwie nie wiadomo dokładnie co robi, grunt, że przestał słuchać dowództwa. Po drodze główny bohater studiuje informacje o swoim celu, budzą się w nim wątpliwości, bla, bla, bla... No i tak sobie płyną, płyną i płyną i jeszcze trochę płyną, grunt, że ogląda się dobrze. Można by się spodziewać, że jak już dopłyną będzie jeszcze lepiej, ale niestety jest dokładnie odwrotnie. Finał jest rozwleczony do granic możliwości (mówię o krótszej wersji) i naprawdę dobrze by mu zrobiło odchudzenie. Sam pułkownik Kurtz (Brando) siedzi schowany w cieniu i truje swoje farmazony - liczyłem, przyznać muszę, że będzie miał do powiedzenia coś ciekawszego. Klimat wciąż jest mocny, ale podejrzewam, że lepiej by się oglądało to ostatnie pół godziny po pijaku, albo będąc solidnie ujaranym, bez tego jest ciężko. Na dodatek drażnił mnie straszliwie jeden gostek z załogi, surfer, któremu z czasem coraz bardziej odpieprzało.
Tak czy inaczej wrażenie całościowe jest pozytywne - szczególnie przypadł mi do gustu Kilgore (Duvall jest tu bezbłędny), Wagner podczas ataku na wioskę i zapach napalmu o poranku.
Za jakiś czas spróbuję znowu sięgnąć po wersję rozszerzoną, choć nie wiem, czy nie będzie trzeba oglądać w odcinkach. A nastepna w kolejce "Cienka czerwona linia".