26-12-2019, 23:11
Cytat: A nawet inwestycja. A nie plastiki za 20pln z MM - nieważne co, ważne, że z promocji
Ważna jest zawartość płyt, a nie zbyteczne pierdoły.
Kryteria zakupu filmów
|
26-12-2019, 23:11
Cytat: A nawet inwestycja. A nie plastiki za 20pln z MM - nieważne co, ważne, że z promocji Ważna jest zawartość płyt, a nie zbyteczne pierdoły.
27-12-2019, 11:42
Mam tak samo, wygląd wydania nie ma dla mnie większego znaczenia. Wręcz preferuję standardowe plastikowe edycje, bo zwyczajnie zajmują mniej miejsca, a tego mi niestety ciągle brakuje, poza tym moim zdaniem wyglądają jak najbardziej ok. A jak jeszcze trafi się slipcover jak w wydaniach UHD, to już w ogóle bajka. Byleby napisy na okładce były angielskie, bo jakoś odstraszają mnie te włoskie czy hiszpańskie tytuły. Puszki też mnie nigdy nie kręciły, ich fenomen jest mi zupełnie obcy. Śmieszą mnie też strasznie te komentarze typu "nie widać żadnego klucza w tej kolekcji, wydaje się, że kupujesz jak leci". To zwykła chęć obejrzenia danego tytułu nie jest już wystarczającym "kluczem"? Osobiście większość filmów kupuję można powiedzieć w ciemno, sugerując się jedynie nazwiskiem reżysera, aktora czy gatunkiem. Podoba się to zostaje na półce, jak nie, to idzie w świat. A jak jeszcze uda się wyrwać poszukiwany tytuł w promocji za dwie duszki, to tylko lepiej. (27-12-2019, 11:42)Mr.Hankey napisał(a): Wręcz preferuję standardowe plastikowe edycje, bo zwyczajnie zajmują mniej miejsca, a tego mi niestety ciągle brakuje, poza tym moim zdaniem wyglądają jak najbardziej ok. A jak jeszcze trafi się slipcover jak w wydaniach UHD, to już w ogóle bajka. Nawet nie wiesz co tracisz... to napięcie czy steelbook lub kolekcjonerka przyjdzie w całości czy też nie, aż się czuje, że człowiek żyje A serio - też preferuję plastik. Wygoda, do tego mniej nerwów. Weźmy na ten przykład ósmy sezon Gry o Tron 4K w steelu - masz dwa miejsca na płyty, a płyt jest sześć więc po trzy płyty umieszczone są jedna na drugiej. Siłowanie się z wyciąganiem czegoś takiego + ewentualne ryzyko zarysowań płyt po X razach ich wkładania i wyjmowania - nie, to nie na moje nerwy.
27-12-2019, 20:25
Tak już wydają od dawna. Zrezygnowali z wydań jumbo, bo prawie nikomu się nie podobały. (27-12-2019, 17:32)misfit napisał(a): Nawet nie wiesz co tracisz... to napięcie czy steelbook lub kolekcjonerka przyjdzie w całości czy też nie, aż się czuje, że człowiek żyjeJeden na 100 , lub rzadziej zdarzy mi się do wymiany, która następuje bezboleśnie.
Dlatego spokojnie poczekam sobie na "plastik" i celowo go wybiorę nawet jeśli steelbook w danym czasie byłby tańszy - stawiam na praktyczność i ogólnie takie pomysły jak dwie czy więcej płyt umiejscowione jedna na drugiej są dla mnie nie do przyjęcia (do dziś mam koszmary z wyjmowaniem płyt z tego wydania X-files ). Po części też dlatego, że bardzo dbam o płyty i np. dotknięcie paluchami jej spodu czy zarysowanie z powodu sposobu mocowania płyt to u mnie jest ciężkie przestępstwo (27-12-2019, 20:25)Wolfman napisał(a): Jeden na 100 , lub rzadziej zdarzy mi się do wymiany, która następuje bezboleśnie. Z amazona też ? Jeśli tak to masz niesamowite szczęście albo ja niewiarygodnego pecha. Za wiele tych steelbooków nie kupowałem, ale coś tam mam i tak na oko co w drugim przypadku zdarzają mi się jakieś wgniecenia - większość z nich w ogóle nie miała u mnie żadnego dodatkowego zabezpieczenia. Jeśli zaś chodzi o wydania kolekcjonerskie to ok. 20% przychodzi z poobijanymi rogami lub większymi uszkodzeniami. W zavvi liczby mają się trochę inaczej i np. w przypadku steelbooków nie przypominam sobie aby jakaś sztuka przyszła uszkodzona, ale np. cokolwiek innego poza "plastikami" to już była gwarancja, że przyjdzie do mnie mniej lub bardziej uszkodzona - w większości były to wydania włożone luzem w kopertę bąbelkową. Nie wiem jak sytuacja przedstawia się obecnie bo już od kilku lat po tych wszystkich doświadczeniach przestałem od nich cokolwiek zamawiać poza plastikami (czasami też jakiś steelbook wpadnie). Na amazonie i zavvi świat się nie kończy i pewnie są inni sprzedawcy u których ryzyko uszkodzenia w transporcie jest duuużo niższe, ale ogólnie nie kręcą mnie takie rzeczy - płyta i jej zawartość jest dla mnie najważniejsza i przy zakupach kieruję się tym, które wydanie ma lepszy obraz, dźwięk czy więcej materiałów dodatkowych (jakaś książeczka do poczytania to dodatkowy plus), a nie opakowaniem. Ktoś może mieć inne podejście do tematu i to też należy zrozumieć...
28-12-2019, 10:47
(28-12-2019, 09:48)misfit napisał(a): Dlatego spokojnie poczekam sobie na "plastik" i celowo go wybiorę nawet jeśli steelbook w danym czasie byłby tańszy - stawiam na praktyczność i ogólnie takie pomysły jak dwie czy więcej płyt umiejscowione jedna na drugiej są dla mnie nie do przyjęcia (do dziś mam koszmaryKażdy steelbook jest tak obecnie zrobiony i jak czytasz, że film będzie mieć trzy lub więcej płyt to będą umiejscowione po 2-3 na jednej stronie. Możesz je wtedy, albo sprzedać i tak nie będziesz oglądać wersji bd/3D i itd, albo interesujące płyty dać na górę. W serialach tak nie zrobisz, ale jak często się do nich wraca. (28-12-2019, 09:48)misfit napisał(a): Z amazona też ?Od nich też. Ostatnia promocja z jakiej korzystałem jeśli chodzi o steele to prawie rok temu. Te, które kupiłem bez promocji dotarły całe. Nie wiem czy to ma znaczenie, bo pakują je w tekturowe koperty, tyle, że ja biorę do tego jakiś vinyl, lub artbook i pakują to w kartonowe pudełko (ostatnio). Zrobiłem przegląd kolekcji, sprawdziłem pod światłem i liczba uszkodzonych to 6 steeli na dobrych kilkaset. Jakbym faktycznie miał tylko dla płyty kupować, to by mnie kolekcja grosze kosztowała. Bd od niemców, 4k od Włochów i Hiszpanów.
Mi się to śniło czy był tu cały elaborat Szczepana o ideologii kolekcjonerstwa, który przez noc wyparował?
29-12-2019, 03:39
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-12-2019, 03:41 przez Szczepan600.)
(28-12-2019, 11:15)Gieferg napisał(a): Mi się to śniło czy był tu cały elaborat Szczepana o ideologii kolekcjonerstwa, który przez noc wyparował? Gief Ty jeszcze elaboratu nie widziałeś :-D Ale ja widzę, że ta dyskusja skupiła się teraz tutaj... hmmmm to pozwolę sobie wrzucić "elaborat" jeszcze raz w formie cytatu ("oryginał" w temacie o Kolekcji Wojo134) : Cytat:Oho widzę, że forum nadal w formie i nadal są mielone stare jak świat tematy i dochodzi o pięknego mierzenia genitaliów :-D
Oświadczenie Darasa. Sprawa wraca jak bumerang, zatem postanowiłem napisać coś wszem i wobec. Mam głęboką wiarę, iż poniższa wypowiedź ostatecznie wyjaśni dociekliwym forumowiczom trudne kwestie (wspomniani forumowicze dają znać o sobie w coraz większej grupie*). Proszę zaparzyć melisę i wygodnie usiąść… Wprowadzając się do nowego „domu”, czyli tu, postanowiłem okazać powściągliwość w chwaleniu się wszelakimi „zdobyczami”. Nadto, wybrałem opcję blokującą kolekcjonowanie punktów reputacyjnych. Dlaczego? Zebrałem ich w życiu ponad miarę, a te wirtualne nie są mi do niczego potrzebne. W poprzednich postach napisałem sporo o swoich priorytetach zakupowych płyt BD / DVD. Nie chciałbym tego wszystkiego przypominać, ale filmy sklasyfikowałem np. ze względu na prymat pierwszeństwa w poszczególnych kategoriach. Luźne przykłady. Pierwszy film: dźwiękowy, stereo, barwny, anamorficzny, Cinerama itd. Oczywiście przy okazji kupiłem setki innych krążków korespondujących z moimi zainteresowaniami. Będąc dość aktywnym na forum, jakby siłą rzeczy, podałem gros tytułów ze swojej kolekcji - jednak. Z jakiego powodu? To proste. Pisząc posty na odnośne tematy próbowałem zainteresować kolegów swoistymi „unikatami”. Inna kwestia. Kilka razy proszono mnie o założenie wątku ukazującego prywatną kolekcję. Miałem i mam opory. Nie widzę sensu ani potrzeby aby fotografować (jak leci) setki tytułów kupionych w przeszłości, oraz tych nabywanych bieżąco! Po co??? Pytanie retoryczne, jakby co. Dygresja. Podobnie sprawa wygląda ze sprzętem kina domowego. Zgoda, podjąłem próbę „pochwalenia” się „gadżetami” szczególnie interesującymi, jak np. słuchawkami 9.1. Ale tych urządzeń podałem jak na lekarstwo. W sumie moją sprawą jest co oglądam oraz na czym! Dla ciekawych. Stosunkowo niedawno zakończyłem modernizację kina domowego (włącznie z wymianą wszystkich mebli pod te specjalnie skrojone na home cinema). Dodatkowo, w dość krótkim czasie konwertowałem wszystkie „technikalia” na nowocześniejsze: rzutnik, zestaw 5.1, ekran, kable itp. Zatem, dlaczego na zapytania o markę / model odpowiadam milczeniem? Parafrazując wypowiedź jednego z dociekliwych forumowiczów wyjaśnię: Bardzo się wstydzę swoich filmów /sprzętu. Ale tsssyyy... P.S. Ktoś stwierdził (ten dociekliwy): Nie pasujesz do nas. Może i tak, ale to ja podejmę decyzję o ewentualnym odejściu (oczywiście pomijając potencjalny ban administracji). Mam tu z kim, i o czym dyskutować. Dzięki z privy. *Według definicji grupa to minimum 3 osoby.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości |