29-09-2015, 12:52
Exodus bez wątpienia nie jest pozbawiony wad, ale to scenariusz jest bodajże jego największą kwestią sporną. Wszelkiego rodzaju krytycy i społeczności komentujące ten tytuł zrugali go za mijanie się z prawdą, a co gorsza o fałszowanie tego co zapisane w Biblii. Nie rozumiem tylko dlaczego, skoro obraz ten luźno bazuje na przypowieściach biblijnych i ukazuję wiarę człowieka w Boga jako temat przewodni obrazu bez szczególnych wskazań religijnych. Jeżeli szeroka widownia tak bardzo domaga się wiernej adaptacji Biblii to chyba powinni następnym razem zatrudnić do tego o. Rydzyka.
Uważam, że niesłusznie potraktowano Exodus, bo to przecież autorska interpretacja fragmentów Starego Testamentu samego Ridleya Scotta, który nawiasem mówiąc jest ateistą. Dlatego zgodnie z duchem czasu i trendami panującymi w Hollywood film jest adresowany nie tylko do katolików, ale także do wyznawców innej wiary, tak aby obraz trafił do jak największej grupy odbiorców, a następnie sprzedał się możliwie jak najlepiej. Niestety jak wiadomo widowisko to okazało się klapą finansową i nie zawojowało światowego box office-u.
Nie mniej jednak docenić trzeba warstwę wizualną filmu, bo rozbudowana scenografia oraz efekty specjalne to istny majstersztyk. Nie jest to opowieść o dobrym Bogu i jego poczciwych wyznawcach tylko ukazanie mrocznego oblicza Stwórcy oraz ludzkiej wiary poddanej wielkiej próbie. Przyznam, że taki klimat przypadł mi do gustu. Oczywiście jest to temat na szeroką dyskusję, ale już nie na szczeblu filmowym, a czysto religijnym.
7/10