25-05-2018, 10:32
Te screeny jedyne co nam mówią to, że Polsat/Vimeo ze swoim bitrate = FAIL
Martin Scorsese Presents: Masterpieces of Polish Cinema (24 Blu-ray)
|
Niemniej i tak odczuwam niepokój. Duży niepokój… Misfit, to jest dobry wątek aby częściowo odpowiedzieć na Twoje pytanie zadane w innym miejscu: Jakich płyt z polską klasyką nie kupiłbym w wersji blu ray? Dziś Box 1 i krótka analiza. 1. „Salto” (1965). Przed premierą BD miałem ten tytuł na DVD po rekonstrukcji. Musiałem go oddać z uwagi na wadę produkcyjną. Szkoda. 2. „Faraon” (1965). Posiadam film na DVD po rekonstrukcji. Ceniłem Jerzego Zelnika jako aktora. Także wydał mi się on bardzo kontaktowy podczas dłuższej pogawędki prywatnej (to „sensacyjna” przygoda, o której być może kiedyś napiszę ). Oczywiście wolałbym „Faraona” na BD. Ale czy naprawdę warto? Ciekaw jestem naszych porównań zrzutów DVD vs BD. Do tego tematu jeszcze wrócimy. 3. „Constans” (1980). Nie, tego tytułu nie muszę postawić na półce. 4. „Barwy ochronne” (1976). Porządne kino. Film oglądałem kilka razy. Kupiłbym „Barwy” na BD, lecz bez ciśnienia. 5. „Zienia obiecana” (1974). Majstersztyk! Oczywiście dzieło Andrzeja Wajdy zdobi moją półkę! „Ziemię” oglądałem na dużym ekranie kilka razy plus historyczne audio surround. 6. „Człowiek z żelaza” (1981). Pierwszy raz obejrzałem ten film podczas jego premiery kinowej. Pamiętam, że byłem na nim ze swoją babcią, łączniczką Armii Krajowej z Lubelszczyzny. To dobra rekonstrukcja, której oczywiście jestem właścicielem na BD. 7. „Aktorzy prowincjonalni” (1978). Cenię sobie panią Holland. Niemniej tego filmu nie kupię. 8. „Sanatorium pod klepsydrą (1973). Ha, do tego tytułu przekonałem znajomych, którzy nie przepadają za polskim kinem. Pomimo, iż jest to jedna z pierwszych rekonstrukcji (o ile nie pierwsza), to projekcje na dużym ekranie sprawiały mi moc satysfakcji. Oczywiście w standardzie BD. Podsumowując. Na osiem tytułów odpuściłbym sobie dwa. Powyższe także wyjaśnia z jakich powodów nie jestem właścicielem zestawu nr 1 (mam od dawna cztery filmy na krążkach). Kolega obiecał rewanż... EDIT: Wiem, wiem. Jesteś szczęśliwym posiadaczem pierwszego pudełeczka, czyli kupiłeś kolekcję rozmyślnie. Ale może są tytuły, które byś sobie jednak odpuścił? Zapomniałem dodać, że „Barwy ochronne” można kupić na BD poza kolekcją. Oczywiście mam na myśli wydanie TORu, które z uwagi na DNR trudno zarekomendować miłośnikom wysokich rozdzielczości. http://poral.eu/barwy_ochronne_1977_blu-ray.php
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.
25-05-2018, 22:13
(25-05-2018, 20:58)Daras napisał(a): Niemniej i tak odczuwam niepokój. Duży niepokój… Niepotrzebnie - gdybym miał decydować o zakupach na podstawie emisji TV to żadnego polskiego klasyka bym nie kupił http://www.sfkadr.com/pl/movies/17/noz-w-wodzie.html Zwiastun 60s jako jedyny ma w miarę sensowną kompresję obrazu i właściwie tylko na niego warto rzucić okiem. Jak widać ziarno po rekonstrukcji jest jak najbardziej obecne - jest ono mniejsze i dużo mniej dokuczliwe względem tego starego mastera, ale to z jednej strony zasługa nowego skanu negatywu w 4K tej rekonstrukcji, a z drugiej strony przeostrzonego obrazu tego starego mastera. Znając DI Factory z ziarnem nic nie robili i jest pewnie jeszcze lepiej na Blu-ray'u. Natomiast wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Eroica to wosk. I to mnie trochę martwi. (25-05-2018, 20:58)Daras napisał(a): Misfit, to jest dobry wątek aby częściowo odpowiedzieć na Twoje pytanie zadane w innym miejscu: Jakich płyt z polską klasyką nie kupiłbym w wersji blu ray? Eee, coś się nie dogadaliśmy W tamtym temacie chodziło mi o to ile filmów chciałoby Ci się w ogóle obejrzeć z tych, które wyszły na BD w Polsce od 2006r. do września 2008 (niekoniecznie polskich bo takowych w tamtym czasie wyszło sztuk dwie ), ale niech będzie. Muszę jeszcze w całości obejrzeć Aktorów prowincjonalnych i Salto i wtedy coś skrobnę co mi niekoniecznie podeszło, bo oba filmy teraz pamiętam jak przez mgłę.
27-05-2018, 11:42
(25-05-2018, 22:13)misfit napisał(a): Natomiast wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Eroica to wosk. I to mnie trochę martwi. Tak. Nie mam w tej kwestii dobrych wieści. Posiadam wydanie japońskie filmu i z całą pewnością nie zostało ono popsute przez wydawcę. Poniżej moja krótka recenzja z nieistniejącego już forum Kino Polska. „Eroica” 1957, Andrzej Munk. Blu ray disc Pressed in Taiwan, Kinokuniya Company LTD 2013. Obraz: NTSC 16:9 (oryginalny)*. Standard 1080 / 24p. Dźwięk: PCM mono (oryginalny). Napisy: japońskie (on / off). Region: free „Eroica” to jedna z wielu rekonstrukcji Kina RP. Składam ukłon w stronę Gąbkowego Dinozaura, który wcześniej dość trafnie ocenił tę edycje na podstawie screenów. Przypomnę, że obraz wydał się koledze „woskowy” (brawo za trafne określenie), co dziś zdecydowanie potwierdzam jako fakt. Na temat tej rewitalizacji napiszę ciut więcej w dziele poświęconym rekonstrukcjom cyfrowym. Tu ograniczę się do kilku luźnych spostrzeżeń. Oglądając „Zezowate szczęście” na BD sprzed rekonstrukcji widziałem oczami wyobraźni odnowione kadry filmu „Eroica”. Napisałem kiedyś, że jeżeli natywny obraz jest nieostry to na nic zdadzą się cyfrowe zabiegi. Zatem tak zwane obrysowanie konturów obrazu EE (Edge Enhancements) niekiedy mnie irytowało - postaci wyglądały jak wycięte z komiksu. Jednak (uwaga!) „Eroica” na dużym ekranie prezentuje się i tak lepiej niż „Pociąg” J. Kawalerowicza czy „Popiół i diament” A. Wajdy. Zdecydowanie wolałbym zobaczyć większe ziarno. Coraz bardziej zaczyna mi przeszkadzać technika DNR (Digital Noise Reduction). To co napiszę zabrzmi zapewne dość kontrowersyjnie, jednak zastanawiam się czy aby wyżej nie ocenić „Zezowatego szczęścia” sprzed rewitalizacji cyfrowej (?). Owszem, „Eroica” zachwycała gładkim i wyczyszczonym obrazem, lecz w „Zezowatym” widziałem „sympatyczne” ziarno – zatem szczegóły! Ciekawostki: 1. „Eroica” 1957 jest pierwszym polskim filmem panoramicznym / kaszetowanym. Kadrowanie oceniam jako poprawne, a więcej na ten temat przeczytacie w bezcennych materiałach wklejonych na forum przez Kazimierza. Pierwszy „eksperyment” dotyczący kaszetowania obrazu odbył się w USA - film „Shane” 1953. 2. „Krzyżacy” 1960 to pierwsza w Polsce produkcja panoramiczna / anamorficzna (prawdziwy kinowy format)! Z uwagi na daty premier, ale też momenty rozpoczęcia zdjęć, do tej pory trwają dyskusje o przyznanie palmy pierwszeństwa za światowy debiut anamorficzny. Bój toczą: "How to Marry a Millionaire" 1953 oraz „The Robe” 1953. 3. „Noce i dnie” 1975 stanowi pierwszy rodzimy obraz panoramiczny / Superscope (obecnie Super 35). Mógłbym pisać i pisać. Zatem zakończę. Rekonstrukcji obrazu przyznaję 7,5/10. Jakość dźwięku daję 10/10. * Nie jest to typowy format 1.66:1. AR stanowi „kompromis” pomiędzy podaną wartością a 4:3. Nie mam narzędzi aby to oszacować dokładnie i w tej kwestii liczę na Misfita. Natomiast kolejny film Munka, czyli „Zezowate szczęście” (1960) to już typowa tak zwana panorama europejska (1.66:1). (26-05-2018, 06:59)wolfman napisał(a): Planuję niebawem kupić box nr 2 Hura! Z chęcią odniosę się do zestawu nr 2 (tak jak zrobiłem to w przypadku części pierwszej kolekcji). Jednak poczekam na komentarz kolegi Misfita, który dzielnie zmierzy się się z „Aktorami prowincjonalnymi” i „Saltem”.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.
Czy ktoś otrzymał ten e-mail od prpgnd.net? Cytat:Dear Vaso! Wysłałem im następującą powtórkę: Cytat:Dear Sir/Madam,
28-05-2018, 12:44
(28-05-2018, 10:52)djvaso napisał(a): Czy ktoś otrzymał ten e-mail od prpgnd.net? Djvaso, koszulka to bardzo miła pamiątka. Ja – podobnie jak Ty - również mam kłopot z zakupem całej kolekcji. Posiadam edycje DMMS oraz Promotion. Wyżej opisałem ten problem. Za jakiś czas odniosę się do Box 2 i Box 3. Djvaso napisał: Myślę, że to oczywiste, że jestem obcokrajowcem, bo mój polski słaby, ale jest to wina Google. Dziękuję za życzenia i pozdrowienia z Czarnogóry. http://forum.kinopolska.pl/viewtopic.php?t=11569&postdays=0&postorder=asc&start=1710 Daras pozdrawia miłośników polskiego kina mieszkających w Czarnogórze! Hura!
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.
28-05-2018, 15:03
(27-05-2018, 11:42)Daras napisał(a): * Nie jest to typowy format 1.66:1. AR stanowi „kompromis” pomiędzy podaną wartością a 4:3. Nie mam narzędzi aby to oszacować dokładnie i w tej kwestii liczę na Misfita. 1.56:1. (27-05-2018, 11:42)Daras napisał(a): Hura! Z chęcią odniosę się do zestawu nr 2 (tak jak zrobiłem to w przypadku części pierwszej kolekcji). Jednak poczekam na komentarz kolegi Misfita, który dzielnie zmierzy się się z „Aktorami prowincjonalnymi” i „Saltem”. Pisz, pisz bo sam nie wiem kiedy zdążę je obejrzeć - aktualnie mam zaległości UHD na liście priorytetów, a później MŚ do połowy lipca, więc... Za to postaram się Wam wkrótce wrzucić krótkie porównanie Noża po rekonstrukcji (ze zwiastuna) do starego transferu z BD.
29-05-2018, 07:13
(28-05-2018, 12:44)Daras napisał(a):Dziękuję bardzo.(28-05-2018, 10:52)djvaso napisał(a): Czy ktoś otrzymał ten e-mail od prpgnd.net? (28-05-2018, 15:03)misfit napisał(a): (...) Dobra – piszę, piszę. Ale potem to już kolej na Twój rewanż, bo wyjdzie tak, że tylko ja oglądam te filmy. Z jakich powodów nie kupię części drugiej kolekcji (Box 2)? 1. „Austeria” (1982). Mam ten film na BD. To b. dobre kino ze wspaniałą rolą Franciszka Pieczki. 2. „Pociąg” (1959). Oczywiście mistrzowski obraz J. Kawalerowicza widzę na swojej półce w wersji blu ray. W „Pociągu” wszystko jest jak trzeba. Dobre europejskie kino lat 50 – tych. Polecam do wielokrotnych projekcji! 3. „Iluminacja” (1972). Nie, tego tytułu nie chcę kupić. 4. „Krzyżacy” (1960). Jedna z pierwszych polskich rekonstrukcji cyfrowych. Także pierwszy polski film anamorficzny. Mam go po rekonstrukcji na DVD. Pewien spec od rewitalizacji odradzał mi „Krzyżaków”. Można by ustalić, czy faktycznie warto omijać BD (?). 5. „Niewinni czarodziej” (1960). Kupiłem krążek wypalony na DVD, oczywiście w wersji odnowionej. To mi na razie wystarcza... 6. „Rękopis znaleziony w Saragossie” (1964). Tę problematyczną rekonstrukcję oczywiście posiadam na BD. Temat na dłuższą dyskusję, bo zebrane do kupy klisze miały swoją trudną historię. Ale jest OAR! Na forum Kino Polska wyjaśniałem jednemu z Filmożerców, że kadry muszą wyglądać tak, jak wyglądają na BD. To właśnie Anglicy wypuścili DVD z wersją „zniekształconą”! 7. „Ostatni dzień lata” (1958). Dam radę bez tego tytułu. 8. „Walkower” (1956). Jak wyżej. Sprawa jest oczywista. Dla jednego filmu nie będę kupował zestawu.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości |