W mojej kolekcja sa prawie wylacznie wydania angielskie wiec sila rzeczy bede sie odnosil tylko do nich.
(20-02-2015, 19:31)kryst007 napisał(a): 1. Brak napisów PL - z tym się akurat spotkałem nie tylko w gazetowych wydaniach, ale i też na krążkach spod dystrybucji Imperiala (na tą przypadłość cierpią m.in Terminator czy Za kilka dolarów więcej). Akurat dystrybutorzy zwykle też powinni dawać napisy, gdyż chyba powinni wiedzieć, iż wielu ludzi woli oglądać dany film z oryginalną ścieżką dźwiękową, ale no cóż - do lektora jakoś się da przyzwyczaić
Na okladce widnieje informacja ze film/y posiada polskie napisy. I tak w przypadku boksu z dwoma czesciami filmu Kokon napisy ma tylko czesc druga. Misery, napisow brak. Jakas bajka dla dzieci gdzie po polsku jest tylko ostrzezenie o szkodliwosci piratowania. Ale najwieksze nieporozumienie to film V wydany na plycie dwustronnej. Szczesliwie sa polskie napisy, ale kilka jezykow jest na stronie A a nie ma juz ich na stronie B.
(20-02-2015, 19:31)kryst007 napisał(a): 2. Brak tłumaczenia dodatków specjalnych - to się zdarza dosyć często w jedno płytowych wydaniach Galapagos films, czy też w przypadku Imperiala (jeśli w ogóle zostawiają te dodatki). Akurat nie tylko na samym filmie się krążek kończy! Wielu posiadaczy pudełka z filmem też z chęcią poogląda sobie z ciekawości jakiś dodatek, nawet ci którzy nie są tacy dobrzy z j. angielskiego.
Kiedys udalo mi sie kupic film gdzie napisy posiadaly tylko dodatki.
(20-02-2015, 19:31)kryst007 napisał(a): 3. Reklamy, których nie da się przewinąć - przy tym to chyba nie muszę się rozpisywać
Z tego co pamietam to ten problem zostal stworzony przez producentow odtwarzaczy dvd.
Nie byłam pewna czy założyć nowy temat czy napisać w tym, ale zdecydowałam się zadać wam pytanie na temat tego, dlaczego dystrybutorzy w Polsce jedne filmy wydają na bluray, a innych nie? Czy ktoś wie czym kierują się ci "geniusze" przy wyborze filmów do dystrybucji? Sęk w tym, że gdy patrzę na rynek bluray w Polsce to odnoszę wrażenie, że ci włodarze siadają przed listą z filmami, zamykają oczy i na chybił trafił wskazują palcem: "ten wydamy, a ten nie". Dlaczego taka kupa jak Ciacho jest na bluray, a film taki jak Skazani na Shawshank czy Wszystko za życie już nie? Sądzę, że te filmy sprzedałyby sie na pniu, podczas gdy 70 % filmów na bluray, dogorywa w sklepach po 90% obniżce. Śmiechu warte.
Podobnie zresztą jak wydawanie serii filmowych. Weźmy taką Niezgodną. Pierwsza część na dvd, a druga na bluray. Nonsens. Nie wspomnę już nawet o niewydawaniu kultowych seriali zza oceanu, tj. The Walking Dead czy Prawo ulicy.
Może więc ktoś z was wie, jak to jest z naszym rynkiem bluray?
Ten, który walczy z potworami powinien zadbać, by sam nie stał się potworem. Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas.
12-11-2016, 12:45 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-11-2016, 14:13 przez Gieferg.)
W pełni się z Tobą zgadzam.
Co do naszego rynku blu-ray to szału nie ma.Też jestem fanem The walking dead i bardzo żałuję,że w Polsce nikt tego nie wydał.Z drugiej strony prawdopodobnie nasze wydanie byłoby biedne a cena kosmiczna.Szkoda ale taka jest nasza szara rzeczywistość.
12-11-2016, 12:59 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-11-2016, 13:23 przez Grześ58.)
Średnio się na tym temacie znam, ale akurat w przypadku Skazanych na Shawshank vs Ciacho wydaje mi się, że zwyczajnie chodzi o pieniądze. Jeśli się nie mylę to Skazanych mógłby u nas wydać Imperial, ponieważ posiadają prawa do wydawnictw Sony, a Colombia Pictures właśnie do nich należy. Tak więc musieliby wydać górę kasy na wydanie międzynarodowe zawierające język polski. Podejrzewam, że jeśli takiego jeszcze nigdzie nie ma to raczej to robią w taki sposób, aby przy okazji nowe wydanie pojawiło się w kilku krajach (tych, których ścieżka będzie zawarta na płycie). Ale to tylko domysły, w każdym razie na pewno sporo by za to zapłacili i być może nie wierzą w to, że znajdzie się aż tylu chętnych. A Ciacho zostało wydane przez Syrena Films. Wydawnictwo i producent w jednym, który wydaje takie filmy jak Kac Wawa i podejrzewam, że to również przez to, iż współdziałali przy produkcji i po prostu z miejsca mają prawa do wydawania takich filmów. Nagra się na płytę telewizyjną wersję, wydrukuje okładkę i rozprowadzi po sklepach typu Empik za mniejsze pieniądze niż typowy blu-ray z amerykańskim klasykiem. Sądzę, że taka operacja kosztuje o wiele mniej niż wydanie Skazanych, stąd mogą sobie pozwolić na sprzedanie małych ilości filmów typu Ciacho o których było po prostu bardzo głośno i słyszały o nim nawet osoby, które go nie widziały. A być może po prostu wiązała ich umowa ze współproducentami o konieczności wydania i rozprowadzenia filmu?
Every champion was once a contender who refused to give up