17-06-2019, 23:06
Kościelec z dołu wygląda bardzo groźnie, jakoś „złowieszczo”. Zatem stosunkowo łatwe podejście stanowiło dla mnie zaskoczenie.
Pochwalę się, że zawsze miałem silne nogi. W tamtych czasach dość intensywnie uprawiałem sporty i w chodzeniu po górach byłem nie do zajechania. Ba, raz jeden wymiękł przy mnie bliski kumpel i zszedł do Murowańca (późniejszy kilkukrotny mistrz Polski w dość wymagającej dyscyplinie). Postanowiłem iść dalej sam. To był ten moment kiedy zajrzałem śmierci w oczy. W następnym poście może napiszę kilka słów – ku przestrodze. Zobaczymy.
Zawsze czułem respekt przed wszelkimi drabinkami. To realny test na poziom lęku wysokości. Rozluźnisz chwyt i lecisz w czeluść. Zero asekuracji.
Dziś moja wytrzymałość jest dużo mniejsza. Nie jestem tak zręczny jak 35 lat temu, a Tatry wysokie wymagają swoistego sprytu.
Zawsze wracałem z gór odmieniony. Te wszystkie szlaki robiły dużo dobrego dla psychiki: poczucie absolutnej wolności i w ogóle. Zapewne dobrze wiesz co mam na myśli.
Czy w niewielkich schroniskach ludzie nadal sypiają na podłogach? Kiedyś taki właśnie panował standard.
Pochwalę się, że zawsze miałem silne nogi. W tamtych czasach dość intensywnie uprawiałem sporty i w chodzeniu po górach byłem nie do zajechania. Ba, raz jeden wymiękł przy mnie bliski kumpel i zszedł do Murowańca (późniejszy kilkukrotny mistrz Polski w dość wymagającej dyscyplinie). Postanowiłem iść dalej sam. To był ten moment kiedy zajrzałem śmierci w oczy. W następnym poście może napiszę kilka słów – ku przestrodze. Zobaczymy.
Zawsze czułem respekt przed wszelkimi drabinkami. To realny test na poziom lęku wysokości. Rozluźnisz chwyt i lecisz w czeluść. Zero asekuracji.
Dziś moja wytrzymałość jest dużo mniejsza. Nie jestem tak zręczny jak 35 lat temu, a Tatry wysokie wymagają swoistego sprytu.
Zawsze wracałem z gór odmieniony. Te wszystkie szlaki robiły dużo dobrego dla psychiki: poczucie absolutnej wolności i w ogóle. Zapewne dobrze wiesz co mam na myśli.
Czy w niewielkich schroniskach ludzie nadal sypiają na podłogach? Kiedyś taki właśnie panował standard.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.