26-09-2014, 18:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-09-2014, 18:29 przez Jaszczomp89.)
Czyli nowy serial w uniwersum Batmana opowiadający o początkach pracy w policji James Gordona.
Możliwe malutkie i nic nie znaczące spojlery.
Po pierwszym odcinku mogę powiedzieć tylko tyle, że był cholernie słaby. W roli Gordona aktor jednej miny - Ben McKenzie. Kogo jak kogo, ale takiej roli powinni wybrać bardziej charyzmatycznego aktora. Co oczywiste jest i młody Bruce Wayne, który bardzo szybko wraca do siebie po śmierci rodziców bo Gordon powiedział, że kiedyś też stracił kogoś bliskiego ale życie toczy się dalej. No i jest obowiązakowa obietnica, że znajdzie zabójców jego rodziców (jak w 99% serialach i stosunkach policjant-ofiara). Druga sprawa - ile tam się przewineło postaci z uniwersum! Jest i młody pingwin (odgrywa największą rolę w pierwszym odcinku), jest kobieta-kot (jej rola ogranicza się do skakania po płotach w Gotham i wyginania się w kocich pozach). Znalazło się tez miejsce dla młodej, rudowłosej dziewczynki o imieniu Ivy, jest ubrana cała na zielono i w każdym ujęciu gmera jakąś roślinkę i tutaj nie wiem czy twórcy tak usilnie chcieli aby nikt nie przeoczył, że to przyszła Poison Ivy czy mają po prostu widzów za idiotów. A to i tak tylko mała część postaci, które się przewinęły w pierwszym odcinku.
Jeśli chodzi o plusy - całkiem fajne niektóre ujęcia mrocznego Gotham no i Donal Logue w roli podstarzałego gliniarza. I to by było na tyle.
Ogólnie to nie polecam
Możliwe malutkie i nic nie znaczące spojlery.
Po pierwszym odcinku mogę powiedzieć tylko tyle, że był cholernie słaby. W roli Gordona aktor jednej miny - Ben McKenzie. Kogo jak kogo, ale takiej roli powinni wybrać bardziej charyzmatycznego aktora. Co oczywiste jest i młody Bruce Wayne, który bardzo szybko wraca do siebie po śmierci rodziców bo Gordon powiedział, że kiedyś też stracił kogoś bliskiego ale życie toczy się dalej. No i jest obowiązakowa obietnica, że znajdzie zabójców jego rodziców (jak w 99% serialach i stosunkach policjant-ofiara). Druga sprawa - ile tam się przewineło postaci z uniwersum! Jest i młody pingwin (odgrywa największą rolę w pierwszym odcinku), jest kobieta-kot (jej rola ogranicza się do skakania po płotach w Gotham i wyginania się w kocich pozach). Znalazło się tez miejsce dla młodej, rudowłosej dziewczynki o imieniu Ivy, jest ubrana cała na zielono i w każdym ujęciu gmera jakąś roślinkę i tutaj nie wiem czy twórcy tak usilnie chcieli aby nikt nie przeoczył, że to przyszła Poison Ivy czy mają po prostu widzów za idiotów. A to i tak tylko mała część postaci, które się przewinęły w pierwszym odcinku.
Jeśli chodzi o plusy - całkiem fajne niektóre ujęcia mrocznego Gotham no i Donal Logue w roli podstarzałego gliniarza. I to by było na tyle.
Ogólnie to nie polecam