Nope, zwykły wypadek i łazienka zalana (ten kurz dodałem, bo to codziennie mój wróg ) - a u mnie w łazience sucho, bo wszystko się porozlewało po pokojach. Dwie półki z filmami zalane, ale szczęśliwie tylko trzy wydania do wymiany (bo plastik dobrze zniósł wodę, a na slipy i pofalowane okładki jestem w stanie machnąć ręką). Gorzej, że akurat te najfajniejsze/najdroższe. I tak zresztą miałem farta, że ktoś akurat był w domu, bo zanim ja bym wrócił niczego nie świadomy, to straty byłyby pewnie o wiele większe, a pół mieszkania poszłoby do remontu.