04-10-2019, 15:49
"Kiedy byłem małym chłopcem, na zapytanie kim chcesz być jak dorośniesz zawsze odpowiadałem że będę kiedyś komikiem. Wszyscy się ze mnie śmiali. A teraz już nikt nie będzie się śmiał".
Idealne podsumowanie tej tragicznej postaci której przyszło żyć w pełnym syfu i niesprawiedliwości świecie. Kapitalne spojrzenie na ikonę, która jak do tej pory w kinie zawsze była zła od tak, mantra wpajana każdemu dzieciakowi tłumaczona dziecinną kąpielą w kwasie czy innymi nielogicznymi wymysłami. Wreszcie ktoś odważył się zagłębić w umysł Jokera, jego przemiany, które dokonywały się latami w tym przypadku to mix cierpienia, złego dzieciństwa, a przede wszystkim nie tolerancji świata w którym żyjemy. Standardy jakie na siebie narzucamy często mogą wydawać się nie logiczne, sprzeczne z tym co czujemy w środku i przez to wszystko właśnie powstała ikona i jedyna słuszna kinowa interpretacja tej legendarnej postaci. Joaquin Phoenix swoją kreacją stworzył coś wyjątkowego, postać zepsutą od środka, na zewnątrz, wreszcie na końcu wyzwoloną od gówna które mu wylewano na głowę przez całe życie. Jedyny zgrzyt to postacie drugoplanowe które mają coś dodać do historii, nie dorastają do pięt Phoenixowi przez co czasem można wybić się z rytmu na szczęście jakieś 80 % film to jego głowa i interakcja ze spaczonym społeczeństwem na którym dokonuje się kapitalna zemsta. Ten film nie ma prawa istnieć w świecie Batmana PG-13 to musi być bezpośrednia kontynuacja i nowy równie wypaczony origin Mrocznego Rycerza tak fajnie tutaj zapoczątkowany. Na szczęście nigdy do tego nie dojdzie a Joker zostanie nietknięty idealny w swojej formie jako solowy eksperyment dla dorosłych szukających czegoś więcej niż pojedynku dobra ze złem. Nic dziwnego że Matt Reeves w swojej najnowszej ekranizacji Mrocznego Rycerza odpuścił sobie tego przeciwnika, bo każdy inny Joker w porównaniu z tym co tutaj stworzył Joaquin będzie kolejną dziecięcą wydmuszką nie mająca prawa bytu w tym świecie. 9/10